W tym roku skończę 30 lat, ale mimo iż to okrągła data, postanowiłam jej nie świętować. Jednak teściowa nalegała, żebym przygotowała stół, bo już kupiła mi kosztowny prezent. Przy tym choćby nie zapytała mnie, czy potrzebuję tej rzeczy

przytulnosc.pl 1 dzień temu

W tym roku skończę 30 lat, ale mimo iż to okrągła data, postanowiłam jej nie obchodzić. Argumentów miałam wiele, ale główny był taki, iż nie miałam na to ochoty. Uważałam, iż mam do tego prawo, ale choćby nie pomyślałam, iż przez to mogę pokłócić się z teściową. Oświadczyła, iż ona z teściem na pewno przyjdą mnie odwiedzić, więc jestem zobowiązana przygotować dla nich stół.

– W naszej rodzinie mamy zwyczaj świętować wszystkie uroczystości! – stwierdziła bezapelacyjnie. Dodała, iż w niedzielę na obiad przyjdą do mnie w gości.

Słowa teściowej bardzo mnie oburzyły. Nie rozumiem, dlaczego mam żyć według jej zasad? W mojej rodzinie robimy to, na co mamy ochotę. Na przykład moi rodzice nie świętowali co roku urodzin. W ogóle nie lubili hałaśliwych imprez i nie pamiętam, żeby w naszym domu zbierali się goście. Dlatego uważam, iż uroczystości powinny przynosić przyjemność, a nie dodatkowy kłopot. Po co świętować na siłę? Nie mam ochoty sprzątać całego mieszkania, gotować przez dwa dni, a potem jeszcze przez dwa dni sprzątać po gościach.

W zeszłym roku uległam namowom teściowej. Przyjęłam wszystkich gości u siebie w domu. Zajmowałam się sprzątaniem, gotowaniem, obsługą – nikt mi nie pomagał, wszyscy po prostu siedzieli przy stole, jedli, pili, a choćby nikt nie wstał, żeby pomóc mi sprzątnąć talerze ze stołu. Wtedy obiecałam sobie, iż już nigdy na to się nie zgodzę. Zwłaszcza iż przygotowanie stołu kosztuje, i to niemało, a u nas ostatnio nie jest najlepiej z finansami. Z mężem postanowiliśmy zarezerwować stolik w restauracji i zmienić otoczenie. Czyż nie zasługuję na takie święto?

Teściowa kupiła mi na urodziny złoty łańcuszek, żeby mieć po niej pamiątkę. choćby nie zapytała, czy mi się podoba i czy zamierzam go nosić. Wybierała według własnego gustu, który nie bardzo zgadza się z moim.

Nie chcę od niej ani łańcuszka, ani niczego innego, chcę spokoju, a prezenty w ogóle mnie nie interesują. Mam choćby ochotę wyłączyć telefon, żeby nikt do mnie nie dzwonił ani nie pisał. Chcę spędzić ten dzień spokojnie i w dobrym nastroju. W towarzystwie ukochanego.

Wszyscy krewni ze zrozumieniem podeszli do mojej decyzji. Tylko teściowa się oburza. Zadzwoniła do mnie i zapytała, jaki chcę prezent. Wyjaśniłam jej, żeby niczego nie kupowała, ponieważ nie planuję świętować urodzin. Nie mam ochoty stać przy kuchni, myć podłogi, dogadzać wszystkim i wymuszać uśmiechu na twarzy.

Jednak mama męża przez cały czas obstaje przy swoim. Twierdzi, iż trzeba przynajmniej kilka osób zaprosić, bo w ich rodzinie nie ma takiego zwyczaju, by nie świętować. Kilka razy powtarzałam jej, iż nie mam ochoty na żadną uroczystość, ale spotkałam się z całkowitym brakiem zrozumienia. Kupiła prezent według własnego gustu i postanowiła, iż będzie, jak ona powie.

– Jak to nie świętować urodzin? W naszej rodzinie mamy zwyczaj świętować takie okazje! – oburza się teściowa.

Zdecydowała, iż w ten sposób chcę oddalić się od ich rodziny. Ale to nieprawda. Po prostu postanowiłam nie urządzać domowej imprezy, a odpocząć. Dlaczego nie mogę tego zrobić?

Teściowa już przekabaciła na swoją stronę mojego męża, teraz i on mnie pyta, czy naprawdę tak trudno przygotować stół dla jego rodziny?

I co mam zrobić? Może jednak przygotować uroczystą kolację, żeby teściowa się nie obraziła? Co myślicie?

Idź do oryginalnego materiału