Z życia wzięte. "Mąż chce kupić matce mieszkanie za pieniądze naszych dzieci": Ponieważ odmówiłam, zrobił najgorszą rzecz w swoim życiu

zycie.news 4 godzin temu
Zdjęcie: Bezczelny mąż, źródło: Pixabay


W ciągu 19 lat małżeństwa urodziło nam się troje dzieci. Najstarsza, Irena, skończyła w tym roku 18 lat. Chcę opowiedzieć o tym, co wydarzyło się w przeddzień jej urodzin. Mój mąż i ja chcieliśmy dać naszej córce jej część naszych oszczędności na mieszkanie, gdy osiągnie pełnoletność. Chcieliśmy więc podzielić je na 3 części i dać naszej córce jedną trzecią z nich, a młodsze dzieci otrzymałyby swoje części w dniu swoich 18 urodzin.

Dla jasności całej historii warto wspomnieć o jednym ciekawym szczególe. Moja teściowa uważa, iż ja i mój mąż żyjemy na jego koszt, ale w rzeczywistości zarabiamy mniej więcej tyle samo. Nie uważam, iż mężczyzna w rodzinie powinien zarabiać więcej. Dla mnie nie ma takich ram, ale moja teściowa tak nie uważa. Nazywa dzieci mojego męża i moje tylko moimi, i to takim tonem, jakbym tylko ja je wychowywała. Krótko mówiąc, moje relacje z teściową nie układały się najlepiej.

Na kilka dni przed urodzinami mój mąż zaczął mówić o prezencie dla mojej córki. Zaproponował, iż kupi mieszkanie za nasze pieniądze i zarejestruje je na nazwisko swojej matki. Oczywiście byłam temu przeciwna. To było ostatnie, czego potrzebowaliśmy. Aby kupić mieszkanie mojej teściowej za nasze pieniądze. Mąż argumentował, iż możemy kupić mieszkanie za nasze pieniądze i zarejestrować je na nazwisko jego matki, chroniąc w ten sposób dzieci, ponieważ nie będą mogły wydawać pieniędzy na puste rzeczy, ale będą też spokojne, ponieważ w przyszłości nie zostaną bez dachu nad głową. No i bonus na koniec: można wynająć mieszkanie teściowej lokatorom: to dodatkowy dochód.

Mój mąż nie mógł mnie przekonać. Oczywiście nie zgodziłam się. Obraził się i na kilka dni zamieszkał z matką. W dniu urodzin wnuczki teściowa podarowała jej rodzinny pierścionek, ale zanim córka zdążyła go założyć, teściowa zaczęła toast o tym, jak jej ciężko z wiekiem, ma mało pieniędzy, nic jej nie wystarcza i nie miałaby nic przeciwko pomocy ukochanych wnuków.

Na początku dzieci i ja byliśmy zaskoczeni, iż teściowa traktuje ich inaczej niż zwykle przez cały dzień. A potem było to! Wyjaśniłam moim dzieciom, dlaczego odrzuciłam ofertę ojca dotyczącą kupna mieszkania. Nie są małe: 15, 16 i już 18 lat — rozumiały mnie i wspierały.

Po toaście mojej teściowej córka oddała jej pierścionek. Wstała i z gracją odeszła od stołu, a za nią mój mąż. Wyszli, a mój mąż nie wrócił do domu od miesiąca. Nie będę na niego czekać. Nie zamierzam oddawać mieszkania kosztem moich dzieci osobie, która ich nienawidzi.

Idź do oryginalnego materiału