Holly otwarcie bawiła go swoją złością i na te wszystkie pchnięcia i kopnięcia reagował rozbawieniem, biernie je przyjmując. - Też cię kocham - odpowiedział wesoło, chwytając równowagę po jej ostatnim ataku.
Wierzgająca pod nim Holly nie była szczytem wygody, ale poza tym nie zagrażała jego pozycji. Pozwolił jej się tak szamotać przez chwilę, po czym przycisnął ją za oba ramiona do ziemi, znacznie ograniczając zakres ruchów tułowia. - Attack 100%, damage 0% - rzucił zaczepnie, perfidnie wykorzystując swoją przewagę i fakt, iż nie mogła mu nic zrobić. Oczywiście znów mogła próbować uderzyć go w krocze, ale ponownie nie był to najszczęśliwszy pomysł, bo hipotetyczny napastnik mógłby jej w odpowiedzi przywalić z pięści, która lecąc z góry, swoje ważyła... Niejedna walka w MMA miała taki koniec.
- Poddajesz się? - Zapytał, znowu luzując trochę uchwyt, na wypadek gdyby miała ochotę dalej z nim walczyć. Specjalnie starał się ją podkurwić, bo zaraz to ona miała usiąść na nim i się odegrać, choć rzekomo nie była fanką przemocy. Gdy była już dostatecznie zła, zarządził zmianę. - Sama zobacz, jak z góry łatwo się bije i dusi - zachęcił ją, by poudawała, iż chce mu rozbić głowę serią ciosów z góry, które w tej pozycji rzeczywiście bez trudu mogły go dosięgnąć, mimo oczywistej dysproporcji ciał.
Jeśli udało mu się ją wciągnąć w taką pseudo szamotaninę, to w pewnym momencie zrobił jej... psikusa, i zablokował jej rękę, którą się o niego opierała, jedną dłonią chwytając ją z tyłu nad łokciem, a drugą za przedramię. Jednocześnie zmienił trochę pozycję swoich nóg i zanim Holly zdążyła się zorientować, co jest grane, wypchnął ją biodrami w górę i przerzucił na plecy po stronie ręki, którą jej blokował, przez co nie miała szans się podeprzeć. Mogła tylko się poddać temu ruchowi i przeturlać się na plecy, kończąc z nim ponownie nad sobą. Nie powinno jej to w żaden sposób zaboleć, natomiast miała prawo być zdziwiona, z jaką lekkością ją zrzucił. Czysto teoretycznie powinna być w stanie zrobić to samo z nim.

@Holly Duke
Statystyki: autor: Anthony Wayford — 01 wrz 2025, 00:24