Te dwa produkty Ludwika to podręczny sztab kryzysowy, jeżeli nie lubisz brudnej roboty w kuchni
Zdjęcie: Ludwik
Nie wiem, jak u was, ale u mnie najwięcej kuchennych katastrof wydarza się późnym wieczorem. Wczoraj piekłam ciasto — bo oczywiście dziecko przypomniało sobie o szkolnym festynie na jutro — i skończyłam w nocy z blachą po serniku w opłakanym stanie. Ale wiem też, iż rano czeka mnie walka z garnkiem po owsiance — klasyczna zmora każdej mamy. W takich momentach naprawdę doceniam sprytne produkty, które robią brudną robotę za mnie.