- Marcepan to nieodłączny element wielu świątecznych wypieków.
- W PRL był uznawany za synonim luksusu.
- Mimo wysokiej zawartości cukru zawiera wiele cennych składników odżywczych.
Marcepan był znany już w średniowieczu. Wymyślono go w krajach arabskich, jednak gwałtownie rozprzestrzenił się po całej Europie. „Encyklopedia Staropolska” podaje, iż marcypan, bo tak nazywali go wówczas Polacy, był wypiekany przez aptekarzy z okazji różnych uroczystości rodzinnych, najczęściej świąt Bożego Narodzenia.
Rozwiąż quiz o świątecznych potrawach. Jesteś mistrzem, jeżeli zgarniesz 100 proc. punktów! Dalszą część artykułu znajdziesz pod quizem…
Przysmak był bardzo popularny ze względu na swój wyjątkowy smak i aromat, a także łatwość w produkcji. Został wyparty dopiero przez czekoladę, która przywędrowała do Polski w XVII wieku.
Z czego robi się marcepan?
Marcepan to słodka masa cukiernicza na bazie mielonych i prażonych migdałów z dodatkiem cukru. Pod wpływem temperatury staje się bardzo plastyczna. Z tego powodu powszechnie używa się jej w cukiernictwie, także tym artystycznym.
Zobacz także: Tak jadano w zamierzchłych czasach. „Wszystko, co się nadawało”
Jak na słodycz przystało, jest bardzo kaloryczny. W 100 g marcepanu znajduje się aż 450 kcal. Choć cukier jest jednym z głównych składników, w przysmaku skrywa się wiele cennych substancji odżywczych, takich jak białko, zdrowe, jednonienasycone tłuszcze, miedź, magnez oraz witamina E, która jest silnym antyoksydantem.
Czy jest zdrowy?
W marcepanie znajduje się całkiem dużo białka, które jest podstawowym budulcem organizmu. Kolejnym cennym składnikiem jest miedź. Ten pierwiastek jest niezbędny do syntezy hemu w organizmie. Pozytywnie wpływa na układ krwionośny i nerwowy. Jednonienasycone kwasy tłuszczowe obniżają poziom „złego” cholesterolu, a także wspierają prawidłową pracę układu sercowo-naczyniowego.
Nie oznacza to, iż marcepan powinien być stałym składnikiem diety. To bardzo kaloryczny przysmak o wysokiej zawartości cukru. Osoby borykające się z cukrzycą, otyłością i chorobami układu pokarmowego powinny go unikać i włączać do swojego menu po konsultacji z lekarzem.