zapłakane dni zrzuciły buty
zapomnij o smutku ubraniach
cały w szczęściu jestem nagi
nigdy więcej nie chcę wracać
do łez gniewu i rozpaczy
tam gdzie wiersz zapłakał
na strofach smutnej twarzy
uwierz jeszcze raz we mnie
sam ze sobą walcząc
tak mówiłem do siebie
nie wierząc w czasu moc
minęło wiele rozpaczy słów
beznadzieja umieranie
zaczynam być zdrów
nadzieję pisze życie
co straciłem to strąciłem
to zyskam co pragnę
pewnych spraw nie cofnę
ważne iż znów jestem
z pazurów smutku wyrwany
Statystyki: autor: Toyer — 27 sie 2025, 07:26