Jeszcze zanim zaczął się sezon pomidorowo-ogórkowy szukałam w internecie przepisów na sałatki z pomidorów. Szperałam znowu na anglojęzycznych stronach, zupełnie od niechcenia. I przyznam się Wam, iż ostatnio robię to coraz częściej.
I znalazłam to cudo, do którego na początku nie byłam jakoś super przekonana. Tzn. inaczej, składniki wskazywały, iż to będzie coś oryginalnego. Miałam po prostu obawy czy komukolwiek to będzie smakowało. Moje pierwsze podejście było więc ograniczone jedynie do naszej dwójki. Pokroiłam, wymieszałam, spróbowałam i okej, to było całkiem interesujące doświadczenie kulinarne. My stwierdził to samo. Klasycznie na drugi dzień sałatka okazała się dużo lepsza. Ona musi swoje odstać, taka prawda. Wtedy dopiero można powiedzieć, iż sałatka jest bardzo smaczna.
Turecka sałatka Gavurdağı jest trochę słodka, trochę kwaśna, ciut cierpka. Jest chrupiąca, wilgotna, naprawdę ciekawa. Jak tylko będziemy się umawiać na jakiegoś ekipowego grilla, na pewno zaserwuję ją reszcie, na spróbowanie. We wrześniu będzie okazja, czuję to w kościach.
I teraz tak… w oryginalnym przepisie jest sumak. Ja go nie dodałam, bo nie miałam. Muszę w końcu go kupić, bo w coraz większej ilości przepisów jest potrzebny. Jutro np. robię kurczaka z książki „Palestyna” i tam również sumak jest. Jak skończę pisać posta, od razu go sobie zamówię.
Melasa z granatów. Kolejny przepis, do którego jest potrzebna i znowu jest problem z dostępnością stacjonarnie. Wcześniej radziłam sobie w ten sposób, iż kupowałam 100% sok z granata, gotowałam go tak długo, aż większość płynu wyparowała i zostawał z tego bardzo gęsty syrop. Tym razem zrobiłam to samo. o ile więc nie macie melasy, a bez problemu dostaniecie sok, gotujcie go bez pokrywki tak długo, aż finalnie wyjdzie z tego konsystencja lejącego miodu. Po ostygnięciu to jeszcze zgęstnieje, więc naprawdę nie szalejcie z odparowywaniem.
Nie potrafię sobie przypomnieć z czym jedliśmy tę sałatkę. Z tego co pamiętam był to chyba pasztet z cukinii. Pasztet nie był jakoś super aromatyczny, więc ta sałatka pięknie go uzupełniła.
Zróbcie ją chociażby z ciekawości, o ile jesteście otwarci na nowe smaki.
Przepis mam stąd: turkishfoodie.
I na zdrowie.
Składniki:
4 pomidory
2 zielone papryki
1 cebula
2 dymki
15 połówek orzecha włoskiego
4 łyżki syropu z granatów
1 łyżka soku z cytryny
pół pęczka natki pietruszki
pół łyżeczki płatków czerwonej papryczki chili (lub więcej)
1 łyżeczka sumaku
5 połówek orzecha włoskiego (do przybrania) grubo posiekanych
sól
2 łyżki oliwy extra virgin
(przepis na 4 porcje)
Pomidory sparzamy, obieramy ze skóry, kroimy w drobną kostkę, wrzucamy do miski. Papryki i cebulę kroimy w drobną kostkę, dodajemy do pomidorów. Dymki i orzechy drobno siekamy, dorzucamy do pomidorów i papryki. Wlewamy do tego syrop z granatów, sok z cytryny i oliwę. Doprawiamy sumakiem, solą, chili, dodajemy poszatkowaną natkę pietruszki. Mieszamy i wkładamy do lodówki na minimum 30 minut. Przed podaniem posypujemy większymi kawałkami orzechów.