Był 22 września 1939 roku, Niemcy od około tygodnia rozgościli się w naszym mieście i postanowili swą obecność dobitnie zaznaczyć!
Był to piątek, dzień targowy o godzinie, wisiały plakaty o egzekucji bez podanych nazwisk. Spędzono mieszkańców, by uczynić z nich widzów swego okrucieństwa i bezwzględności. Kilkuset obywateli naszego miasta musiało patrzeć jak dwoje ich sąsiadów ustawiono przed ścianą Domu Zemełki i zastrzelono, wśród tych widzów byli też członkowie ich rodzin!
Stracono 47-letniego restauratora Aleksandra Kurowskiego, społecznika i członka organizacji patriotycznych jak POW, Strzelca i Ochotniczej Straży Pożarnej, obok której prowadził swoją restaurację! Wcześniej był pracownikiem konińskiego browaru parowego Józefa Kowalskiego, gdzie pracował jako bednarz.
Drugą ofiarą mordu był członek społeczności żydowskiej, chasyd, 70-letni kupiec, handlujący pasmanterią i bielizną.
Obaj byli zakładnikami, którzy mieli gwarantować spokój w mieście, po przejęciu władzy przez niemieckie władze okupacyjne. Zginęli za rzekomy atak na niemieckiego żołnierza.
Z ogromnym prawdopodobieństwem nie byli przypadkowo wybrani na zakładników, zapytacie skąd Niemcy wiedzieli kogo wybrać skoro przebywali w Koninie dopiero kilka dni? Były już gotowe tzw. listy proskrypcyjne, przygotowywane przez kolaborujących z władzą okupacyjną miejscowych Niemców. Na te czarne listy trafiały osoby ważne w lokalnej społeczności, znane z zaangażowania w życie polityczne, społeczne i gospodarcze.
Była to pierwsza egzekucja w naszym mieście, mocno się wryła w pamięć bo była publiczna. Kolejne bardziej skryte i zbierały coraz więcej ofiar!
Cześć Ich pamięci!
Wykorzystano zdjęcia z egzekucji, z archiwum rodzinnego Kurowskich, zdjęcia własne, Dom Zemełki przed i po rewitalizacji!