Stylistka wzięła pod lupę styl Trzaskowskiego i Nawrockiego. Garnitur jednego "woła o pomoc", drugi "mógłby skrócić spodnie"

gazeta.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Krzysztof Hadrian / Agencja Wyborcza.pl, KAPiF.pl


Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki ubiegają się o fotel prezydencki. Coraz częściej zabierają głos publicznie, w związku z czym możemy zaobserwować ich styl ubioru. Jak ich garderoby ocenia ekspertka?
Rafał Trzaskowski z Koalicji Obywatelskiej i Karol Nowrocki z Prawa i Sprawiedliwości są konkurentami, którzy walczą o stanowisko prezydenta kraju. Najbardziej istotne są oczywiście przekazy polityków, ale warto zauważyć, iż wiele o nich mówi także styl ubioru. Stylistka Ewa Rubasińska-Ianiro postanowiła przeanalizować dla nas ubiór polityków, w których nie brakuje gaf.

REKLAMA







Zobacz wideo Sikorski vs. Trzaskowski. Kto na prowadzeniu?



Karol Nawrocki oczami stylistki. "Mieszanka, która nie przekonuje"
Już na samym początku oceny stylu kandydata PiS pojawiają się pewne schody. Ekspertka sądzi, iż Nawrocki "mógłby skorzystać z solidnego kursu stylu, charyzmy i ogólnej prezencji". "Już na pierwszy rzut oka widać, iż teoria w jego przypadku góruje nad praktyką. 'Płynna mowa czytana' w połączeniu z niedopracowanym językiem ciała i niefortunnym wyborem garderoby tworzą mieszankę, która nie przekonuje" - zaznaczyła ostro. Nawrockiego widzimy przeważnie w eleganckiej odzieży, np. garniturach. Ten element garderoby spełnia zwykle pewne funkcje. "Powinny dodawać siły i charyzmy, a zamiast tego smętnie opadają z ramion, niemal wołając o pomoc" - oceniła Rubasińska-Ianiro. "Zasada jest prosta: ubiór polityka to nie tylko elegancja, ale także wyraz szacunku wobec odbiorców. Niedbałość w doborze kołnierzyka do klap marynarki czy proporcji poszczególnych elementów garderoby wprowadza zamieszanie – a przecież przekaz powinien być klarowny i precyzyjny, również wizualnie" - doprecyzowała. Przeszła następnie do casualowych stylizacji, które niestety również nie wychodzą politykowi. "Koszula i kamizelka, choć mogą brzmieć obiecująco, w praktyce przypominają raczej uniform kelnera niż przyszłego lidera kraju. Może brzmi to ostro, ale – umówmy się – standardy są wysokie, a oczekiwania jeszcze wyższe" - zaznaczyła.




Dress code to nie moda, ale sztuka komunikacji i wyrażania siebie

- podsumowała stanowczo.


Rafał Trzaskowski zna się na modzie? Jest trochę lepiej
Sytuacja u prezydenta Warszawy ma się nieco inaczej. "Tu widać solidną pracę domową, odrobioną z nawiązką. Jego styl łączy klasyczną elegancję z delikatnym, młodzieżowym akcentem, który trafia do młodszych pokoleń. Jest nowocześnie, schludnie, ale bez przesadnej sztywności. Sportowe elementy? Tak, ale w wyważonych proporcjach – dowód na to, iż wygoda i styl mogą iść w parze" - skomentowała ekspertka. Zauważyła jednak pewne mankamenty. Chodzi o dolną część garderoby. "Mógłby skrócić spodnie, które miejscami tworzą nieestetyczne fałdy – drobiazg, ale w obecnej modzie to jednak zauważalny szczegół" - zaznaczyła. Uczula polityków, aby zwracali uwagę na wygląd, ponieważ ich ubiór może budować dobry wizerunek lub go burzyć.
Idź do oryginalnego materiału