Tak wyglądał dramat w powietrzu oczami pilotki. "Nie wiedziałam, iż w samolocie jest dziura"

gazeta.pl 6 dni temu
Zdjęcie: Fot. unsplash, Y S / @CBSMornings


W styczniu tego roku doszło do mrożącego krew w żyłach incydentu w przestworzach. Drzwi samolotu linii Alaska Airlines wyrwały się podczas lotu, wywołując na pokładzie chaos i panikę. Niedawno swoją wersję wydarzeń opowiedziała w mediach pilotka.
O tym wstrząsającym zdarzeniu rozpisywały się na początku roku wszystkie media światowe. 5 stycznia 2024 r. na pokładzie samolotu Alaska Airlines rozegrał się dramat ponad 170 osób. Dziś swoją relację z tego dnia przedstawia pilotka felernego lotu z Portland w stanie Oregon do Ontario w Kalifornii.


REKLAMA


Zobacz wideo Kiedy przysługuje nam zwrot kosztów, a kiedy odszkodowanie od przewoźnika? Ekspertka wyjaśnia


Groźny incydent na pokładzie samolotu Alaska Airlines. Pilotka zabrała głos
Niecałą godzinę od rozpoczęcia podróży na pokładzie samolotu Boeing 737 Max 9 doszło do przerażającej awarii. Drzwi awaryjne znajdujące się w tylnej części kadłuba, za skrzydłem, oderwały się od maszyny. Z relacji świadków wynika, iż tuż przy samej dziurze szczęśliwie nikt nie siedział, a osoby znajdujące się w pobliżu, gwałtownie się przesiadły.


Pierwszym sygnałem była eksplozja w moich uszach, a następnie świst powietrza. Moje ciało poleciało do przodu i rozległ się głośny huk. Drzwi do pokładu były otwarte. Zobaczyłam rurki (od masek tlenowych - przyp. red.) zwisające z kabiny. Nie wiedziałam, iż w samolocie jest dziura, dopóki nie wylądowaliśmy


- opowiada pilotka Emily Wiprud w wywiadzie dla stacji CBS News.
Zarówno ona, jak i kapitan natychmiast przystąpili do działania. Wiprud próbowała połączyć się z kontrolą ruchu lotniczego, jednak okazało się to niemożliwe. Dopiero później dowiedziała się, iż zestaw słuchawkowy został zerwany i wyssany przez pęd wiatru na zewnątrz. Przedmioty osobiste pasażerów, takie jak telefony i ubrania, również wyleciały z samolotu.


Co oznacza awaryjne lądowanie samolotu? "Załoga instynktownie wdrożyła swoje szkolenie"
Sytuacja była na tyle groźna i potencjalnie zagrażająca życiu, iż samolot musiał awaryjnie lądować. Po bezpiecznym dotarciu na ziemię Wiprud sprawdziła, czy 171 pasażerów i czterech pracowników załogi pokładowej nie uległo poważnemu wypadkowi. Kilka osób było rannych, z czego jedna została przewieziona do szpitala.


Pilotce w czasie rozmowy z mediami towarzyszył prezes Stowarzyszenia Pilotów Linii Lotniczych, kapitan Jason Ambrosi. Stwierdził, iż załoga, mimo niesprzyjających warunków, "instynktownie wdrożyła swoje szkolenie i wykonała je bezbłędnie". Emily Wiprud i kapitan lotu 1282 zostali uhonorowani nagrodą Air Line Pilots Association Superior Airmanship Award 2023 za "umiejętności i profesjonalizm w czasie kryzysu".
Dochodzenie przeprowadzone m.in. przez Federalną Administrację Lotnictwa oraz Narodową Radę Bezpieczeństwa Transportu wykazały, iż w samolocie brakowało czterech śrub, które miały przytrzymywać zaślepkę drzwi. jeżeli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.
Idź do oryginalnego materiału