Wzrost opłat: Pod koniec lutego ministerka gospodarki regionalnego rządu Katalonii Alicia Romero i liderka lewicowej grupy Comuns Jessica Albiach poinformowały, iż w przyszłym roku wspólnota podwoi podatek turystyczny. Tym samym jego podstawowa stawka w Barcelonie wzrosłaby z 3,5 do 7 euro.
REKLAMA
Poziomy podatku: Maksymalna opłata mogłaby sięgać choćby 15 euro za osobę. Wysokość podatku jest bowiem zależna od miejsca zakwaterowania. Dla przykładu turyści zatrzymujący się w hotelu czterogwiazdkowym muszą zapłacić w tej chwili 5,70 euro za noc. jeżeli zaś decydują się na hotel pięciogwiazdkowy, kwota ta wzrasta do 7,50 euro.
Zobacz wideo Dom w Hiszpanii nieprzemyślaną fanaberią? "Polacy nie chcą słyszeć, iż coś może być nie tak"
Pieniądze na mieszkania: Co najmniej 25 proc. zysków z podatku ma zostać przeznaczonych na reformę polityki mieszkaniowej. - Turyści, którzy nas odwiedzają, mogą podjąć niewielki wysiłek, aby pomóc w rozwiązaniu głównego problemu, z jakim się borykamy, czyli z dostępem do mieszkań - powiedział rzecznik Comuns David Cid.
Protesty mieszkańców: Brytyjski "Daily Mirror" przypomina ponadto, iż decyzja zapadła po głośnych protestach przeciwko masowej turystyce, które w 2024 roku odbyły się w Barcelonie i innych dużych miastach w Hiszpanii. Mieszkańcy podnosili między innymi obawy dotyczące rosnących kosztów wynajmu i cen nieruchomości.
Obawy branży: Przedstawiciele branży hotelarskiej i gastronomicznej negatywnie ocenili proponowane zmiany i opisują je jako "duszenie sektora". Barcelona już teraz należy do państw europejskich, w których podatek turystyczny jest najwyższy. jeżeli planowane zmiany wejdą w życie, wyprzedzi Paryż i Rzym, gdzie maksymalne opłaty wynoszą kolejno 11,38 euro i 10 euro za noc.Przeczytaj również: "To najbezpieczniejsze miejsce w Europie na wakacje. Polacy je uwielbiają".Źródła: PAP, Daily Mirror, The Independent