Z życia wzięte. "Przyjaciółka mojej żony powiedziała mi wiele o jej przeszłości": Teraz nie wiem już, jak żyć z tą kobietą

zycie.news 5 godzin temu

Przez cały ten czas miałem dobre relacje z jej przyjaciółmi, ale nigdy nie miałem z nikim bliskiego kontaktu.

A ostatnio nagle zacząłem rozmawiać z Alą, przyjaciółką mojej żony, z którą jest kontakt od liceum. I generalnie wszystko jest w porządku, ale niespodziewanie dla mnie i dzięki tej znajomości zacząłem dowiadywać się wielu ciekawych rzeczy o mojej żonie.

Jednocześnie niczego specjalnie się od niej nie dowiadywałem. Wszystko wyszło w trakcie rozmowy. Na przykład kiedyś rozmawialiśmy o tym, ile alkoholu kupić na naszą wspólną imprezę i powiedziałem:


- Dobrze, iż moja żona nie pije. To bardzo oszczędza rodzinny budżet.

Ala prychnęła w odpowiedzi.- "Cóż, tak", odpowiedziała, "teraz, oczywiście. Nie tak jak wtedy, gdy była młoda.

Zmarszczyłem brwi.

- Nie, mylisz pojęcia - powiedziałem - Basia nigdy nie piła. Kiedy zaczęliśmy się spotykać, powiedziała mi, iż nie może wypić więcej niż szklankę piwa lub kilka kieliszków wina wieczorem.

- I przez cały czas w to wierzysz? - powiedziała ze śmiechem.

- Kiedyś wypiliśmy dwie butelki wódki na nas troje, a potem tańczyliśmy w klubie do szóstej rano.

- Naprawdę? - zapytałem. - Powiedziała mi, iż nigdy nie lubiła klubów.

- Tak, mówiła to tylko po to, by zrobić na tobie dobre wrażenie - prychnęła Ala. - Jakie znaczenie ma to, co naprawdę wydarzyło się po tych wszystkich latach?

- Tak - przytaknąłem.

W rzeczywistości, choć brzmi to niedorzecznie, nie było zbyt przyjemnie usłyszeć prawdę o mojej żonie, choćby po tylu latach.

Nie chodzi o to, iż jestem zagorzałym przeciwnikiem mocnych trunków i klubów. Wstrząsnął mną fakt, iż moja żona tak jawnie okłamała mnie na samym początku naszego związku, starając się sprawiać wrażenie lepszej niż była w rzeczywistości.

Niestety, na tym nieprzyjemne niespodzianki się nie skończyły. Jakiś czas później Ela i ja odbyliśmy kolejną interesującą rozmowę.

Z jakiegoś powodu nagle przypomnieliśmy sobie moment, w którym Basia i ja się poznaliśmy. Stało się to na dużej imprezie studenckiej, gdzie Ela, Basia i ja przyszliśmy jako część różnych uczelni.

Poznałem te dziewczyny z moimi przyjaciółmi i polubiłem Basię od pierwszego wejrzenia. Niestety, następnego dnia miałem egzamin, więc musiałem wcześnie wyjść, a po moim wyjściu Basia obściskiwała się z jakimś Bartkiem. Gdy ją o to zapytałem, choćby nie zaprzeczyła.

Nie wiem, jak mam teraz postąpić. Ciężko mi na sercu, z tym iż moja żona okazała się inną osobą niż ta, którą mi przedstawiła na początku.

Idź do oryginalnego materiału