UE zakazuje mocnego retinolu, kultowe kosmetyki znikną z drogerii. Te 5 jeszcze zdążysz kupić na zapas

glamour.pl 5 godzin temu
Zdjęcie: fot.: Stephane Cardinale Corbis/Getty Image


UE wprowadza nowe przepisy – co oznacza zakaz retinolu w kosmetykach?

Wyobraź sobie: wracasz wieczorem do domu, zrzucasz buty, wiążesz włosy w kucyk i z ulgą sięgasz po swoje ulubione serum. To ten moment – chwila dla ciebie, rytuał pielęgnacji, który koi i obiecuje promienną skórę.

Nie, to nie science fiction. To efekt Rozporządzenia Komisji (UE) 2024/996 z dnia 3 kwietnia 2024 roku. Jego sednem są surowe ograniczenia dotyczące użycia retinolu, octanu retinylu (retinyl acetate) i palmitynianu retinylu (retinyl palmitate) w kosmetykach. Choć te substancje nie zostały całkowicie zakazane, to narzucone limity zmienią rynek beauty nie do poznania.

Dlaczego? Bo dotychczas – jak to bywa z modą – nikt nie regulował tego, jak mocno może działać retinol. Skuteczny? Owszem, jest. Ale też niewłaściwie stosowany może być potencjalnie szkodliwy. Dlatego UE powiedziała „sprawdzam”.

Od 1 listopada 2025 roku nie będzie można wprowadzać do obrotu kosmetyków z przekroczonymi stężeniami retinolu:

  • w produktach do twarzy, szyi i dekoltu: max 0,3% RE (równoważnik retinolu),
  • w kosmetykach do ciała: max 0,05% RE.

Od 1 maja 2027 roku znikną z rynku wszelkie produkty niespełniające tych norm. I nie będzie znaczenia, czy to bestseller, prezent z zagranicy czy zakup online – przepisy obejmą cały rynek UE.

Jakie kosmetyki znikną z rynku? Lista popularnych produktów

A teraz pytanie, które aż ciśnie się na usta: które z moich kosmetycznych ulubieńców są zagrożone? Na liście „do wycofania” znalazły się produkty z wyższym stężeniem retinolu – ponad 0,3% RE. Wśród nich:

  • Nacomi Next Lvl Retinol 0,5% i 1% – cenione przez fanki mocnego działania i efektów niczym z gabinetu medycyny estetycznej;
View Burdaffi on the source website
  • The Ordinary Retinol 0,5% i 1% in Squalane – hity sprzedaży, uznawane za kompromis między skutecznością a łagodnością dzięki bazie skwalanowej;
    View Burdaffi on the source website
  • Paula’s Choice Clinical 1% Retinol Treatment – legenda wśród kosmetyków anti-aging;
  • Emulsja Granactive Retinoid 2% The Ordinary – produkt łączący różne formy witaminy A;
    View Burdaffi on the source website
  • Krem A-Passioni od Drunk Elephant – jeden z najbardziej luksusowych kremów z retinolem na rynku, zawierający 1% czystego retinolu;
    View Burdaffi on the source website

    Jeśli któryś z tych produktów masz właśnie w łazience – nie panikuj. Na razie są jeszcze legalne. Producenci mają czas do listopada 2025 na wycofanie ich z produkcji i sprzedaży. A ty — na dokupienie zapasów, jeżeli stosujesz i sobie chwalisz. Bo nie chodzi o to, iż są toksyczne czy coś w tym stylu. Chodzi o zmniejszenie stężeń, aby uniknąć potencjalnych podrażnień. Co zostanie? Produkty z dopuszczalnym stężeniem – do 0,3% RE w kosmetykach do twarzy i 0,05% RE w produktach do ciała. Ale choćby te będą musiały być oznaczone specjalną etykietą ostrzegawczą.

    Dlaczego retinol stał się zagrożeniem? Eksperci tłumaczą

    Psychologicznie to jakby ulubione ciastko nagle zaczęto traktować jak potencjalne zagrożenie. A jednak naukowcy mówią jasno: retinol – choć cudowny – to skomplikowany gość. Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów (SCCS) oraz Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) zwrócili uwagę, iż całkowite dzienne narażenie konsumenta na witaminę A – pochodzącą z diety, suplementów i kosmetyków – może przekraczać bezpieczny poziom. Co to oznacza w praktyce?

    Dermatolog dr n. med. Ewa Chlebus, która przez 10 lat pracowała nad własną formułą z retinolem, przypomina: „To nie jest składnik, który można lekceważyć. Retinol gwałtownie się utlenia, a jego działanie zależy nie tyle od stężenia, ile od całej bazy i formy aplikacji”. Czasem więc – mimo deklarowanego 1% – to, co dociera do skóry, może być zupełnie czymś innym. Ale dla nas konsumentek, wiadomo, zawsze liczy się „więcej = lepiej”. Dlatego lubimy przesadzić.

    Od kiedy obowiązuje zakaz i jakie są limity stężeń?

    Oto najważniejsze daty w owej „retinol gate”:

    • 23 kwietnia 2024 – rozporządzenie zostało opublikowane;
    • 1 listopada 2025 – zakaz wprowadzania do obrotu produktów niespełniających nowych limitów;
    • 1 maja 2027 – całkowity zakaz udostępniania ich na rynku.

    Wszystkie produkty zawierające retinol, retinyl acetate lub retinyl palmitate muszą mieć etykietę: „Zawiera witaminę A. Przed użyciem należy uwzględnić jej dzienne pobranie”. Brzmi poważnie? Jest poważne.

    Co zamiast retinolu? Bezpieczne alternatywy dla skóry

    A teraz najważniejsze pytanie: czy bez retinolu nasza pielęgnacja stanie się mniej skuteczna? Absolutnie nie. W świecie beauty nie ma pustki – są tylko nowe ścieżki, pomysły i składniki, nad którymi od dawna pracują laboratoriach wielkich koncernów i małych marek. Poznaj alternatywy, które już dziś szturmem zdobywają rynek. To:

    • Bakuchiol – roślinny składnik nazywany „naturalnym retinolem”. Działa łagodniej, ale daje efekty: ujędrnia, wygładza i poprawia koloryt skóry. Idealny dla wrażliwców;
    • Niacynamid – witamina B3, którą pokochasz za wszechstronność. Wzmacnia barierę hydrolipidową, rozjaśnia przebarwienia, zmniejsza widoczność porów;
    • Peptydy – mikroskopijni „architekci” skóry, którzy pobudzają ją do produkcji kolagenu i elastyny. Czyli robią to, co retinol – ale inaczej;
    • Retinal (retinaldehyd) – kuzyn retinolu, ale silniejszy i często lepiej tolerowany. Na razie nieobjęty ograniczeniami.

    Coraz więcej marek sięga też po tzw. pielęgnację kanapkową (layering) – czyli budowanie skuteczności etapami, bez ryzyka podrażnień. To jak robienie dobrego dania: nie liczy się jeden składnik, ale to, jak połączysz je wszystkie.

    A co z kobietami w ciąży?

    To pytanie pojawia się nie bez powodu. Retinoidy – szczególnie te doustne – są przeciwwskazane w ciąży. Ale co z kosmetykami? Tu sprawa jest delikatna. Nie ma jednoznacznych badań potwierdzających szkodliwość retinolu stosowanego zewnętrznie. Ale – jak podkreśla dr Chlebus – nie ma też badań, które tę szkodliwość wykluczają. A ponieważ nikt nie będzie przeprowadzał eksperymentów na ciężarnych – lepiej nie ryzykować. Dlatego UE podjęła decyzję: działamy prewencyjnie. Bo bezpieczeństwo kobiet – szczególnie tych, które są w ciąży lub planują ciążę – musi być priorytetem.

    Czy to koniec ery retinolu?

    Nie. To nie koniec. To nowy początek świadomej pielęgnacji. Moment, w którym zamiast ślepo ufać stężeniom na opakowaniu, zaczynamy zadawać pytania:

    • Co adekwatnie aplikuję na skórę?
    • Czy to działa? Czy to bezpieczne?
    • Czego potrzebuje moja skóra – naprawdę?

    I choć rozstanie z ulubionym serum może być bolesne – pamiętaj, w świecie beauty nie ma pustki. Możesz dać szansę innym kosmetykom. I może być to początek wspaniałej przyjaźni.

  • Idź do oryginalnego materiału