REKLAMA
Zobacz wideo
Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"
Nie kupię plecaka ani piórnikaW tym roku nie kupię nowego plecaka synowi. W zeszłym roku kupiłam mu porządny plecak znanej marki w promocji, za 170 zł zamiast 279 zł. Jest lekki i wygodny. Liczę, iż będzie mu służył jeszcze w przyszłym roku. Z myślą o tym, nie zgodziłam się, żeby miał modne motywy lub podobizny bohaterów bajek, czy gier, którymi wówczas się interesował. Wiedziałam, iż zainteresowania gwałtownie się zmienią i będzie chciał nowy plecak, twierdząc, iż stary "jest już obciachowy". Podobnie było z piórnikiem, więc w tym roku też nie mam go na liście zakupów. jeżeli chodzi o zeszyty, bloki, papiery kolorowe i farby, to nie kupuję nic w ciemno. Czekam na listę od nauczycieli, a potem sprawdzam, co z potrzebnych rzeczy mamy z zeszłego roku. Jestem pewna, iż połowę tych przyborów mamy w domu i też nie będę musiała ich kupować. A jeżeli tak, poczekam na jakąś akcję promocyjną w dyskoncie lub markecie. Nie kupię też worka na kapcie i strój na WF (mamy kilka), ani samego stroju. Syn będzie ćwiczył w spodenkach i koszulce, których ma pod dostatkiem. Na szczęście w naszej szkole nie wymaga się stroju w określonym kolorze. Ma być czysty, wygodny i koniec. Największy wydatek to kapcie do szkołyNa liście zakupów mam plastikowe okładki na książki. To, iż podręczniki dzieci dostają w szkole, nie znaczy, iż nie trzeba o nie dbać. Tym bardziej iż w naszej placówce zwykle korzysta z nich więcej niż jeden rocznik. Bardzo uczulam na to moje dziecko. Liczę, iż na komplet okładek wydam nie więcej niż 50 zł.
Zwykle największym wydatkiem podczas kompletowania szkolnej wyprawki są dla mnie buty na zmianę do szkoły, czyli kapcie. To coś, na czym nigdy nie oszczędzam. Inwestuję w model polskiej marki, którą polecił mi ortopeda. Uważam, iż skoro dziecko siedzi w tych butach pół dnia (a czasami i dłużej), to muszą być wygodne, pozwalać stopie oddychać, w naszym przypadku dobrze współgrać z wkładką ortopedyczną. Liczę się z tym, iż w tym roku wydam na takie obuwie ok. 300 zł. Na liście zakupów mam w tym roku bidon. Będzie mnie kosztował ok. 70 zł. Kupuję jeden mniej więcej co trzy lata. Wolę wydać więcej, niż za chwilę kupować znów, bo pękł, przecieka etc. Zwracam uwagę na to, żeby był lekki, trwały i żeby można było go łatwo napełniać i łatwo myć. Na szkolną wyprawkę wydaję tyle, ile trzebaNigdy nie jestem w stanie określić, ile dokładnie kosztuje mnie szkolna wyprawka dla dziecka. Wydaję tyle, ile trzeba, żeby dobrze je wyposażyć na kolejny rok szkolny. Ani grosza więcej. Moim zdaniem wystarczy wszystko dobrze przemyśleć i kierować się zdrowym rozsądkiem, a nie pokusą zakupów, czy życzeniami dziecka. Te ostatnie - rzecz jasna - też staram się spełniać, ale robię to z głową. A ty? Ile w tym roku spodziewasz się wydać na szkolną wyprawkę? Daj znać w komentarzu lub napisz w wiadomości: [email protected]