"O takich gości walczyliśmy". Właścicielka podtopionego pensjonatu opowiada nam wzruszającą historię

natemat.pl 2 godzin temu
W ostatnich dniach wiele obiektów noclegowych na terenach dotkniętych powodzią musiało przerwać działalność, a liczne rezerwacje zostały odwołane. Zalane drogi, uszkodzone budynki i brak prądu sprawiły, iż pensjonaty i hotele wstrzymały przyjmowanie gości. Na reakcję turystów nie trzeba było długo czekać.


Pensjonat Złoty Jar odcięty od świata


Jednym z takich miejsc jest pensjonat Złoty Jar w Złotym Stoku – wyjątkowy, klimatyczny obiekt, który przyciąga turystów swoim urokiem i malowniczym położeniem. Jest to również popularne miejsce na organizację wesel i innych uroczystości. Niestety, w wyniku powodzi obiekt został odcięty od świata. Wyłączono prąd, Internet przestał działać, a droga dojazdowa stała się rzeką.

– Podwórko zamieniło się w staw, ale taki problem to nie problem – opisała właścicielka w mediach społecznościowych, podkreślając, iż sam budynek na szczęście pozostał bezpieczny.

Pomimo trudnej sytuacji, pracownicy Złotego Jaru nie czekali bezczynnie. Zamiast tego, zaangażowali się w pomoc poszkodowanym. Przygotowywali posiłki dla strażaków i mieszkańców, którzy ucierpieli w wyniku żywiołu. Z własnych środków kupowali sprzęt niezbędny do walki z powodzią i rozwozili go do potrzebujących w regionie.

To poświęcenie i empatia nie przeszły bez echa wśród gości pensjonatu, którzy wiele kilometrów dalej, w ciepłych i suchych domach dzięki mediom społecznościowym śledzili wydarzenia, wyczekując dobrych informacji m.in. o wznowieniu działalności obiektu.

Reakcja turystki na odwołaną rezerwację


Jedna z turystek, która miała zarezerwowany pobyt w Złotym Jarze, zdecydowała się na gest, który głęboko poruszył właścicielkę. W wiadomości, którą przesłała do pensjonatu, napisała:

– Nie wiem, jaki macie system rezerwacji, rozliczeń, itd..., ale bardzo proszę, aby tę rezerwację, którą opłaciłam – tam chyba niecały tysiąc złotych był – przeznaczyć na pomoc. Wam lub innym, na zakupy, na co potrzeba! Nic nam nie zwracajcie. Za kolejny wyjazd zapłacimy normalnie ponownie i mam nadzieję, iż gwałtownie się u Was zobaczymy – właścicielka pensjonatu zdecydowała się zamieścić jej treść na swoim profilu.

Ten gest wsparcia wzruszył właścicielkę oraz pracowników Złotego Jaru.

– Ryczymy! O takich gości walczyliśmy! Dziękujemy z całego serca – napisali w odpowiedzi, nie kryjąc emocji.

W rozmowie z nami właścicielka pensjonatu Małgorzata Szumska wyznała, iż nie jest to jedyna, tak niezwykła i poruszająca reakcja gości, którym zmuszona była odwołać rezerwacje. Wokół ośrodka udało jej się stworzyć pewną społeczność, która w trudnych chwilach wspiera się wzajemnie niczym rodzina. Środki z zaliczek i odwołanych rezerwacji pójdą na zakup osuszaczy, których potrzebują mieszkańcy i lokalni przedsiębiorcy, aby móc wrócić do swoich domów i mieszkań. Dla wielu z nich nabycie osuszacza jest zbyt dużym wydatkiem w obliczu poniesionych strat.

Ważny apel do turystów


Przedstawiciele branży turystycznej z Dolnego Śląska apelują w swoich mediach społecznościowych, by nie odwoływać rezerwacji zbyt pochopnie, zwłaszcza jeżeli obiekty noclegowe nie zgłaszają problemów. Choć wiele miejsc walczy z trudnościami, takimi jak brak prądu czy uszkodzone drogi, znaczna część z nich przez cały czas działa i potrzebuje wsparcia turystów, by przetrwać ten ciężki okres.

Warto pamiętać, iż niektóre regiony będą potrzebowały pomocy przez wiele miesięcy, a choćby lat, aby w pełni odbudować się po stratach, jakie przyniosła tegoroczna powódź. Zniszczenia infrastruktury, szkody w mieniu i trudności w prowadzeniu działalności gospodarczej dotknęły wielu lokalnych przedsiębiorców. Wspieranie ich poprzez utrzymywanie rezerwacji i wybór tych regionów na wypoczynek może znacząco pomóc w odbudowie i dalszym funkcjonowaniu lokalnej gospodarki.

Idź do oryginalnego materiału