Jeszcze niedawno mówiło się o tym w kategoriach planów, dziś to już rzeczywistość. Polscy urzędnicy rozpoczęli masowe kontrole sprzedawców internetowych, a skala działań może objąć choćby kilkaset tysięcy osób. Wielu użytkowników popularnych platform sprzedażowych, takich jak Allegro, OLX czy Vinted, nie ma świadomości, iż ich transakcje mogą zostać zakwestionowane, a w skrzynkach pojawią się wezwania z fiskusa.

Fot. Warszawa w Pigułce
Nowe narzędzie w rękach skarbówki
Od początku 2025 roku administracja skarbowa uzyskała dostęp do szczegółowych danych na temat każdej transakcji internetowej. Informacje te zostały przekazane przez 81 platform sprzedażowych i obejmują nie tylko dane osobowe sprzedawców, ale także kwoty przychodów, numery kont bankowych, daty transakcji, a choćby szczegóły dotyczące wynajmu nieruchomości. System nie opiera się na szacunkach – to kompletne zestawienia pozwalające urzędnikom prześledzić aktywność każdego użytkownika, który przekroczył ustawowe limity.
Kto znalazł się na celowniku
Pierwsze wezwania już trafiają do podatników. Kontrolowane są osoby, których dochody deklarowane w zeznaniach nie odpowiadają realnej aktywności w internecie. Regularna sprzedaż elektroniki, ubrań czy sprzętu sportowego może zostać potraktowana jako działalność gospodarcza wymagająca rejestracji i rozliczeń. Podobnie wygląda sytuacja z wynajmem mieszkań przez platformy turystyczne – tu również fiskus sprawdza, czy właściciele prawidłowo rozliczają dochody i opłaty lokalne.
Co oznacza list z urzędu skarbowego
Pismo może mieć charakter zwykłego wezwania do złożenia wyjaśnień lub formalnej kontroli podatkowej. Na odpowiedź podatnik ma jedynie 14 dni, a zignorowanie terminu kończy się automatycznym wszczęciem postępowania. Urząd zyskuje wtedy prawo do ustalenia wysokości podatku w oparciu o dostępne dane, co zwykle oznacza najbardziej niekorzystną interpretację dla podatnika.
Ryzyko wysokich kar
Nieprawidłowości mogą skończyć się nie tylko koniecznością zapłaty zaległego podatku, ale także odsetek, składek ZUS czy dodatkowych sankcji. W przypadku wynajmu nieruchomości grożą też znacznie wyższe stawki podatku od nieruchomości, a przy sprzedaży towarów – obowiązek wstecznej rejestracji działalności gospodarczej.
Nowa era handlu w internecie
Wdrożenie przepisów wynikających z dyrektywy DAC7 całkowicie zmieniło zasady gry. Sprzedaż online przestała być anonimowa – każda transakcja jest raportowana i analizowana przez fiskusa. Oznacza to, iż tysiące osób muszą teraz uporządkować swoje rozliczenia, aby uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji.
Dla wielu Polaków to sygnał, iż czasy „drobnego dorabiania na boku” dobiegły końca. Kto zlekceważy nowe przepisy, może zapłacić znacznie więcej, niż przypuszcza.