Wypadek na Gerlachu – oświadczenie brata ofiary

tatromaniak.pl 2 tygodni temu

Zamieszczamy oświadczenie brata turysty, który zginął w niedzielę pod Gerlachem.

Przypomnijmy: grupa polskich turystów wybrała się na najwyższy szczyt Tatr. W pewnym momencie jeden z uczestników wycieczki stracił równowagę i spadł, doznając śmiertelnych obrażeń. Pozostała trójka utknęła w trudnym terenie, została na czas odnaleziona i sprowadzona przez ratowników Horskiej Zachrannej Sluzby.

Przekaz w oficjalnym komunikacie HZS odnośnie tego zdarzenia jest nie do końca jasny. Można interpretować bowiem zamieszczone w nim informacje dwojako: iż zmarły szedł jako pierwszy lub „prowadził” grupę. Warto zaznaczyć, iż nie zaszła tu relacja przewodnik-klient, a cała grupa – wbrew doniesieniom w niektórych mediach – znała się dłużej niż kilka dni.

Bartosz Małłek, brat tragicznie zmarłego turysty, przesłał nam poniższe oświadczenie:

„Witajcie Górscy ludzie!

właśnie organizuję pogrzeb brata, który został w górach na zawsze i zamiast się na tym skupić to muszę walczyć z hejtem…

Ostatnio jest o tym głośno. Media prześcigają się w podawaniu coraz durniejszych szczegółów. Do tego nie ułatwia wszystkiego komunikat HZS.

Zatem parę faktów. Grupa zna się od dawna, sam byłem z nimi na Orlej Perci. Nie będę oceniał pomysłu wyjścia bez przewodnika, liny i w listopadzie na Gerlach, bo możecie się domyślać, co o tym myślę, ale dobrego imienia brata będę bronił.

Był to wyjazd grupy znajomych, nie było lidera, przewodnika itp. Brat miał za to trasę w telefonie, szukał drogi jak zaczęli się gubić, potem przekazał telefon koledze i on też szukał drogi. Pogoda była ładna, ale nagle gwałtownie się ochłodziło, wszystko błyskawicznie zmroziło i wiał silny wiatr. Postanowili zrobić wycof. Podczas wycofu brat poślizgnął się (lub zahaczył plecakiem o skałę jak twierdzi osoba, która sytuację widziała z innego miejsca) stracił równowagę i poleciał w przepaść. Wersję powyższą potwierdza raport policyjny.

Byłem dzisiaj na Słowacji, rozmawiałem z policją rozmawiałem z ratownikami. Ratownikom podziękowałem za akcję.

Wypadki śmiertelne będą odbywały się zawsze. To zawsze jest wielki dramat dla najbliższych, starajmy się im trochę ulżyć, wspierać. Mam wielki apel zwłaszcza do mediów żeby nie powielały bezrefleksyjnie informacji, czasem warto zapytać się także drugiej strony jak było.

Z górskim pozdrowieniem
Bartosz Małłek”

Idź do oryginalnego materiału