Najprawdopodobniej nie uważasz makaronu spaghetti za pierwszą rzecz, której mógłbyś potrzebować na cmentarzu we Wszystkich Świętych. Jak jednak wiadomo, życie bywa przewrotne, dlatego nie powinieneś zwlekać z jego spakowaniem.
W przeciwnym razie możesz go zapomnieć, a to byłaby wielka strata, ponieważ długie nitki skrywają przydatne, nietypowe zastosowanie. Poznaj genialny trik z makaronem spaghetti na cmentarzu, który w ostatnich latach uratował z opresji już niejedną osobę. Dzięki niemu zapalanie zniczy stanie się dla ciebie proste jak drut.
Makaron spaghetti na cmentarzu rozwiąże poważny problem. Zapalisz znicze w sekundę
Makaron na cmentarzu warto ze sobą mieć i wcale nie po to, aby jeść przy grobach bliskich. Przydaje się do zapalania wysokich zniczy, z głęboko osadzonym knotem, do których zwykła sklepowa zapałka zwykle okazuje się zbyt krótka, przez co przy próbach zapalenia knota łatwo się popatrzyć.
Teoretycznie problem mógłby załatwić odpowiednik o większych rozmiarach, czyli długie zapałki, ale te często nie są dostępne w sklepach. Tym bardziej jednak suchy makaron może je zastąpić.
Jak bezpiecznie zapalić znicz dzięki makaronu? To proste
Zapalenie znicza makaronem nie jest skomplikowane. Wystarczy, iż złamiesz nitkę, przyłożysz do niej zapalniczkę i użyjesz dokładnie w taki sam sposób, jak tradycyjną zapałkę.
Po prostu przyłóż zapaloną końcówkę makaronu do knota. To praktyczny i ekonomiczny trik, bo makaron (zrobiony z mąki i wody) nie pęka od razu i nie kopci się, bo nie ma w nim atramentu, kleju ani tłuszczu. Makaron pali się powoli i ma stabilny płomień, co umożliwi wykorzystanie go do zapalenia choćby kilku wkładów za jednym razem.
Zobacz też:
Gdzie wyrzucasz spleśniały chleb? Niby proste, a wielu z nas wciąż się myli
Pralka śmierdzi jak kompostownik? Włóż do niej to, a problem zniknie
Od lat smaruję tym krany. Są stare, a lśnią jak nowe bez kamienia i zacieków










