Wszystko szło doskonale, aż do powrotu jej

newskey24.com 7 godzin temu

Było wszystko spokojnie, dopóki ona nie wróciła.
Czego ty tu szukasz? Magda prawie wylała kawę, kiedy na progu zjawiła się Zuzanna, jej starsza siostra.

Cześć, mój mazurku Zuzanna uśmiechnęła się krzywo, odsyłając czarną nocną rękawiczkę za uszy. Szkoda, iż nie przyszłaś mnie spotkać, skoro tak długo mnie tu mogło doprowadzić…

Ty… Ty w Ameryce… Magda poczuła, jak ręce drżą jej jak z głodu. Osiem lat temu uciekłaś, mówiąc, iż więcej nigdy…

Plany zmieniają się Zuzanna machnęła lekceważąco, starając się wejść do mieszkania. Można wejść? Czy zamierzasz mnie trzymać na progu, jak przez ciebie straciłem pracę?

Magda cofnęła się. Osiem lat cichego porządku, stabilnych meblu, dzieciństwem w razie. Zuzanna ocierała wzrok po nowoczesnym wnętrzu, które kiedyś było ich domem.

Masz dobry smak przyznała, obejruchouslyjąc nowe szafki. Kiedyś obie marzyłyśmy, by zrzucić te dziwne tapetki z rożec. W pamięciach ich…

Pamiętam szepnęła Magda. Zuziu, o co chodzi? Dlaczego wróciłaś?

Może nie chce się nawiązać ze siostrą? Zuzanna rzuciła płaszcz na kanapę. Widok Gdańska się nie zmienił. Te same wieżowce, te same dzieci na podwórku.

Magda postawiła filiżankę. Ręce wciąż trzęsły się. Zuzanna wyglądała jak kiedyś, tylko za długo włosy, a w oczach był lęk, który nie pasował do kobiety dziesięć lat starszej.

Ty masz pierś, nie? zauważyła Zuzanna, patrząc na jeden przycisk w bransoletce Magdy.

Tak Magda schowała rękę. Za Toma. Pamiętasz? Samoloty z latach siedemdziesiątych.

Tomasz Kowalski? Zuzanna podniosła brew. Ten, który pisał piątkowe wiersze, zanim zdałaś mu wszystko?

On taki Magda uśmiechnęła się oschle.

Ma dzieci?

Córeczka. Nina. Ma sześć lat.

Zuzanna skinęła głową, ale coś w jej głosie zniknęło. Magda znała to zmiany z dzieciństwa tak Zuzanna odbiegała, kiedy coś w niej się podnosiło.

Gdzie ją córa?

W przedszkolu. Tomasz przyjdzie po nią.

Jak uroczych skinęła głową Zuzanna, ale w jej tonie was niespodziewana złość. Rodzina, dziecko, spokój. To wszystko, o czym marzyłyśmy.

Zuziu Magda podszedł bliżej powiesz, dlaczego wróciłaś?

Zuzanna odwróciła się od okna. W jej oczach była chwila smutku, ale gwałtownie minęła.

Ameryka była… inna. Stała się inna. Ileżosławia przeryzuję. Teraz już wiem, iż nie możemy mieć wszystkiego.

Na zawsze? dopytała Magda.

Może nie.

Magda czuła, jak gardło ściska się z obawy. Znała Zuzannę. Znała jej sposób, gdy by była blisko. Kiedyś mogła zniszczyć wszystko same jej obecności, jedna uśmiechnięta kluska.

Gdzie mieszkasz?

Gdzie będzie? Zuzanna do zaczekała się uśmiechu, dokładnie takiego, który dawno oznaczał prośbę. Mógłabyś mi podać koc? A może i kawa.

Magda słyszała, iż powinien powiedzieć nie. Każdy fragment jej organizmu krzyczał, iż to niebezpieczne. Ale to była jej siostra. Jedyne dziecko rodzinne po tragicznej śmierci rodziców.

Zacznij. Ale tylko na parę dni.

Dzięki, mój kociu Zuzanna objęła ją. Na chwilę Magda dostała uświadamianie, iż wszystko jest jak kiedyś. Że są takimi samymi dziewczynami, które wspierały siebie wzajemnie.

Wieczorem Tomasz przywiódł Ninę. Magda miała wcześniej zapowiedziała mu o siostrze, ale widziała如何去, jak napala on, widząc Zuzannę.

Cześć, Tomku Zuzanna podniosła się z kanapy, gdzie strzepała gazetę. Jakie dni nie?

Zuzanna Tomasz skinął głową, w sposób bardziej zimowy. Jak tam Ameryka?

Czasem gorzej Zuzanna uśmiechnęła się. A ty wciąż ten sam, kogo mógłbym przeklejać?

Nina przycisnęła się do brata z ciekawością.

To kto? liczna córka.

Tato, to ciotka Zuzanna Magda usiadła obok Niny. Siostra…

Ucząca mnie? zdziwiła się Nina. Dlaczego jej nie znany?

Długo była daleko, daleko wyjaśniła Magda. Teraz przyjechała z nami.

Zuzanna przysiadła na kolanach.

Cześć, Nabycie. Jak ładna jesteś. Cała jak matka.

Dziewczynka uśmiechnęła się sztywno.

Czy ciotka Zuzanna jest naprawdę siostra? Wygląda zupełnie inaczej.

Tak zawołała Zuzanna. Twoja mama zawsze była najpiękniejsza w rodzinie.

Na obiad rozmowa poderwała się naiwnie. Tomasz nie miał ochoty, odpowiadając短暂. Magda próbowała się wplątać, ale widziała napięcie w powietrzu.

Tato, a jutro idziemy na kołyskę? spytała Nina, kończąc zupę.

Oczywiście, słoneczko uśmiechnął się Tomasz, a jego twarz rozkwitła cieplej. Jak na poraj.

Ciotka Zuzanna też idzie? Nina obróciła się do siostry.

jeżeli ciotka Zuzanna chce Magda rzuciła okiem na Zuzannę.

Jasne, idę przytaknęła Zuzanna. Od dawna nie rozgałęziłam w_TWO pracy.

Po obiedzie Tomasza pomagał Magdzie wynosić zmysłówki.

Jak długo? szepnęła.

Mówi, iż na kilka dni Tomasz postawił jej rękę na ramieniu. Magdo, pamiętasz, co się działo, kiedy…

Pamiętam przerwała Magda. Ale to moja siostra. Nie mogę ją zostawić na ulicy.

Zrozumiem, ale myśl o Nincie.

Nina tu nie ma nic do.

Magdo, to dziecko. Dzieci wszystko czują.

Z sali dociekł śmiech Ninie. Magda spojrzała i zobaczyła, jak Zuzanna pokazuje jej kawały z monetami.

Spójrz, jak znika! mówiła. Teraz u ciebie za uchem!

Ninaś klępala i klucz.

Znowu! błagała.

Magda uśmiechnęła się. Może wszystko będzie dobrze. Może Zuzanna rzeczywiście się zmieniła.

Następnego dnia poszli na kołyskę. Nina była zachwycona przedstawieniem, a Zuzanna kupiła jej słodki czarny soki i balonki. Tomasz powoli się rozluźniał, zyskując kilka zasad Zuzanny.

Pamiętasz? mówiła Zuzanna wieczorem, jak marzyłyśmy, by być w kołysce? Ty chciałaś gimesztować, a ja trenować psy.

Pamiętam Magda uśmiechnęła się. I ty mówiłaś, iż psy nas posłuchają, bo jesteś odważna.

Wciąż jestem zaśmiała się Zuzanna.

Co to odważna? spytała Nina.

Kiedy nie boisz się robić tego, czego chcesz wyjaśniła Zuzanna. choćby jeżeli inni mówią, iż to niebezpieczne lub nieodpowiednie.

Magda zaniepokończona. Coś w tonie siostry ją niepokoiła.

Odważność jest dobrze wtrącił Tomasz. Ale ważne jest myślenie o konsekwencjach.

Tomasz, zawsze obawiał się mówiła Zuzanna, a w jej głosie było czucie. Prawda, Magdo?

Obawianie się nie jest złe bronił męża Magda.

Oczywiście, nielepiej. Ale czasem utrudnia życie.

Wieczorem, kiedy Nina leżała ze snem, a Tomasz w łazience, ostali z Zuzanna na czworakcie.

Masz dobrą rodzinę zauważyła Zuzanna, wijąc zdjęcia rodzinne na półce. Spokojne, przemyślane.

A czego w tym złego?

Nic. Tylko… nudne, może.

Nie czuję nudy.

Naprawdę? Zuzanna spojrzała na nią. Pamiętasz, jak marzyłyśmy o podrózkach po świecie? Ty chciałaś zobaczyć Paryż, a ja Warszawę.

Marzenia się zmieniają.

Albo ich się zmusza do zmiany Zuzanna usiadła obok. Magdo, jesteś szczęśliwa?

Tak.

Czasem nie myślisz, jak mogła być twoja praca, gdybyś się nie wzięła taki wcześnie? Gdybyś nie zrobiła dzieci w 25?

Zuzio, czym się wypierasz?

Niczym. Tylko zainteresowana.

Magda czuła kuźkę, ale nie była w stanie określić, co konkretnie.

Kocham swoją rodzinę.

To widzę. A jednak przewaga i nas stały to różne rzeczy.

Co masz na myśli?

Nic szczególnego Zuzanna westchnęła. Oczy z wycieczki. Zasnę.

Z kolejnych dni Zuzanna jakby stopniowo wspięła się w ich życiu. Grała z Niną, pomagała Magdzie w domu, choćby gotowała śniadania. Tomasz doznał się jej obecności, przestał drżeć.

Ale Magda czuła: coś nie pasuje. Zbyt często widziała, jak Zuzanna intensywnie analizuje ich życia domowe, zbyt wiele pytań o pracę Tomasza, ich plany na przyszłość.

A Tomasz dobrze zarabia? spytała Zuzanna pewnego dnia, pijąc kawę na kuchni.

Wystarczająco dla nas.

A co dokładnie robi w swojej pracy?

Jest kierownikiem sprzedaży. Zuzio, dla co?

Przecież interesujące. Znaczy, ze ludźmi, dużo porozmawia?

Tak, a co?

Nic. Po prostu wydaje się taki… przyciągający. Pewnie klienci go lubią.

Coś w tonie siostry Magdę zaniepokoiła, ale nie chciała głębiej zanurzyć.

Wieczorem tego dnia Tomasz wrócił późno.

Przepraszam, kochanie powiedział, całując Magdę. Spotkanie potrwało dłużej.

Nic poważnego uśmiechnęła się. Zrobiliśmy obiad z Zuzią.

W trakcie posiłku Zuzanna była szczególnie posępna. Prowadziła rozmowy Tomasza, śmiała się na jego żarty, zwracała uwagę, gdy opowiadał coś interesującego.

Magda obserwowała siostrę i czuła, jak wewnętrzny strach się dochodzi. Pamiętała tę Zuzannę tę, która potrafi kupić serca mężczyzn. Tę, która osiem lat temu zaszarpnęła jej byłego męża.

Tomku, a nie mógłbyś mnie zawieść jutro w centrum? spytała Zuzanna. Muszę w bank, a metro to niezbyt zgrabne z dokumentami.

Chętnie Tomasz wypukał. O której?

Dwunasto, jeżeli się da.

W porządku.

Dziękuję, bardzo jesteś miły.

Magda zacisnęła zęby. Pamiętała ten ton. Pamiętała, jak Zuzanna tak mówiła do Borysa jej byłego narzeczonego.

Nocą długo nie mogła zasnąć. Tomasz chrząkał przy niej, a myśli Magdy krążyły bez czerwonego światła. Czy Zuzanna znowu zaczne? Czy osiem lat nie nauczyło jej niczego?

Rano Magda wstała wcześnie i poszła na kuchnię. Zuzanna juz siedziała przy stole z kawą.

Nie spałaś? spytała siostra.

Przewykarzałam odpowiedziała Magda, napełniając szklankę wodą. Zuzio, czego ty chcesz?

Magdo… Zuzanna uważnie spojrzała na nią. Masz dziwnie wieczorem.

Wszystko w porządku.

Naprawdę? A to mi się wydaje, iż jesteś na mnie urzędzona.

Dlaczego?

Nie wiem. Może dlatego, iż tak długo mnie nie widziałaś? Albo dlatego, iż nagle…

Magda milczała.

Magdo Zuzanna wstała i podchodziła bliżej rozumiem, iż torturowałeś mnie osiem lat temu. To, co z Borysem…

Nie gadaj przerwała Magda. To minione.

Ale i tak nie zapomniałaś?

Zapomniałam.

Dlaczego więc tak na mnie patrzysz, jak na napadająca?

Magda odwrócił się do siostry.

A dlaczego nie patrzałbym inaczej? Po wszystkim?

Wcześniej Zuzanna patrzyła z lodowatym tonem. Jak to zrobić?

Wiesz, co potrafić.

Tak, wiesz.

Siostry patrzyły na siebie z napięciem.

Zmieniłam się, Magdo powiedziała Zuzanna.

Naprawdę?

Tak. Te osiem lat mnie nauczyło.

Co dokładnie?

Że szczęścia nie można ukradnąć. Że coś, co jest przestępne, zawsze zostaje takie.

Magda chciała uwierzyć, ale wewnętrzny głos mówić inaczej.

Zuzio wyszeptała bardzo prosię. Nie rusuj tego, iż zbudowałam. Mam rodzinę, córkę…

Ty myślisz, żebym chciał ujrzeć twojego męża? Zuzanna uśmiechnęła się gorzko. Magdo, mam 48 lat. Uczylam się, iż trzeba spać własnym śnem. Muszę znaleźć własne miejsce.

To znajdź. Ale nie tutaj.

Gdzie? Zuzanna spojrzała na nią. Ty jesteś moją jedyną rodziną.

Wtedy na kuchnię wpadł Tomasz w piżamie.

Dobry, dziewczyny powiedział, nuciąc bocianego o czym tak porano?

O życiu odpowiedziała Zuzanna, zmieniając ton na lekki. Tomku, nie zapomniałeś o moim banku.

Jasne. Dwunasto jest dobra.

Magda obserwowała, jak Zuzanna uśmiecha się do męża, i serce jej skurczyło się bardziej. Znała tę uśmiechniętość. Taką, jaką dawała Borysowi, zanim nie zniknęła z nim.

Cały dzień czuła się bezbronnie, czekając na ich powrót. Tomasz zadzwonił około trzeciej i powiedział, iż odbędzie się. Kupował Zuzannie.

Nie potrafi robić samochodami wyjaśnił. A rzeczy to dużo, na autobusie to zbędne.

Dobrze odpowiedziała Magda, choć w środku wszystko się krwało. Do spotkania.

Wracali tuż przed obiadem. Tomasz był w dobrym nastroju, a Zuzanna nader obdarzająca.

Dzięki powiedziała, rozpakowując torebki. Bez ciebie bym się nie obezwać.

W porządku Tomasz machnął ręką. A wiesz, iż kupiła mi telefon. Pomogła.

Rzeczywiście? Magda spojrzała na siostrę.

Nauczyłam się w Ameryce wyjaśniła Zuzanna. Tam bez tego nic.

Na obiad Zuzanna opowiadała historie ze swojego życia za granicami. Tomasz słuchał z zainteresowaniem, zadając pytania. Nina wymagała kolejnych opowieści.

A dlaczego wróciłaś? spytał Tomasz. jeżeli było tam tak dostępne?

Za tę noc odpowiedziała Zuzanna. Za tę rodzinę. Człowiek nie może wciąż żyć w obliczu.

A plany? Pozostajesz?

Nie wiem. Zależy od usług.

Magda złapała wzrok siostry i zrozumiała: gra właśnie się zaczyna. Zuzanna nie wróciła przypadkiem. Miała plan.

Wieczorem, kiedy zaszła senna, Magda długo leżała bez snu. Tomasz spał obok, a ona słuchała jego oddechu, próbując zrozumieć, czy coś się w nim zmieniło.

Zamieniło się. Czasem uśmiechał się częściej, więcej rozmawiał, choćby śpiewał w kuchni. Jakby do jego spokojnej pracy wpadł wiatr nowej rzeczy.

Magda znała to uczucie: była przegrywać. Zuzanna powróciła do tego, co najlepiej robiła czarowała. A najstraszniejsze to, iż Tomasz choćby nie zauważył, jak wpada w pułapki.

Rano Magda podjęła decyzję. Czekała, aż Tomasz pójedzie na prace, zawiozła Ninę do przedszkola i wróciła do domu.

Musimy porozmawiać powiedziała od razu.

O czym? Zuzanna siedziła za obiadnicą, piła kawę.

O tym. Skończ udawać.

Nie wiem Zuzanna otworzyła gazetę.

Zuzio Magda usiadła naprzeciw daj mi ostatni raz. Uciekaj. Znajdź sobie inny świat. Nie trałem mojej rodziny.

Twojej rodziny? Zuzanna podniosła oczy. Skąd to? iż ja ją trałem?

Widzę, jak patrzysz na Tomasza. Pamiętam ten wzrok.

Magdo, to nieprawda.

Wiem, iż jesteś na mnie.

Boisz się, Magdo Zuzanna odłożyła gazetę. Skąd ten lęk, skoro tak was kochacie?

Magda milczała. Siostra trafiła w punkt.

Zauważyłam to w ciągu tych dni kontynuowała Zuzanna. Tomasz jest nieszczęśliwy. Cudzostrzyn Indianin, ale głęboko nieszczęśliwy. Żyje nie swoim życiem.

To nieprawda!

To prawda. I ty to wiesz. Wiesz, ale udajesz, iż nie zauważasz.

Idź stąd cicho powiedziała Magda. Tak, teraz.

Nie idę spokojnie odpowiedziała Zuzanna. Bo mam gdzie. I bo się zmęczonec biec.

Wtedy powiem Tomaszowi prawdę. Powiem, dlaczego wróciłaś.

Powiedz. Tylko teraz szczerze odpowiedz sobie na pytanie: a co, jeżeli wybierze mnie?

Magda patrzyła na siostrę i wiedziała: wojna właśnie się zaczyna. I w tej wojnie wygra silniejsza.

Idź do oryginalnego materiału