Wiktora mieszka w wieżowcu w wojewódzkim mieście. Jest mamą rocznego Borysa. - Uwielbiam spacerować i od początku staram się zaszczepić tę miłość w moim dziecku. Na zewnątrz wychodzimy kilka razy dziennie. Niedaleko domu mamy park, kilka placów zabaw i stawek, gdzie można karmić kaczki. Szkoda nie skorzystać z tych atrakcji i kisić się w domu - mówi. A jednak okazuje się, iż nie wszyscy podzielają entuzjazm naszej czytelniczki.
REKLAMA
Matka-wariatka idzie na spacer. A na zewnątrz wieje
- Moi sąsiedzi przykleili mi łatkę matki-wariatki - wyjaśnia. - A wszystko przez to, iż wychodzę z dzieckiem na spacery niezależnie od pogody. Jest ciepło - idziemy. Pada - ubieramy kurtki i kalosze i chodzimy po kałużach. Jestem zdania, iż nie ma złej pogody, a nieodpowiednie ubranie - dodaje. Ostatnio jedna z sąsiadek postanowiła jednak zwrócić młodej matce uwagę. - Gdy dwie starsze mieszkanki naszego bloku zauważyły, iż idę z synkiem na spacer, postanowiły głośno to skomentować. Usłyszałam: kto to widział takiego maluszka w taką zimnicę po dworze ciągać - mówi Wiktoria. - Oczywiście druga z pań nie była obojętna i postanowiła "zainterweniować". Powiedziała mi, iż nie powinnam dziecka wyciągać z domu, bo na zewnątrz wieje i z pewnością przez to moje dziecko będzie chore - tłumaczy nasza czytelniczka, która postanowiła powiedzieć sąsiadkom, iż nie chce takich uwag.
- Grzecznie, ale stanowczo wyjaśniłam, iż te uwagi z ich strony są bez sensu, bo ja nie zamierzam ich słuchać. Apeluję natomiast do innych, którzy mają podobne pomysły: Nie ingerujcie w to, jak inni wychowują swoje dzieci, jeżeli nie robią im krzywdy.
Zobacz wideo Przeziębienie czy grypa? Jak rozpoznać u dziecka?
Okazuje się, iż nie tylko ta mama mierzy się z takimi komentarzami. - Starsze panie na spacerze nas zaczepiały i potrafiły narzekać, iż dziecko nie ma czapki w listopadzie. Nie miało, bo grzało słońce, a termometr wskazywał 17 stopni. Gdy zapytałam, dlaczego pani sama nie ubrała czapki, odeszła obrażona - mówi Gabrysia, nasza czytelniczka.
Podobne "przeboje" spotkały także Kasię. - Miałam dziecko w chuście, wierciło się, więc podwinęły mu się spodenki. Bez słowa podeszła do nas obca kobieta i chciała ściągnąć mu te nogawki. Przyznam, iż mnie wmurowało tak, iż się nie odezwałam, ale mój pies prawie ją ugryzł, więc nie dokończyła "dzieła" - dodaje.
Babcia w natarciu. "Gdzie skarpetki?"
Nie tylko obcy potrafią zwracać rodzicom uwagę. - Moja mama notorycznie czepia się o to, w jaki sposób ubieram córkę. A to nie ma czapki, a to zbyt lekką kurteczkę. Ostatnio szukała po szafach skarpet dla dziecka, bo jak to tak, na boso? Przecież dziecko się przeziębi - dodaje Agnieszka.
A jak ubierać dziecko na spacer? Tak, jak siebie. jeżeli dziecko jeszcze nie chodzi, można dołożyć jedną dodatkową warstwę lub kocyk, ale warto pamiętać, by malucha nie przegrzewać.
Czy wychodzisz z dzieckiem na zewnątrz niezależnie od pogody? A może zimne i deszczowe dni spędzacie w domu? Zachęcamy do podzielenia się swoją historią: [email protected].













