Wróciłam wcześniej do domu, a tam teściowa prasuje nasze ubrania

przytulnosc.pl 2 dni temu

Moja teściowa Krystyna zawsze uważała, iż może wpadać do nas w każdej chwili, choćby bez uprzedzenia. Mieszkamy w Krakowie, ona zaś niedaleko, więc gwałtownie przywykłam do jej częstych wizyt. Najbardziej irytowało mnie jednak to, iż przy każdej okazji zauważała drobiazgi, których nie zdążyłam zrobić.

Raz narzekała na kocią sierść na dywanie, innym razem komentowała, iż nasze ubrania są słabo wyprasowane albo iż na półkach jest kurz. Na szczęście jestem osobą spokojną, więc zwykle ignorowałam jej uszczypliwe uwagi.

Czasem prosiła mojego męża Pawła, żeby zrobił jej zakupy w pobliskim sklepie spożywczym lub pomógł coś naprawić w mieszkaniu. Wszystko to było jeszcze do zaakceptowania. Jednak pewnego dnia wydarzyło się coś, co kompletnie mnie zaskoczyło.

W moim biurze na warszawskim Mokotowie nagle zabrakło prądu, dlatego szef pozwolił nam wcześniej zakończyć pracę. Do naszego mieszkania na krakowskich Bronowicach dotarłam dwie godziny przed zwykłą porą powrotu. Gdy weszłam do środka, zobaczyłam teściową stojącą przy desce do prasowania i prasującą nasze ubrania! Byłam w szoku. Ale Krystyna była chyba jeszcze bardziej zaskoczona, gdy nagle mnie zobaczyła.

– A ty co dziś tak wcześnie w domu, Agnieszko? – zapytała nerwowo.

Wyjaśniłam, dlaczego jestem wcześniej, ale zaraz potem spytałam ją, jak weszła do naszego mieszkania.

Bez większego skrępowania odpowiedziała, iż mój mąż Paweł dał jej klucz „na wszelki wypadek”. Byłam zaskoczona, iż Paweł zrobił coś takiego bez mojej wiedzy.

– A dlaczego prasujesz nasze ubrania? – spytałam nieco ostrzej.

Krystyna, lekko zmieszana, odpowiedziała, iż zauważyła nieuprasowane rzeczy i postanowiła „trochę pomóc”.

Po tej niezręcznej sytuacji teściowa gwałtownie się pożegnała i wyszła. Wieczorem zrobiłam Pawłowi awanturę. Następnego dnia wymienił zamki w drzwiach i obiecał, iż więcej nie będzie dawał kluczy swojej matce bez mojej wiedzy.

Od tamtej pory dokładniej zwracam uwagę na to, co i gdzie leży w naszym mieszkaniu. Mam nadzieję, iż podobna sytuacja nigdy się już nie powtórzy.

Idź do oryginalnego materiału