Tymczasowe biuro w Genewie – w czym trzecie najdroższe miasto świata jest niedrogie
manager24.pl 3 dni temu
Między firmą Rolex a Organizacją Narodów Zjednoczonych: W Genewie możesz połączyć wakacje z pracą. Wskazówka robocza dla wszystkich, kto chce mieć historyczną zabawę w kąpieli i ekskluzywny networking.
W Genewie, najbardziej międzynarodowym mieście Szwajcarii, mówi się po francusku . Nad Lac Léman, drugim co do wielkości jeziorem w Europie Środkowej, klimat jest łagodny, zbliżony do Francji , coś dla koneserów i każdego, kto ma pieniądze. Około jedna na siedem osób w kantonie jest milionerem: 79 800 z 524 410 mieszkańców. Najdroższy adres: gmina Kolonia nad brzegiem jeziora, siedziba Światowego Forum Ekonomicznego.
Nic dziwnego, iż choćby proste spaghetti w „Il Lago” kosztuje 36 franków szwajcarskich. Przecież Organizacja Narodów Zjednoczonych ma swoją europejską siedzibę w trzecim najdroższym mieście świata według rankingu Economist, podczas gdy duże firmy zegarmistrzowskie, banki i największe centrum badawcze fizyki cząstek elementarnych Cern, zaprojektowane przez wybitnego architekta Renzo Piano (87 ), podziel się przyjemnym adresem.
Szykowny i centralny
Oczywiście, iż możesz mieszkać na starym mieście. Miłośnicy designu doceniają tam „Hamleta”. Trzy noce na poddaszu na podwórku, które kiedyś było stajnią dla koni, kosztują około 2200 euro dla dwojga – ale dzielicie elegancki salon, są tam oferty jogi i pilatesu oraz dzieła Lynne Hacking , matki właścicielki Tary Cudrak . Bardzo elegancki, bardzo centralny.
Droga, ale pyszna kultura stołu: nakrycie stołu w restauracji „Il Lago” (jedna gwiazdka Michelin)
Tańsze są biura tymczasowe w dzielnicy Carouge. Dzielnica tchnie dawnymi Włochami, znajdują się tu zielone dziedzińce, małe kawiarnie i mnóstwo budynków z muru pruskiego. A idylla jest przystępna cenowo: studio Airbnb z tarasem i widokiem na ogród kosztuje 138 euro, dom z trzema sypialniami kosztuje 293 euro za noc. Dojazd tramwajem do centrum miasta zajmuje zaledwie dziesięć minut.
To, iż Carouge wygląda niemal tak, jak trzy wieki temu, kiedy jeszcze należało do Królestwa Sardynii-Piemontu, to zasługa lokatorów, tzw. squatteurów. Artyści i filozofowie, którzy pod koniec lat 90. przeciwstawili się szaleństwu spekulantów budowlanych na północy dworca kolejowego w Cornavin, zadbali o zachowanie pierwotnego stylu.
Dawna stadnina koni: miłośnicy designu doceniają „Hamlet”
Przyjemność kąpieli na najwyższym poziomie
Uratowali także kąpielisko, w którym spotyka się cała Genewa, od milionerów po współpracowników. Po przekątnej znajduje się nowy bar „37” luksusowego hotelu Oetker „The Woodward”. Tak zwane Bains des Pâquis z lat 30. XX wieku – prawdziwy zabytek kąpieli – rozciągają się na półwyspie daleko w głąb jeziora, niemal bezpośrednio przed słynną fontanną Jet d’Eau. Są otwarte od 9:00 do 20:30, choćby zimą – choćby do północy w czasie pełni księżyca. Możesz bezpłatnie pływać na plaży naprzeciwko lub zostać zabranym szoferem do winnic e-tuktuk.
Tam, tuż przy granicy z Francją, znajduje się Domaine des Champs-Lingot, gdzie Claude-Alain i Tina Chollet serwują wykwintne sery z Fromagerie Dupasquier wraz z naturalnymi winami (Chasselas, Gamay Sauvage). Degustacja wina kosztuje 20 franków od osoby, za rejs „Welo” 380 franków. Dzięki „Geneva City Pass” możesz zaoszczędzić 76 franków; City Pass kosztuje 65 franków za 72 godziny i obejmuje różne zniżki, bilety wstępu, autobusy i pociągi.
Sukces miasta opiera się także na etosie Jana Kalwina . Odpust dzisiejszej Genewy nie pasuje już do czystego nauczania ambitnego teologa i reformatora z XVI wieku. Z pewnością ciężko pracujący, choć może mniej bogobojni goście są dziś w „Met Rooftop Lounge” lub ekskluzywnej restauracji „Chez Philippe”. Na starym mieście możesz w ciągu pół dnia złożyć własny zegarek mechaniczny (i trzymać go) w „Initium” już od 2490 franków – lub wybrać się w podróż w czasie we wspaniałym Muzeum Reformacji.
Zadziwiające: w czasach Hansa Wilsdorfa (1881–1960) zegarki naręczne uważano za niepopularne, niedokładne i delikatne. Urodzony w Bawarii, w 1905 roku założył szwajcarską firmę zegarmistrzowską w Londynie, w 1920 roku przeniósł siedzibę do Genewy, a w 1926 roku wprowadził na rynek „Rolex Oyster” – pierwszy opatentowany wodoodporny zegarek naręczny na świecie. Piloci, alpiniści i pływaczka Mercedes Gleitze , która w 1927 roku chciała zostać pierwszą Brytyjką, która przekroczyła kanał La Manche, nosili ten zegarek i rozsławili markę. Reszta to historia Rolexa i Genewy.