Testerzy wierności. Ich usługi zyskują w Polsce coraz większą popularność

angora24.pl 5 godzin temu

„– Jeszcze dziesięć lat temu zgłaszały się do nas praktycznie same panie. W ostatnich latach ta tendencja zupełnie się odwróciła. w tej chwili realizujemy znacznie więcej zleceń od panów (…) – mówi Bartłomiej Domagała, właściciel agencji detektywistycznej i biura ochrony (…).

Jak wyglądają współczesne testy wierności?

Najczęściej intencje kobiety sprawdza nie tester, za testerka, a więc również kobieta. Panie nawiązują znajomość na przykład u kosmetyczki. Ta relacja z biegiem czasu zaczyna być bliższa. Panie się zaprzyjaźniają. Spotykają się na mieście, piją kawę. Nasza agentka stopniowo zdobywa zaufanie figurantki, by we adekwatnym czasie wydobyć z niej informacje, na których zależy zleceniodawcy. Dowiaduje się więc, co ta kobieta naprawdę myśli o mężu, partnerze, jak go postrzega, czy ma wobec niego poważne zamiary (…).

Czy w przypadku mężczyzn proces wygląda tak samo?

Wszystko oczywiście zależy od cech osobowości danego figuranta, od zarysu jego osobowości. Ale proces w przypadku mężczyzn jest bardzo podobny. Obserwujemy figuranta, tworzymy jego model dnia i we adekwatnym czasie wkładamy do jego otoczenia osobę, z którą – jak facet z facetem – może nawiązać silną relację, przyjaźń. o ile pan jest osobą otwartą, lubi nawiązywać znajomości, to oczywiście jest nam łatwiej. Zdecydowanie trudniej jest z osobami zamkniętymi (…).

Ile zwykle trwa taki test?

Najdłuższe zlecenie, jakie prowadziliśmy, trwało pół roku. Wszystko jednak zależy od tego, jaki mamy cel. Często zanim dojdzie do nawiązania relacji naszego agenta z figurantem, wrzucamy go w pewne miejsca, by panowie mogli najpierw poznać się z widzenia. Posłużę się tu przykładem siłowni. Bywa tak, iż przed rozpoczęciem adekwatnych działań agent miesiącami przychodzi na zajęcia fitness do klubu, w którym często przebywa figurant. To uwiarygadnia tworzoną przez niego postać.

Zdarza się, iż test wierności zleca osoba trzecia, ktoś spoza związku?

Oczywiście. Bywa, iż rolę zleceniodawców przejmują osoby z kręgu najbliższego otoczenia pary, najczęściej ktoś z rodziny. Nagminnie zdarza się, iż są to rodzice jednej lub drugiej strony, którzy chcą potwierdzić bądź wykluczyć swoje teorie (…)”.

Idź do oryginalnego materiału