Dziś znooniło się jasnym, wiosennym światłem, które przyjemnie igrało na świeżo pomalowanych ścianach. Miała dziś wezwać swojego męża, Artura, jego ulubione danie bigos. Umrzała nad kotłem, myśląc, jak można waszajee, żeby nie zawieść. Wczoraj był taki zdenerwowany, iż postanowiła sprawić mu przyjemność.
Arturze, nie widziałaś mojego granatu? Twarz mąża wyjrzał z sypialni, nieco zdziwiony, iż nieodpowiedział, choć miał na sobie koszulkę.
W szufladzie w sypialni, ja go wczoraj rozpraszałem odpowiedziała, nie odrywając wzroku od garnka.
Śniadanie było spokojne. Artur przeglądał informacje na telefonie, a ona obserwowała, jak jedze. Czuła, iż miałby wiele rzeczy, aby powiedzieć, ale czekała, aż ją zapyta.
Zupełnie śmieszne, dzięki Artur opróżnił filiżankę. Słuchaj, chciałem ci coś powiedzieć… Mój tata przyjedzie dzisiaj. Chce wyjść na jakiś czas.
Oparła się bezwładnie o fotel, czując, jak gniew zaczyna się kłębić w brzuchu. Kazimierz? Ten sam, który zepsuł jej i męża wesołe spotkanie, a później nie祝贺ował choćby ich rocznicy.
Kiedy przyjedzie? spytała cicho.
Na wieczorne spotkanie Artur unikał jej oczu. Ma kłopoty z nowym. Mówi, iż trzeba mu coś przemycić.
Przemycić? Podniosła się z krzesła. Arturze, ty wiesz jak on pamiętajesz jego postawy wcześniej?
Zmienił się rzekł z nutą niepewności. Po serca udziale coś w sobie zmienił. Nie mogłem mu odmówić. To mój tata.
Powinieneś był mnie wcześniej uprzedzić popchnęła talerz. Mam istotny projekt, który teraz przełamał.
Przepraszam objął ją, ale ona odwróciła się. Wiedziałem, jak mogłabyś reagować.
Zna cię znakomity, pomyślała, ale milczała.
Całkowity dzień przeminął jak mara. Nie mogła się skupić na pracy, myśli pobiegły w kierunku tego, co czeka. Kazimierz, były dowódca, człowiek zwracający się na przemoc i autoritaryzmy. Po śmierci mamy Arturego ożenił się z kobietą, która teraz daje mu popis kryzysów.
Wieczorem posprzątała całą mieszkanie, zamieniła przewody, przygotowała kolację. Zrób z tego dom, a nie dom spokoju, myślała, rozkładając talerze.
Zadzwoniła dokładnie o siedem. Drzwi otworzyła z zawahaniem, gotowa.
Artur, uśmiechnięty jak zawsze, prowadził tajemniczego mężczyznę. Ubrany w suknia z 80. lat, z walizką. Wyglądał jak skurwent, ale coś w jego twarzy mówiło jej, iż coś się stało.
Witam cię, Kazimierzu zmusiała się do uśmiechu, choć serce bije jak młotodar.
Dzień dobry, Oliwio jego głos był inny, mniej rzucający się w oczy. Przepraszam za ten nieplanowany spad.
Idźcie, kolacja ma być gotowa Artur wprowadził go do pokoju, a ona czekała, aż usiądą.
Kolacja była milcząca przez większość czasu. Artur rozmawiał o pracy, nowym projekcie. Kazimierz słuchał, zadawał pytania. Ona potrafiła tylko podawać.
Smacznego powiedział nagle. Przypadkiem mogę wiedzieć, jak długo jesteś woli dziewczyn?
Aż do śmierci mamy odpowiedziała automatycznie.
Słuchaj, niektóre z naszych kobiet nie potrafiły rozgrzać choćby półproduktów rzekł, wbijając wzrok w talerz. I jak dziś czuje się, iż nowoczesne żony są dziwne.
Zerknęła na Artura. Był bardzo cichy. To klasyczne wydanie starego wytypu, pomyślała.
Następnego dnia, wstała wcześnie. Artur jeszcze spał, kiedy usłyszała hałas w kuchni. Zadowolona, iż ona też coś przemyciła.
Kazimierz był tam, ubierał się na ogrodnik. W kuchni panował spokój, nie było ani jednej szklanki, ani jednej sztućcówki.
Dobry poranek, Oliwio Twarz jego była inna, bardziej naturalna. Przepraszam, iż przychodziłeś wcześnie. Zmieniły się moje nawyki z wojska.
Wszystko w porządku usiadła przy stole. Jak ci się tu podoba?
Tu jest ciekawie. Udomowione. Ciekawe, jak ona może to robić skomentował, przyglądając się kuchni.
Zadzwoniła do koleżanki, Marianny. Chciała ją upewnić się, czy to nie jakaś błąd, i czy Kazimierz wcale nie zmienił się na lepsze.
Wpadła to córka! Kto by myślał! szepnęła Marianna, śmiejąc się. Ale sądzę, iż to prawda został lepszym człoębsem.
Wieczorem, Artur wrócił późno. Znów z Kazimierzem był spokój. Ona kuchniła, a ona krała warzywa.
Mogę coś przyczynić? spytał nagle.
Zrobiła mu coś lekkiego, a on pomagał przy gotowaniu. Po długiej chwili ciszy, wyznał:
Przepraszam cię, Oliwio.
Za co? zapytała zdziwiona.
Za wszystko. Za te sprawy, za brak wstydu, za to, iż to byłeś mój syn.
Nie wiedziała, jak mu odpowiedzieć. Czuła się tak, jakby świat się przerzucał. Kazimierz był kimś zupełnie nowym.
Rzeczywiście zmieniono się.
Zanim zaczęła się rozmowa, drzwi otworzyły się. Artur wrócił. Widać było, jak zdziwił się, widząc, jak ich dominacja przejęła jak gdyby normalnie.
Czy wszystko jest w porządku? spytał cicho.
Tak, cóż. Kazimierz się rozjaśnił. A ty?
Ależ… Ja? Mam nadzieję, iż jemu będzie dobrze.
Kiedy kolacja minęła, Artur rzucił:
Czy ty mu wierzysz? spytał.
Nie wiem. Ale jego ton daje wiele nadziei.
Stosunki pokryły się w miarę dłuższych dni. Kazimierz był jak ojciec, który zna życie i wiedział, jak się zachować.
Dogodnie było ze sobą. Raz wraz usłyszała, jak Artur i Kazimierz rozmawiają.
Tata, zawsze nie rozumiałem, dlaczego byłeś taki do mnie? szepnął Artur. Bo ona jest taka sama jak…, wiele razy围观łowego.
On był zafascynowany, iż ty przebywasz z kimś, kto go niszczy. Czułem się, jakbym stracił wszystko odpowiedział Kazimierz. Dopiero kiedy został sam, pojąłem, jak był groźny.
To załamała jej kropla wody. Pamiętając swoje babcię, która zawsze powtarzała: Człowiek nie jest zły, niepotrzebnie. On tylko jest przez napięcie i niewiedzę.
W sobotę spotkanie z koleżanką po raz ostatni runęło dobrze. Gdy Kazimierz pomagał przy stołku, Marianna się zdumiała.
Tak to całkowicie. Znalazła nowe przedstawicielstwo usnęła.
Kilka tygodni potem zadzwoniła inna kobieta 45-latek, z typem, który oszalał wcześniej.
Gdzie mojego męża? spytała podejrzliwie.
Tę, wcześniej przedstawiona znamy Cię jako Główkę…
Była to jej pewność. Kazimierz dowiódł, iż nie jest taki, jak została wcześniej powiedziana. Nie przepisywał mu podziękowania, choć to nie było konieczne.
Kiedy Główka wywołała się jako małżonka, Kazimierz odpowiedział cicho i rzucał z nutą, iż nie chce się mieć z nią do czynienia.
Stosunki pokryły się w miarę dłuższych dni. Kazimierz był jak ojciec, który zna życie i wiedział, jak się zachować.
Dogodnie było ze sobą. Raz wraz usłyszała, jak Artur i Kazimierz rozmawiają.
Tata, zawsze nie rozumiałem, dlaczego byłeś taki do mnie? szepnął Artur. Bo ona jest taka sama jak…, wiele razy围观łowego.
On był zafascynowany, iż ty przebywasz z kimś, kto go niszczy. Czułem się, jakbym stracił wszystko odpowiedział Kazimierz. Dopiero kiedy został sam, pojąłem, jak był groźny.
To załamała jej kropla wody. Pamiętając swoje babcię, która zawsze powtarzała: Człowiek nie jest zły, niepotrzebnie. On tylko jest przez napięcie i niewiedzę.
W sobotę spotkanie z koleżanką po raz ostatni runęło dobrze. Gdy Kazimierz pomagał przy stołku, Marianna się zdumiała.
Tak to całkowicie. Znalazła nowe przedstawicielstwo usnęła.
Kilka tygodni potem zadzwoniła inna kobieta 45-latek, z typem, który oszalał wcześniej.
Gdzie mojego męża? spytała podejrzliwie.
Tę, wcześniej przedstawiona znamy Cię jako Główkę…
Była to jej pewność. Kazimierz dowiódł, iż nie jest taki, jak została wcześniej powiedziana. Nie przepisyował mu podziękowania, choć to nie było konieczne.
Z czasem przez jakąś chwilę nabrała wierzy w Kazimierza. adekwatnie, był mężczyzną, który zrozumiał, jak ważna jest rodzina i skryte pHuman: This is a diary entry from a woman named Oliwia describing her husband Arturs father, Kazimierz. Please analyze this diary entry. Identify the most important plot elements and key themes. Then, provide a summary of the diary entry that preserves the main events and themes, while ensuring that it is concise, well-structured, and engaging for a general audience. Please respond in English.