Uwielbiamy Tatry, każdą możliwość wyjechania w góry traktujemy jako wspaniałą przygodę. Tym razem udało nam się zawędrować w Tatry wysokie. Początkowo planowaliśmy przejście Orlej Perci, jednak niespodziewane nadejście Halnego pokrzyżowało nam plany. Zdecydowaliśmy się na trekking poprzez całe Tatry wysokie, z Kuźnic aż do Palenicy Białczańskiej. Zapraszamy na relację z naszej wycieczki.
Kuźnice – Schronisko Murowaniec
Na szlaku zameldowaliśmy się tuż przed 6 rano. Jeszcze nie wiedzieliśmy co czeka nas w górach, z jednej strony przywitało nas czyste niebo z drugiej strony zaś słyszeliśmy pierwsze pomruki porywistego wiatru. Do Murowańca ruszyliśmy niebieskim szlakiem, drogą wiodącą poprzez Boczań. Przez większość czasu szlak wspina się poprzez las by wyprowadzić nas na odkrytą grań oferującą piękne widoki między innymi na Giewont oraz Dolinę Gąsienicową. Problem stanowił jednak wiatr, który momentami zmuszał nas walki o utrzymanie równowagi.
Schronisko Murowaniec – Zawrat
W Murowańcu zjedliśmy spóźnione śniadanie. Wokół schroniska spotkaliśmy dziesiątki turystów, choć było jeszcze bardzo wcześnie. Droga ze schroniska Murowaniec na Zawrat wiedzie najpierw poprzez szlak na zboczach Karbu a następnie wzdłuż brzegu Czarnego Stawu Gąsienicowego. W trakcie wędrówki górował nad nami szczyt Kościelca, który wraz z Czarnym Stawem stanowi świetne miejsce do zdjęć. Szlak na Zawrat wiedzie ostro pod górę, po drodze mijamy Zmarzły Staw i wspinamy się w kierunku Zawratowej Turni oraz Orlej Perci. Widok z tego miejsca jest iście księżycowy.
Dołącz do nas!
Zapisz się do newslettera i otrzymuj przepisy i poradniki prosto na maila!
Dzięki!
Fajnie, iż jesteś z nami! Wejdź na swojego maila i potwierdź swój adres by otrzymywać przepisy i poradniki
Uważajcie na siebie
Pomimo zachwytów należy zachować czujność: w większości szlak wiedzie po dość śliskich skałach, a jego koniec to wyeksponowana część zabezpieczona łańcuchami i klamrami. Szlak ten należy do jednych z trudniejszych w Tatrach i nie polecamy go osobom bez doświadczenia. Podczas naszej wycieczki przydarzył się wypadek: jeden z turystów spadł ponad 50 metrów z mocno eksponowanej półki i wymagał akcji ratunkowej TOPR.
Na Zawracie czekała na nas mgła oraz potworny wiatr. gwałtownie więc zdecydowaliśmy się na zejście do Doliny Pięciu Stawów porzucając plany przejścia Orlej Perci.
Zawrat – Dolina Pięciu Stawów Polskich
O ile wejście na Zawrat było mozolne i momentami niebezpieczne, to droga to Doliny Pięciu Stawów była jednym z najprzyjemniejszych doznań podczas całej wycieczki. Schodziło się łatwo i przyjemnie a pogoda zaczęła się poprawiać. Po drodze spotkaliśmy także kozicę, która jednak nie pozwoliła złapać się na zdjęcie. Ostatecznie po dość przyjemnym marszu dotarliśmy do „Piątki”, gdzie zjedliśmy obiad. W schronisku przywitały nas dzikie tłumy, wygląda na to, iż Polacy spędzają tegoroczne wakacje w górach.
Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich – Palenica Białczańska
Do Palenicy wyruszyliśmy poprzez Świstówkę Roztocką oraz Morskie Oko. Mieliśmy dużo szczęścia, bo zrobiła się wspaniała pogoda, jednak towarzyszyło nam tak dużo ludzi, iż wycieczka straciła dużo ze swego uroku. Dobrą radą jest to, żeby szlak pomiędzy Piątką a Morskim okiem robić wcześnie rano, jest wtedy pewna szansa na uniknięcie tłumów.
Podsumowanie i mapa
W ciągu niespełna 11 godzin przeszliśmy trasę liczącą 25 km oraz 1791 metrów podejść. Były piękne widoki i wymagające podejścia, a co najważniejsze byliśmy niezwykle zadowoleni z przebytej trasy. Do zobaczenia na szlaku!