
- Byłam w pracy, gdy zadzwonił syn: „Mamo, przychodź szybko! Monterowi wpadła do nas noga przez dziurę z sufitu!” - opowiada Pani Małgorzata z Łomży, która z mężem Krzysztofem ucieszyła się z mieszkania komunalnego na poddaszu bloku przy Senatorskiej. Dostali je 16. sierpnia 2011 r. Przed 14-oma laty 56 metrów kwadratowych powierzchni użytkowej, w tym 35 mkw. mieszkalnej dla 8-osobowej rodziny mogło być wybawieniem – ale stało się utrapieniem. Jesienią na ścianach i ściankach wykuszy przy oknach kuchni i pokojów wyłazi czarna i biała pleśń. W czasie niepogody wiatr hula na poddaszu, jakby na suficie wylądował helikopter. Deszcz zalewa ściany przy skosach dachowych i kominach wentylacyjnych. A naprawy na swój koszt i ZGM od 14 lat nie dają efektów.