Każdego dnia mijamy osoby, które mierzą się z trudnościami, o jakich choćby nie myślimy. Choroba, ubóstwo, samotność, życie z dnia na dzień … i lista mogłaby być jeszcze dłuższa. Czasem wystarczy jeden moment, by wszystko się zmieniło – nagły wypadek, niespodziewana choroba, utrata sprawności. To, co dla większości jest codziennością, zdrowie, praca, bezpieczeństwo, dla innych staje się marzeniem.
Dziś poznasz losy pana Józefa, pani Moniki i Małgorzaty. Jednak nie tylko o nich tu chodzi. Takich osób są setki, a wsparcie powinno dotrzeć do jak największej liczby tych, którzy naprawdę jej potrzebują.
Pamiętasz utwór „Przeżyj to sam” zespołu Lombard? Możemy żyć jak osoba z pierwszej zwrotki – patrzeć na cudze problemy z dystansu, wzruszać ramionami, powtarzać: „Tak już jest, świat nigdy nie był sprawiedliwy” i iść dalej, jakby nic się nie stało.
Można też inaczej tak jak w drugiej zwrotce, czyli zacząć działać. Zatrzymać się, zobaczyć ludzi wokół, otworzyć serce i nie pozwolić, by obojętność przejęła nad nami kontrolę. Wystarczy chwila refleksji, by dostrzec tych, dla których każdy dzień to walka o przetrwanie.
Wózek inwalidzki – „towarzysz” na całe życie
Dla wielu z nas życie to zwykła codzienność. Wstajesz, przeciągasz się, idziesz do łazienki. Później śniadanie, herbata, buty na nogi i w drogę. Praca, zakupy, spotkania, spacer. Wszystko takie naturalne, prawda? choćby nie zastanawiasz się nad tym, iż możesz bez trudu wejść po schodach, pobiec na autobus czy po prostu przejść przez ulicę.
A teraz wyobraź sobie, iż nagle w Twoim życiu, pojawia się gigantyczny napis STOP. Koniec swobody, koniec samodzielności. Każda czynność, choćby ta najprostsza, staje się wyzwaniem. od dzisiaj w Twoim życiu pojawia się wózek inwalidzki. Czy to tylko kwestia „siedzenia i jazdy”? Nic bardziej mylnego. Brak ruchu sprawia, iż ciało słabnie, serce nie pracuje jak dawniej, a kolejne choroby przychodzą jak cichy wróg, którego nie widać, ale który powoli przejmuje kontrolę.
A to jeszcze nie wszystko. Bo najgorsza jest samotność, bezradność i depresja.
Pan Józef B. wie o tym najlepiej. Już od 20 lat walczy z niepełnosprawnością w stopniu znacznym. Stracił nogę, a w 2013 roku przeszedł udar. Do tego doszły polipy żołądka. Czy to jeszcze życie? Jak sam mówi, on już nie żyje – on po prostu trwa. Każdego ranka budzi się, czeka na wieczór, bo tylko noc przynosi ukojenie. Tylko we śnie nie ma barier, tylko tam jest zdrowy i może żyć normalnie. Tylko, iż potem nastaje ranek i sprowadza go do rzeczywistości.
Chciałbyś tak? Pewnie nie.
Dlatego prosimy – przekaż 1,5% podatku, wpisując w swoim rozliczeniu numer KRS: 0000 445 584. To nic nie kosztuje, a może pomóc nie tylko panu Józefowi, ale i wielu innym. Dajmy im szansę na lepszy dzień. Choć jeden … a potem kolejny.
Czas leci nieubłaganie do przodu
Pani Monika wychowała się w dużej rodzinie. Jak dużej? Była jednym z ośmiorga dzieci! Dziś, mając ponad 71 lat, z nostalgią wraca do tamtych czasów, głośnych rozmów i więzi z rodzeństwem, które kiedyś wydawały się niezniszczalne.
Teraz zostały jej tylko dwie siostry, a ona jest najmłodsza. Choć ma wsparcie córki, to codzienność i tak bywa dla niej walką. Choroby nie patrzą na wiek i nie mają litości.
Parkinson, miażdżyca, przewlekłe zapalenie nóg, to jej rzeczywistość. Każdy krok wymaga wysiłku, a chodzik stał się nieodłącznym towarzyszem. Jakby tego było mało, to dochodzą stałe wizyty u lekarzy – endokrynologa, ortopedy, reumatologa, neurologa. Diagnozy, recepty, kolejne zalecenia. Tylko iż same wizyty nie leczą, potrzebne są leki – drogie, specjalistyczne, bez których codzienne funkcjonowanie staje się niemożliwe.
A emerytura? Wystarcza ledwo na podstawowe rachunki. Ceny rosną, a pieniądze się kurczą. Każdy wydatek to decyzja – na co wystarczy, z czego trzeba zrezygnować.
Jest jednak coś, co daje jej chwilę wytchnienia – pasja. Kiedy zdrowie pozwala, sięga po druty i tworzy rękodzieło. Dla kogoś może to drobiazg, ale dla niej to coś więcej – sposób na oderwanie się od bólu, na moment zapomnienia o trudach życia.
Dzięki Twojej pomocy Stowarzyszenie PORANEK może wspierać osoby takie jak pani Monika. Leki to nie luksus, to konieczność. Wpisując w rozliczeniu KRS: 0000 445 584, pomagasz zapewnić im to, co podstawowe, ale niezbędne. Godne życie nie powinno być luksusem.
Syn wymagający całodobowej opieki
Pani Małgorzata K. to kobieta, która nie wybrała łatwej drogi. Nie postawiła na życie bez zobowiązań, bez dzieci, bez trudności. W dzisiejszych czasach? To coraz rzadszy wybór. Coraz częściej dominuje podejście: jedno dziecko, a najlepiej wcale. A ona? Ma trójkę.
Życie nie było dla niej łaskawe. Jej syn, który ma już ponad 14 lat, choruje na autyzm i choć jego upośledzenie umysłowe jest w stopniu lekkim, to na tyle poważne, iż nie może chodzić do szkoły. Edukacja? Tylko indywidualna. Opieka? 24 godziny na dobę.
I tu zaczynają się schody. Bo pani Małgorzata chciałaby pracować, ale nie może. Nie chodzi tylko o to, iż opieka nad dzieckiem pochłania cały jej czas. Przepisy są jasne – jeżeli pobierasz świadczenie pielęgnacyjne, nie wolno Ci pracować. To nie jej wybór. To nie ona zdecydowała, iż jej syn zachoruje. Choroba przyszła nieproszona, bez ostrzeżenia, bez zgody.
Ktoś może powiedzieć: „Siedzi w domu i dostaje pieniądze”. Naprawdę? Czy ktoś z tych osób chciałby zamienić się z nią miejscami? Być uwięzionym w czterech ścianach, bez prawa do dodatkowej pracy, bez normalnego dochodu, za to z wiecznym stresem i niepewnością, czy wystarczy na rachunki i jedzenie?
To nie jest „siedzenie w domu”. To codzienna walka. Rok po roku, dzień po dniu. Niekończący się lęk o przyszłość.
Nie pozwól, by kobieta, która wychowała trójkę dzieci, musiała martwić się o to, czy będzie miała co włożyć do garnka. Pomóż takim osobom jak pani Małgorzata. Wystarczy, iż przy rozliczeniu PIT wpiszesz numer KRS: 0000 445 584 i wesprzesz Stowarzyszenie PORANEK. Dla Ciebie to chwila. Dla nich – życie.
Możesz pomóc nie wydając ani jednej złotówki
Czy te historie Cię poruszyły? jeżeli tak, wiedz, iż to tylko niewielka część rzeczywistości, z jaką mierzy się wiele osób. Nie sposób opisać każdego dramatu, każdej walki o przetrwanie. Dla jednych życie to komfort i beztroska codzienność, dla innych – bieda, upokorzenie i ciągłe zmagania o godność.
Tym razem możesz pomóc bez wydawania ani jednej złotówki! Wystarczy, iż w swoim rocznym rozliczeniu podatku wpiszesz KRS: 0000 445 584.
To zaledwie jedna rubryka w formularzu PIT, a może zmienić życie wielu ludzi. Tych, którzy czekają na pomoc, mają nadzieję, iż ktoś ich zauważy i poda pomocną dłoń.
Aby ułatwić cały proces, przygotowaliśmy darmowy program PIT, który krok po kroku przeprowadzi Cię przez rozliczenie. Pobierzesz go tutaj:
- https://poranek.pl/pit/
Więcej informacji o przekazaniu 1,5% podatku znajdziesz tutaj:
- https://poranek.pl/przekaz-15procent-podatku/
To drobny gest, ale ma ogromne znaczenie. choćby jeżeli Twoje odliczenie wydaje się niewielkie, każda złotówka pomaga. Liczy się serce i chęć wsparcia. Razem możemy sprawić, iż świat stanie się lepszy – choćby o ten jeden mały krok.
W jaki sposób wydajemy otrzymane środki pieniężne
Dzięki wpłatom Stowarzyszenie PORANEK może wspierać nie tylko panią Monikę, pana Józefa czy panią Małgorzatę, ale także wiele innych osób, które każdego dnia walczą z biedą, chorobą i poczuciem beznadziei. Nie pozwól, by trudności jeszcze bardziej odbierały im godność. Każdy człowiek zasługuje na dach nad głową, ciepły posiłek i chociaż odrobinę spokoju. Możesz w tym pomóc.
Na co przeznaczamy środki?
- Walka z ubóstwem i głodem
Paczki żywnościowe nie są luksusem. Dla wielu osób to jedyna szansa na ciepły posiłek. Może się wydawać, iż w Polsce głód to przeszłość. Tyle, żę gdyby tak było, to skąd tylu ludzi, którzy wciąż liczą na pomoc? Owszem, kraj się rozwija, ale ubóstwo to nie tylko wspomnienie – to przez cały czas realność.
Wyobraź sobie, iż masz 1620 zł emerytury. Musisz opłacić mieszkanie, rachunki, kupić leki, a potem zastanowić się, czy cokolwiek zostanie na jedzenie. A to nie koniec wydatków. Środki czystości, ubrania, drobne naprawy w domu – wszystko kosztuje. Sprzęty się psują, a dziś kilka rzeczy wytrzymuje lata, jak dawniej. A co, jeżeli na chleb już nie wystarcza?
- Edukacja i wsparcie emocjonalne
Nie możemy pomóc wszystkim, ale tam, gdzie to możliwe, staramy się dawać coś więcej niż doraźną pomoc. Stephen Covey powiedział: „Daj komuś rybę, a nakarmisz go na jeden dzień. Naucz go łowić, a nakarmisz go na całe życie”. Czasem ta ryba jest konieczna, ale jeszcze ważniejsze jest nauczenie ludzi, jak radzić sobie w trudnych sytuacjach.
Pomagamy nie tylko materialnie – uczymy, jak dbać o zdrowie, jak dobrze się odżywiać, jak zrozumieć otaczający nas świat. Bo wiedza to nie tylko informacja – to także siła i nadzieja.
Zobacz zwykły dzień naszej pracy: https://www.youtube.com/embed/3sc5EkRVuHg
Czasem wystarczy jedno dobre słowo, by ktoś odzyskał wiarę w siebie. Dobre słowo potrafi być światłem w ciemności. A może ten mały płomień stanie się wielkim ogniem, który na nowo rozpali chęć do życia?
Możesz pomóc już teraz. Przekaż nam swój 1,5% podatku. Wystarczy wpisać KRS: 0000 445 584 w swoim rocznym rozliczeniu PIT. To nic nie kosztuje, a może odmienić czyjeś życie.
Chcesz wesprzeć naszą misję jeszcze bardziej? Możesz przekazać darowiznę na nr konta:
PEKAO S.A.: 10 1240 4025 1111 0010 6175 7085.
Razem możemy sprawić, iż świat stanie się choć trochę lepszy. Krok po kroku, człowiek po człowieku.
Zapraszamy również do odwiedzenia Punktu Wydawania Żywności we Wrocławiu. Każdy gest wsparcia ma znaczenie. Dziękujemy za Twoją pomoc!