Włoskie wakacje to spełnienie marzeń niejednego polskiego turysty. W ostatnich latach naszych podróżnych nie brakuje oczywiście w Rzymie, czy Mediolanie, ale coraz chętniej odkrywamy także inne części tego kraju. W regionie Emilia Romania stawiają właśnie na nas. Już w połowie kwietnia uruchomili bardzo ważne ułatwienie dla turystów.
Z lotniska na wybrzeże jednym autobusem. We Włoszech ułatwiają nam podróżowanie
Problemem wielu europejskich lotnisk jest transport. Zwłaszcza kiedy chcemy przedostać się z lotniska w głębi lądu nad morze, często musimy korzystać z wielu środków transportu i się przesiadać. Z lotniska w Bolonii dotychczas można było autobusem ruszyć do Rimini, które jest świetnie znane Polakom. Trasa się sprawdziła, dzięki czemu od 14 kwietnia ułatwień jest znacznie więcej.
Właśnie w poniedziałek region Emilia Romania we współpracy z prywatnymi firmami uruchomił kolejną linię autobusową. Dzięki niej dostaniecie się do Rawenny, Milano Marittima, albo Cervii.
Uruchomienie tej trasy pewnością pozwoli jeszcze lepiej zarządzać ruchem turystycznym. Ten nie będzie już skupiony jedynie wokół Rimini. Dodatkowo polscy turyści, którzy nie chcą wynajmować własnego auta, będą mogli w jeszcze łatwiejszy sposób odkrywać nowe miejsca.
Z lotniska nad morze od 27 euro. Nad Bałtyk i Adriatyk w podobnym czasie
Bilety na autobusy jeżdżące na nowej linii będzie można kupować już od 27 euro, czyli ok. 115 zł. Dzięki temu ułatwieniu podróż nad Adriatyk będzie trwała mniej więcej tyle, ile nad Bałtyk. Do Bolonii z Polski dolecicie w ok. 2,5 godziny. Autobus z lotniska np. do Rawenny będzie jechał najpewniej ok. 1-1,5 godziny.
Kolejną kwestią, która może zachęcić Polaków do wybrania tej części Włoch, mogą być także ceny biletów. Podróż samolotem w dwie strony z Wrocławia, czy Krakowa można bowiem zarezerwować za mniej niż 300 zł. I to w wakacje. W cenie będziecie mieli co prawda jedynie bagaż podręczny, ale jeżeli dobrze go spakujecie, z pewnością wszystko tam zmieścicie. Uważajcie tylko na adekwatne wymiary plecaka lub torby.
