I żyli długo i szczęśliwe
Jaka jest recepta na szczęście w związku? W wielu wypowiedziach ekspertów, czy par z długoletnim stażem pojawia się szczerość i częste rozmowy. Wśród rad znajdziemy także wspólne pasje, zainteresowania czy rytuały, dzięki którym kobieta i mężczyzna mogą wciąż czuć bliskość. Gdy w naszym życiu dzieje się zbyt dużo, łatwo się od siebie oddalić, a taka cotygodniowa randka może być kluczem do szczęścia.
Wśród najczęściej powtarzających się sprawdzonych rad, pozostało jedna, która budzi mieszane uczucia i niektórym może się choćby wydać kontrowersyjna.
Czas, by odpocząć od siebie?
To dość naturalne, iż po ślubie pary mają wspólną sypialnię, a gdy pokojów brak -przynajmniej dzielą małżeńską kanapę w salonie. Poza bliskością, czułością i seksem, w łóżku nieporównywalnie dużo czasu poświęcamy na... sen. Jak zapewnia wiele osób, takie podejście to błąd. jeżeli chcesz być naprawdę szczęśliwy w związku, pomyśl poważnie o oddzielnych sypialniach.
Bo seks seksem, ale spać razem małżeństwa przecież nie muszą. Prawda? A może muszą? Pewna kobieta postanowiła przetestować ten sposób na własnej skórze, jednak nie zdradziła tego pomysłu mężowi. Przez tydzień spała w pokoju syna na rozkładanej sofie i jak przyznaje, nie pamięta, kiedy ostatnio była tak zregenerowana i wyspana. zwykle budziło ją chrapanie męża, jego wiercenie się czy wstawanie w nocy do toalety. Mąż kobiety także lubi wietrzyć sypialnie, podczas gdy ona nie znosi chłodu.
Kobieta, mimo iż jest zachwycona tym, jak świetnie się czuje, śpiąc bez męża, przyznała internautom, iż sama nie wie, czy powie o tym partnerowi. Umówmy się, wielu osobom może się nie mieścić w głowie propozycja oddzielnych łóżek. Głownie kojarzy nam się to z rozpadem związku czy starością, kiedy to pary przestają uprawiać seks, a są ze sobą z przyzwyczajenia. Ze szczęściem? Chyba nigdy.
O tym nie mówi się głośno
Gdy mąż zażartował, iż woli spać w pokoju syna, w głowie pojawiło się tylko "Chol!@#, tak właśnie jest!". Choć teraz "musi" wrócić do małżeńskiego łoża, sama nie jest przekonana czy to dobry pomysł. Podobnie jak rozmowa na ten temat z mężem.
Jak zareagowali internauci na jej historię? Takich odpowiedzi chyba się nie spodziewała. Okazało się, iż nie ona jedyna zasmakowała dzielnego spania i zachwyciła się tym. Pod jej postem pojawiło się wiele historii osób, które nie tylko sobie chwalą takie podejście, ale i takich, które przyznały, iż oddzielne łóżka uratowały ich małżeństwa.
Niedogodności jak chrapanie, zimne stopy, rozpychanie się czy zabieranie kołdry nie dość, iż nie są seksi, to jeszcze mogą prowadzić do niewyspania, rozdrażnienia i wkurzenia. Nikt tego przecież nie chce. Więc czemu by nie przetestować oddzielnych łóżek dla dobra związku? Wystarczy pamiętać, iż rezygnacja ze wspólnego łóżka nie oznacza rezygnacji z seksu i bliskości. Wręcz przeciwnie, może to być miła odmiana i okazja do podkręcenia ognia właśnie w tym obszarze.