Zadzwoniłem dziś wieczorem do mamy i siostry, żeby przyjechały na Sylwester mówi Krzysztof, kiedy 30 grudnia zamyka drzwi. Czy zdążysz wszystko przygotować?
W końcu nadeszły wymarzone wolne! westchnęła Jadwiga, opierając się na pufie przy korytarzu i zrzucając buty. Przed nami całe dziesięć dni odpoczynku. Rozciągnęła się, rozluźniając spięte mięśnie, i w myślach uśmiechnęła się, wyobrażając, jak będzie spędzać te dziesięć dni.
Świetnie! skinął głową Krzysztof, podpierając framugę drzwi. Rozmawiałem właśnie z Zosią. Powiedziała, iż nie mają jeszcze pomysłu, gdzie świętować, więc przyjadą do nas.
No tak Jadwiga zmarszczyła brwi i podniosła wzrok na męża.
I mama też przyjedzie. Zawsze razem z nimi świętuje podsumował Krzysztof, zauważając, iż nastrój żony się zmienia.
Czy wiesz, iż Sylwester jest już jutro? zapytała ostro Jadwiga. Pracowałam do późna całą tygodnię, żeby zrealizować plan, a teraz mówisz, iż mój jutrzejszy los to cały dzień zabawy na patelniach?
Co mamy gotować? odpowiedział z nonszalancją Krzysztof. Kilka sałatek, drugie danie, przekąski, może jakieś przystawki
Kosto, lepiej odsuń się teraz od mnie, bo możesz dostać cios patelnią Jadwiga przybrała powagę, jak nigdy dotąd. jeżeli twoi krewni przyjadą, niech przyniosą jedzenie. Zadzwoń do nich i powiedz. Pamiętam, jak kiedyś całą noc biegałam z talerzami, a twoje damy siedziały na kanapie i popijały wino przy Błękitnym Ogniku.
Dlaczego tak reagujesz? zapytał Krzysztof, nie spodziewając się takiej reakcji.
A jak powinnam? wściekła się Jadwiga i, nie czekając na wyjaśnienia, ruszyła do sypialni, by przeebrać się w domowy strój.
Jadwiga jest wściekła na męża, który dopiero wczoraj rozpoczął weekend. Jedyną pociechą jest fakt, iż w tym miesiącu zarobiła półtora raza więcej niż zwykle. Westchnęła, podeszła do lustra i powoli zmywała makijaż, rozmyślając o jutrzejszym dniu.
Idealnie chciałaby spać przynajmniej do dwunastej, potem leniwie zjeść śniadanie, posprzątać, zamówić zakupy i przygotować coś lekkiego na święto. Nie chce hałasu i pośpiechu, bo w pracy jest już wykończona nieustannym biegiem. Marzy o spokojnym, cichym Sylwestrze.
Jak sprawić, żeby wszystko poszło zgodnie z planem? myśli, przechodząc w głowie różne scenariusze.
Ignorując kręcącego się po mieszkaniu męża, Jadwiga idzie do kuchni, nalewa sobie gorącą herbatę z cytryną i siada przy stole. Na dworze lekka, noworoczna pogoda: delikatne płatki śniegu opadają, migocząc w świetle ulicznych latarni, tworząc magiczną atmosferę.
Na moment wpatruje się w okno i zapomina o dylematach, po czym potrząsa głową i wraca do rzeczywistości. Wtedy nagle pojawia się jej ryzykowny, ale genialny pomysł!
Rano, dokładnie o dwunastej, Jadwiga wstaje z łóżka, zakłada miękki szlafrok i kieruje się do kuchni. Krzysztof już od dawna wstał i krząta się przy garnkach rzadkość w przedświątecznym okresie.
Co robisz? pyta, marszcząc brwi pod jasnym światłem.
Chcę Cię ucieszyć śniadaniem sylwestrowym uśmiecha się Krzysztof, mieszając coś w misce.
Wygląda, jakby coś płonęło śmieje się Jadwiga, zauważając dym unoszący się z patelni.
Kiedy w końcu usiądą przy stole, Jadwiga pyta męża, jak zamierza przyjąć gości, skoro nic nie kupił, a dom nie jest posprzątany.
Nie mogłem odmówić Zosi odpowiada, nie podnosząc wzroku z talerza.
No tak uniosła brwi Jadwiga. Twojej siostrze trudno odmówić.
Masz jakiś pomysł? Wczoraj widziałam, jak rozmyślałaś. Naprawdę podziwiam twoją cierpliwość, myślałem, iż rozrzucisz wszystko po mieszkaniu.
Najpierw zadzwoń do siostry i zapytaj, czy przyjdą z przekąskami i sałatkami. Są cztery osoby: dwie dorosłe i dwoje dzieci.
Dobrze skinął Krzysztof.
Chwytając telefon, nieco zdenerwowany, zadzwonił do Zosi.
Cześć, Zosiu. Jadwiga planuje stół, więc chciałem się upewnić, co przyniesiecie, żeby się nie powtarzać.
Po drugiej stronie rozległ się śmiech.
Krzysiek, serio? Kiedy mam gotować? Mam dwójkę dzieci! Liczyliśmy, iż Jadwiga sama coś wymyśli, jak zawsze.
Dzieci nie są niemowlętami, są szkolnymi odparł Krzysztof.
Nagle w słuchawce rozległ się hałas.
Sorry, znowu coś rozbiłam. Do zobaczenia wieczorem! zawiesiła rozmowę.
Krzysztof wrócił do Jadwigi z zdezorientowanym wyrazem twarzy.
Nic nie przyniosą, co?
Tak i mama też. Obie mówią, iż chcą odpocząć, a nie gotować podsumował krótko.
Rozumiem, myślałam podobnie przygryzła się Jadwiga, przyciskając wargę. Chcę pojechać na Sylwestra do rodziców. Zaproponowali to jeszcze w czwartek, ale chciałam zostać w domu i nie powiedziałam ci. Jedziesz ze mną? Nie mamy wiele czasu w decyzje.
To się spór z rodziną będzie westchnął Krzysztof, patrząc na żonę.
Albo będziesz się kłócić ze mną zaśmiała się Jadwiga.
Oczywiście, wybieram ciebie odpowiedział i podniósł ręce w geście pojednania.
Jadwiga postanawia posprzątać mieszkanie, by wrócić w Nowym Roku do czystego lokum. Krzysztof wyrusza na zakupy z listą, którą przygotowała żona. W centrum handlowym panuje świąteczna atmosfera: migoczące lampki, udekorowane choinki i figurki Świętego Mikołaja.
To jest to! Choinka! Jak mogłem o niej zapomnieć? mówi, przechodząc obok stoiska.
Nie zastanawiając się, zostawia wszystkie inne sprawy i kieruje się prosto na jarmark choinkowy. Wybiera małą, ale uroczą jodłę, której gałęzie lekko muska mu twarz, gdy niesie ją na ramieniu do domu.
Gdy otwiera drzwi, Jadwiga odwraca się i wykrzykuje:
Choinka? jej twarz rozświetla uśmiech.
Udekorujesz? Nie kupiłem jeszcze nic z listy, po prostu chciałem cię ucieszyć.
Zawsze byłaś przeciwko żywym choinkom?
Nie wiem, wzrusza ramionami. W tym roku miałem ochotę na zmianę.
Nastrój natychmiast staje się prawdziwie noworoczny. Jadwiga sięga po pudełko z ozdobami na górnej półce szafy i zaczyna ubierać drzewko. Z miłością wiesza bombki i girlandy, a każde kolejne ozdoby sprawiają, iż pokój staje się coraz bardziej magiczny.
Zajmuje się tak długo, iż kiedy Krzysztof wraca, musi przyspieszyć i przejść do pakowania.
Wszystko kupiłeś? pyta, przeglądając torby pełne produktów i drobnych upominków.
Tak, oprócz ryby. Nie była świeża, więc po drodze wpadniemy do innego sklepu odpowiada. Jadwiga czuje, jak serce napełnia się ciepłem.
Dobrze, mówi, nie spodziewając się tak intensywnego zaangażowania męża. Myślała, iż nie podzieli jej pomysłu i będą musieli całą noc zabawiać gości.
Wkrótce ładują samochód rzeczami i jedzeniem. Zegarek wskazuje siódmą wieczorem, a krewni Krzysztofa mają przyjść dziesiątej. Trasa do domu rodziców Jadwigi zajmuje około godziny, więc wyjeżdżają wcześniej, by zdążyć na czas.
Stoją przy otwartym bagażniku, przeładowanym paczkami. Jadwiga poprawia włosy, patrzy na Krzysztofa i pyta:
Mamy wszystko?
Brakuje deseru, ale możemy kupić coś po drodze.
Jadwiga kiwa głową i ruszają w drogę.
Dom rodziców Jadwigi to przytulny wiejski domek, wybudowany dziesięć lat temu, gdy postanowili sprzedać mieszkanie w mieście i przenieść się na wieś. Ojciec, Antoni, zawsze jest pełen energii, choćby w podeszłym wieku, i nie odmawia pomocy. Dom ozdobiony jest girlandami, które nadają mu świątecznego klimatu.
Nie zdejmowaliśmy girland od zeszłego roku śmieje się Antoni, gdy Jadwiga zauważa dekoracje.
Naprawdę? Nie zauważyłam, kiedy byliśmy u was latem odpowiada z uśmiechem.
Rozładowują rzeczy, a Jadwiga podając Antoniemu torby mówi:
Przynieśliśmy sporo jedzenia. Nie wiem, co planujecie przygotować, ale myślę, iż się przyda.
Dajmy je do domu, rozkazuje Antoni. Ja i Krzysztof zajmiemy się sauną w piwnicy.
Sauna, zbudowana własnoręcznie, ma duży przedpokój i drewniane wykończenie, a w powietrzu unosi się zapach olejków eterycznych, które Antoni chętnie kupuje dla gości.
W międzyczasie Jadwiga i jej mama, Waleria, włączają noworoczne filmy. Zatopieni w przygotowaniach nie zauważają, jak leci czas. Gdy zegar wybija dziewiątą, telefon Krzysztofa zaczyna dzwonić nieprzerwanie.
Krzysiek, otwórz! Stoimy pod drzwiami rozkazuje Sasha.
Nie ma nas w domu odpowiada niepewnie.
Gdzie jesteście? Kiedy wrócicie? pyta z irytacją.
Pojechaliśmy na wieś. Wszystko poszło trochę chaotycznie, wrócimy dopiero po dwa dni tłumaczy.
Do wsi? A co z Sylwestrem? nie może uwierzyć.
Będziemy świętować tutaj, w wiosce wyjaśnia.
Naprawdę? Sasha marszczy brwi. Czy mamy wrócić do domu i świętować rodzinnie?
To zależy od was odpowiada Krzysztof spokojnie.
Czy mam całą noc bawić dzieci? pyta zaskoczona Aleksandra.
Nie wiem, ale dam radę mówi niepewnie.
Taka podłość mnie nie zaskoczyła powiedziała Aleksandra, szukając kluczy pod dywanem. Nie chcę później sprzątać bałagan.
Teraz rozumiem, po co co roku jedziecie w gości uśmiecha się Krzysztof. Moja żona cię przechytrzyła. Szczęśliwego Nowego Roku, kochana! dodaje i odkłada słuchawkę.
Krzysztof liczy do dziesięciu, a na ekranie pojawia się numer jego matki, Alwiny.
Tak, wyjechaliśmy zaczyna, nie czekając na odpowiedź. Sylwestra będziemy świętować w wiosce, nie zostawiliśmy wam kluczy.
Jak śmiesz tak z nami postępować? Liczyliśmy na was! wybucha matka.
Rozumiem, ale tak się stało odpowiada. Szczerze mówię, zmęczyło mnie, iż wszystkie święta spędzamy w naszym małym mieszkaniu. Dlaczego wy, Ania i Sasha, nie zapraszacie nas? A przyjść na gotowe jedzenie to zawsze proszę! dodaje rozdrażniony.
Synu, naprawdę cię urodziłam, żeby tak nas traktować? pyta z goryczą.
Co? Czy to sprawiedliwe? niepewnie odpowiada Alwina.
Cisza zapada, nie wiedząc co dalej powiedzieć.
Dobrze, rozumiemy się smutno kończy rozmowę Alwina. Nie będziemy już was niepokoić.
Krzysztof odkłada słuchawkę i ciężko wydycha. Rozmowa była trudna. Nie chce psuć relacji rodzinnych przez drobne nieporozumienia, ale narastały urazy.
Wszystko w porządku? pytam jadę, kładąc mu głowę na ramieniu.
Tak, mama dzwoniła odpowiada krótko.
Rozumiem wzdycha. Czy postąpiliśmy słusznie?
Oczywiście! odwraca się do mnie. Czekają na nas, przygotowują się na nasz przyjazd. A ja? pyta ze smutkiem. Tylko wykorzystują moją dobroć. Za długo to znosiłem.
Obejmuję go, starając się dodać otuchy.
Spokojnie, próbuje złagodzić. Przygotujmy się do świętowania.
Ten Sylwester okazuje się niezapomniany. Jadwiga iW noc sylwestrową, trzymając się za ręce pod migoczącą choinką, Jadwiga i Krzysztof wpatrywali się w fajerwerki rozświetlające niebo, czując, iż wreszcie odnalazli prawdziwy spokój i radość, której szukali od dawna.


![Jak przedłużyć świeżość masła? Proste triki, które działają naprawdę długo! [PORADNIK]](https://warszawawpigulce.pl/wp-content/uploads/2025/12/c42ef289-4fec-4acb-a0aa-5ddb4ea643c2-1.jpg)





![To dlatego makowiec pęka i wysycha. Oto, jak temu zapobiec [PORADNIK]](https://warszawawpigulce.pl/wp-content/uploads/2020/11/Makowiec.jpg)







