Kiedy mama zmarła, nasza rodzina zaczęła się rozpadać. Ojciec, dotknięty stratą żony, zamknął się w sobie, a ja i mój brat, Michał, próbowaliśmy jakoś poukładać życie na nowo. Jednak żałoba uwolniła w naszym domu coś, czego nigdy wcześniej nie widziałam – rywalizację i chciwość.
Ojciec był dla mnie zawsze ostoją. Choć był surowy, nigdy nie wątpiłam w jego miłość. Po śmierci mamy jeszcze bardziej potrzebowałam jego obecności, a on – mojej. Często odwiedzałam go w jego małym domu na wsi, przynosząc jedzenie, pomagając w drobnych obowiązkach i po prostu słuchając jego opowieści. Michał jednak miał inne podejście. Zawsze uważał, iż to ja byłam ulubienicą ojca, a on był w cieniu.
Pewnego dnia Michał zaprosił mnie na spotkanie w kawiarni. Już od progu widziałam, iż jest zdenerwowany. Zajęłam miejsce naprzeciwko niego i czekałam, aż zacznie mówić.
– „Musimy porozmawiać, Magda” – zaczął, bawiąc się łyżeczką od kawy. – „Chodzi o ojca.”
– „Co się stało? Czy coś z jego zdrowiem?” – zapytałam, zaniepokojona.
Michał pokręcił głową.
– „Nie, ale martwię się o to, co będzie po jego śmierci. Wiesz, iż ojciec ma dom, ziemię i trochę oszczędności. Uważam, iż powinnaś się zrzec swojej części spadku. To ja zajmowałem się finansami rodziny, to ja pilnowałem, żeby wszystko było w porządku.”
Patrzyłam na niego w osłupieniu.
– „Michał, co ty mówisz? Spadek? Ojciec jeszcze żyje! Jak możesz myśleć o takich rzeczach, zamiast martwić się o jego dobro?”
– „Nie rozumiesz. To nie chodzi o pieniądze, tylko o sprawiedliwość. Zawsze byłaś jego oczkiem w głowie. Teraz czas, żebyś ustąpiła miejsca. o ile będziesz przez cały czas tak często go odwiedzać, on na pewno zapisze wszystko tobie.”
Jego słowa były jak cios prosto w serce. Nigdy nie patrzyłam na relację z ojcem przez pryzmat majątku. Odwiedzałam go, bo był moim ojcem i go kochałam. Ale Michał nie chciał tego zrozumieć.
– „Nie zamierzam rezygnować z kontaktu z ojcem. To nie jest kwestia pieniędzy, tylko rodziny.”
Michał spojrzał na mnie zimno.
– „Jeśli nie posłuchasz, to nie będę miał innego wyjścia, jak powiedzieć ojcu, iż próbujesz nim manipulować, żeby wszystko zapisał tobie.”
Nie mogłam uwierzyć w to, co słyszę. Michał, mój brat, próbował mnie szantażować, tylko po to, by zagwarantować sobie cały spadek. Wróciłam do domu wściekła i zraniona. Przez kolejne dni zastanawiałam się, co zrobić. Czy powinnam porozmawiać z ojcem? Czy to zaogni sytuację?
W końcu postanowiłam powiedzieć mu prawdę. Gdy usiadłam z nim przy stole, opowiedziałam o rozmowie z Michałem. Ojciec słuchał w milczeniu, a jego twarz zdradzała głęboki smutek.
– „Magda, nigdy nie chciałem, żeby sprawy między wami przybrały taki obrót. Majątek to tylko rzeczy, ale wy – wy jesteście moimi dziećmi. Nie mogę pozwolić, żeby pieniądze was poróżniły.”
– „Tato, ja nie chcę niczego. Chcę tylko, żebyśmy byli rodziną.”
Ojciec obiecał, iż porozmawia z Michałem, ale wiedziałam, iż nasze relacje nigdy nie będą takie same. Michał przestał mnie odwiedzać i unikał kontaktu, a ja, choć wciąż starałam się dbać o ojca, czułam, iż cień tej sytuacji wisi nad nami.
Po śmierci ojca okazało się, iż jego testament był podzielony równo między nas oboje. Michał jednak odrzucił swoją część, mówiąc, iż nie chce „ochłapów”. Straciliśmy nie tylko ojca, ale i siebie nawzajem.
Dziś wiem, iż chciwość potrafi zniszczyć najpiękniejsze więzi. Mój brat i ja staliśmy się ofiarami własnych ambicji i lęków, a jedyną osobą, która na tym ucierpiała, był nasz ojciec, który pragnął tylko jednego – żebyśmy byli rodziną.