"Wchodzę do komnaty zwierzeń". Polak w Rosji otrzymał propozycję nie do odrzucenia

podroze.onet.pl 12 godzin temu
Zdjęcie: Kiełbasa krakowskaja na Placu Czerwonym


Jest wieczór, 26 grudnia, lekkie lub ciężkie objawy przejedzenia, może przepicia, i smutek z powodu końca świąt, a u mnie wszystko na odwrót. Święta nigdy mnie nie urzekały, a z biegiem czasu miałem na nie coraz większą alergię. W tym roku zaaplikowałem sobie porządną odczulającą terapię. Dwadzieścia sześć grudniowych dni nieustającej pracy, zmęczenie stopniowo narastało z każdym porankiem, ale dzięki temu rosła moja odporność na świąteczne reklamy, dekoracje i całą tę nieznośną świecącą gadżetomanię na balkonach sąsiadów. Gala — moja buriacka żona — wysłuchiwała cierpliwie moich codziennych raportów z postępu prac, ale w połowie miesiąca nie wytrzymała.
Idź do oryginalnego materiału