Wieża wolnostojąca pojawia się w architekturze od zarania dziejów. Podobnych budowli nie brakuje na całym świecie. Mają one liczne zastosowanie. Wznoszone były do różnych celów, przez co ich historie często są niezwykle zajmujące. Najsłynniejszą, acz nieistniejącą od bardzo dawna wieżą wolnostojącą, jest chyba słynna biblijna Babel. Historia o niej opowiada o wielkiej ludzkiej potrzebie dotknięcia chmur i spojrzenia na świat z wysokości. Obiekty te oprócz tego, iż na to pozwalały, wykorzystywane były najsampierw dla obronności. Z czasem stawały się też dzwonnicami czy też atrakcjami turystycznymi…
Przyznaję, iż podobne budowle zawsze mnie fascynowały. Uwielbiam wchodzić na szczyty wysokich wież, pomimo tego, iż mam paraliżujący lęk wysokości. Na naszych dolnośląskich szlakach Nieustannego Wędrowania spotkaliśmy całkiem sporo takich wspaniałości i choć nie wszystkie one cieszą się sławą Żelaznej Damy z Paryża, mają swoje niezwykle interesujące dzieje, o których tutaj Wam opowiem…
1. Jej Wysokość Krzywa Wieża z Ząbkowic Śląskich
To średniowieczna budowla, która wiekiem swoim zmusza do szacunku i opieki konserwatora zabytków. Ma 34 metry wysokości i naprawdę spore odchylenie od pionu (co widać gołym okiem), które podobno z roku na rok się powiększa. Dziś to punkt widokowy w Ząbkowicach i wielka atrakcja tego miasta.
Dokładnego wieku Krzywej Wieży niestety nie znamy. Ciężko też konkretnie ustalić w jakim celu została wybudowana. Jedni mówią, iż to pozostałość po dawnym zamku, który mógł kiedyś istnieć w tym miejscu, ale to nic pewnego. Inni sugerują, iż wieża wolnostojąca stała niegdyś przy bramie miejskiej, która w tamtym miejscu mogła kiedyś istnieć. Na to jednak również wartościowych dowodów nie ma i są to jedynie przypuszczenia. Według mnie wieża wybudowana została jako miejska dzwonnica, bo na pewno taką rolę pełniła w piętnastym stuleciu i trwało to przez wieki.
W drugiej połowie XIX wieku podczas pożaru Ząbkowic wieża nieco się upaliła. Zniszczona została wówczas jej górna część. Jednak nie rozebrano jej wówczas i kiedy było po wszystkim, odbudowano część strawioną przez żywioł.
Tak do końca nie wiadomo dlaczego wieża jest krzywa. Może to wstrząsy tektoniczne odchyliły konstrukcję, a może fundamenty zaczęły siadać pod jej ciężarem? Albo było tak, iż zwyczajnie zaprojektował ją jakiś niedouczony partacz, który nie znał się wystarczająco dobrze na budownictwie, i dlatego teraz z tego tytułu mamy w Ząbkowicach taką turystyczną atrakcję, iż klękajcie narody!
2. Wieża wolnostojąca. Ratusz w Strzelinie
To dopiero jest historia! Wieża ratuszowa na rynku w Strzelinie stoi dziś samotnie i góruje nad miastem. Ale nie zawsze tak było. Posłuchajcie, bo to naprawdę przednia historia…
Pierwszy ratusz w tym mieście wybudowano w na początku czternastego wieku. W drugiej połowie XVI stulecia obiekt ten spłonął, ale niedługo potem został odbudowany. W kilkadziesiąt lat potem ogień strawił jego wieżę, ale w rok później została ona ponownie wzniesiona. Jednak w trzydzieści lat po remoncie wieża zawaliła się i runęła na rynek, niszcząc przy tej okazji inne budynki. Ratusz po tym fatalnym wydarzeniu spłonął. Odbudowano go jednak po raz kolejny, a wieżę niedługo po nim. Nie minęło sto lat i pech chciał, iż w ratuszową wieżę trafił piorun. Po tym wydarzeniu budowle zostały jeszcze raz podniesione z ruiny, przy czym wieżę ratuszową obniżono. A w 1945 ratusz został spalony, a wieża wysadzona.
I pomyślałby kto, iż to już koniec tej historii, jednak nic z tego. W 2011 roku rzeczona wieża ponownie została odbudowana. To wspaniała rekonstrukcja i przykład niesamowitej woli przetrwania. Dlatego właśnie wieża ratuszowa w Strzelinie jest dziś wolnostojąca…
3. Wieża kościelna. Krzydlina Mała
Na tym niewysokim wzgórzu w Krzydlinie Małej w XV stuleciu wzniesiony został kościół. Rozebrano go z końcem XIX wieku, kiedy to w miejscowości tej wybudowana została druga świątynia. Po przybytku tym ostała się jedynie wieża, która od tamtej pory wykorzystywana jest jako kaplica cmentarna. Teraźniejsza wieża wolnostojąca z Krzydliny należała ongiś do nieistniejącego kościoła parafialnego pod wezwaniem świętego Michała.
Obiekt powstały na planie czworoboku, został wyremontowany w roku 1976. Posiada drożne schody na szczyt i nakryty jest barokowym hełmem w kształcie cebuli. Dawna dzwonnica, podobnie jak wieża ratuszowa w opisywanym wyżej Strzelnie, stała się wolnostojącą w efekcie kolei swoich losów.
4. Wieża wolnostojąca. Zamek w Prochowicach
Jest to bardzo już leciwa, średniowieczna budowla. Zamek jest murowany, otoczony murem i fosą. W czasach swojej świetności naprawdę była to potężna warownia. Na terenie zamkowym stoi wieża. Nie przylega ona do żadnego z budynków. Zabytek jest w stanie fatalnym.
Ta czworoboczna wieża z krętymi, wąskimi schodami mierzy 30 metrów wysokości. Wejście na szczyt to spore ryzyko. Wiem jakie jest to trudne, ponieważ odwiedziłam to miejsce i jako iż cierpię na paraliżujący lęk wysokości, wspomnienie to do dziś sprawia, iż dostaję gęsiej skórki. TUTAJ możecie więcej o tym przeczytać.
5. Dzwonnica kościoła w Środzie Śląskiej
Ta wspaniała budowla na zdjęciu poniżej to dzwonnica kościoła św. Andrzeja Apostoła w Środzie Śląskiej. Świątynia ta jest jedną z najstarszych na Dolnym Śląsku. Pochodzi z trzynastego wieku.
Bardzo wyróżnia ją wśród innych dolnośląskich przybytków jej wolnostojąca dzwonnica pochodząca z XIV wieku, która wzniesiona została na planie czworoboku o wymiarach 9 na 9 metrów. Jej mury mają grubość 2,5 metra. Żeby dostać się na szczyt, trzeba pokonać 140 stromych stopni. Jednak naprawdę warto się na to zdecydować, ponieważ na wierzchołku czekają na turystów zapierające dech w piersiach cudowne widoki.
6. Wieża Bismarcka na Wielkiej Sowie
Wybudowano ją i nazwano na cześć Ottona von Bismarcka. Obiekt zabytkowy stoi na szczycie najwyższego wypiętrzenia w Górach Sowich. Mierzy 25 metrów.
Na Wielkiej Sowie stanowi on wspaniały punkt widokowy i jest jej symbolem. Ta wolnostojąca wieża bardzo pięknie wkomponowała się w tamtejszy krajobraz. Nikt już teraz nie wyobraża sobie Sowy bez wieży Bismarcka. Dawniej, gdy szczyt tego wypiętrzenia nie był tak dotkliwie komercyjny, nie jeden raz przy jej murach nocowałam pod namiotem. Każdemu z Was polecam, gdy zawitacie tam kiedyś, abyście kupili bilety i wspięli się po jej schodach na samą górę. Nie będzie żałował nikt, kto tak postąpi, ponieważ widoki są stamtąd wspaniałe. Trzeba tylko być w łaskach u aury, żeby mgły nie zastać na szczycie…
7. Wieża widokowa w Damianowie
Kiedy tworzę swoje blogowe opowieści, trzymam się zasady, iż im mniej one znane są w wielkim świecie, tym lepiej. Dlatego temat zapomnianej wieży widokowej, wolnostojącej w niewidzialnym niemal Damianowie uznałam za bardzo atrakcyjny. Wszystko zaczęło się od tego, iż namierzyłam ten obiekt na starej poniemieckiej mapie i — przyznaję — byłam zaskoczona tym znaleziskiem, ponieważ choć znam swoją Małą Ojczyznę jak własną kieszeń, to jednak tę wieżę widokową przeoczyłam. I dobrze! Ponieważ dowodzi to, iż ziemia średzka cały czas potrafi mnie zaskoczyć.
Obiekt ten ukryty jest głęboko w lesie na wzgórzu zwanym Damianek, znajdującym się niedaleko Damianowa w Powiecie Średzkim. W chwili obecnej jest to ruina bez klatki schodowej, dlatego też całkowicie pozbawiona swojej pierwotnej funkcji. Budowla jest ceglana, w kształcie cylindra i z lekka neogotycka. Jej Wysokość mierzy sobie dwanaście metrów. Do zabytku nie prowadzi żaden szlak, a więc żeby tam dotrzeć, trzeba się trochę natrudzić. Nie jest to jednak dobry cel dla tradycyjnych turystów, którzy oczekują atrakcji wzbudzających achy i ochy. Jest to natomiast interesujący cel dla poszukiwaczy przygód…
Na Dolnym Śląsku po prostu nie sposób się nudzić. Jest ta ziemia niczym stara, rozłożysta jabłoń, która rodzi obficie i choćby gdy wydaje się, iż zebrano już z niej wszystkie soczyste owoce, wystarczy wejść tylko odrobinę wyżej, rozchylić gałęzie, aby w zasięgu ręki pojawiły się nowe, jeszcze piękniejsze…
Jeżeli drodzy nasi Czytelnicy połknęliście bakcyla Nieustannego Wędrowania, zajrzyjcie koniecznie do naszego sklepy internetowego (info poniżej) i zapoznajcie się z opisem naszych książek. Nie będziecie żałować, obiecujemy…
Artykuł zawiera autoreklamę