Popytałem wśród znajomych o to, do czego służy każda przegródka w szufladzie pralki i większość wiedziała, iż jedna komora jest na proszek do prania, a druga na płyn do płukania. Co z trzecią? No właśnie, mało kto jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie bez zaglądania w instrukcję.
Szuflada w pralce. Do czego służy każda z trzech komór?
W internecie krąży mnóstwo poradników, ale czy wszystkie są rzetelne i pasują do każdego modelu? Nie do końca. Zajrzałem do źródła i sprawdziłem losowe instrukcje obsługi kilku popularnych pralek marek takich jak Bosch, Whirlpool, Gorenje czy Candy (interesujące nas fragmenty są w galerii niżej).
We wszystkich modelach jest w miarę podobnie (mogą się różnić oznaczenia np. cyfry rzymskie, arabskie, kropki, ale ogólnie idzie się domyślić). Można więc stworzyć uniwersalny przewodnik po komorach w szufladzie na detergenty. Dla jednych najbardziej zagadkowe są komory z numerkami, a dla drugich z kwiatkiem. Teraz rozwiewamy wątpliwości.
Komora I: To miejsce na detergent lub proszek do prania wstępnego. Należy go używać tylko wtedy, gdy ubrania są bardzo mocno zabrudzone, na przykład błotem czy trawą. Pranie wstępne to krótki cykl piorący przed praniem zasadniczym, przeznaczony do usuwania największych zabrudzeń.
Komora II: To główna i najważniejsza komora na detergent do prania zasadniczego. Wsypujemy tu proszek lub wlewamy płyn czy żel, który wypierze nasze ubrania podczas adekwatnego cyklu.
Komora z symbolem kwiatka lub gwiazdki: Jest przeznaczona na płyn do zmiękczania tkanin lub krochmal. Pralka pobiera z niej zawartość automatycznie podczas ostatniego cyklu płukania, aby nadać ubraniom miękkość i zapach.
Co wlać do trzeciej przegródki zamiast płynu do płukania?
Trzecia komora (może to być też środkowa, ale ogólnie chodzi o tę z kwiatkiem) jest domyślnie przeznaczona na płyn do płukania, ale możemy ją z powodzeniem wykorzystać do dodania bardziej naturalnych i ekologicznych środków.
Mogą one działać choćby lepiej niż sklepowe specyfiki, które często oblepiają włókna tkanin i zmniejszając ich chłonność (jest szczególnie niepożądane w przypadku ręczników). I są o wiele tańsze. Poniżej kilka sprawdzonych alternatyw, które można wlać do komory z kwiatkiem:
Ocet spirytusowy: Można wlać choćby pół szklanki. I nie musimy się martwić o zapach, bo całkowicie zniknie po przesuszeniu. Ocet doskonale zmiękcza tkaniny, usuwa resztki detergentu, dezynfekuje, a także pomaga pozbyć się nieprzyjemnych zapachów i kamienia z pralki.
Soda oczyszczona: Wystarczy rozpuścić dwie łyżki sody w szklance wody i wlać do komory. Soda zmiękcza wodę, dzięki czemu pranie jest skuteczniejsze, a także ma adekwatności wybielające i neutralizujące zapachy.
Olejki eteryczne: jeżeli zależy nam tylko na pięknym zapachu, to możemy dodać kilka kropel ulubionego olejku eterycznego (np. lawendowego, z drzewa herbacianego) do octu lub bezpośrednio do komory z wodą. Pranie będzie pachnieć naturalnie i świeżo.
Czego nie dodawać do komory z kwiatkiem?
Czasem lepiej nic robić, niż coś zrobić źle. Do komory na płyn do płukania nigdy nie powinniśmy dodawać dwóch rzeczy: wybielacza i proszku do prania. Dlaczego? Odpowiedź wynika z samej mechaniki cyklu prania.
Pralka pobiera zawartość tej komory na samym końcu, w czasie ostatniego płukania. Gdybyśmy wlali tam wybielacz, nie zostałby on skutecznie wypłukany i mógłby pozostać na ubraniach, niszcząc je, a także podrażniając naszą skórę.
Z kolei proszek do prania nie miałby szansy się rozpuścić w krótkim cyklu płukania w zimnej wodzie. To skończyłoby się nieestetycznymi, białymi smugami na ciemnych ubraniach. Na te środki przeznaczone są inne komory i fazy prania. Najlepiej jednak poczytać o tym w instrukcji.