Młodzi ludzie są wiecznie zabiegani, a umiejętności kulinarne wielu z nich pozostawiają wiele do życzenia. Młodzi ludzie coraz częściej rezygnują ze stania przy kuchence na rzecz szybkich rozwiązań, a handlowcy odpowiadają na te potrzeby.
Wszyscy pamiętamy, jak w czasie pandemii COVID-19 pojawiła się moda na domowe wypieki i coraz więcej ludzi nabrało ambicji, by nauczyć się samemu piec chleb czy bułeczki. To już jednak odległa przeszłość.
Od wybuchu pandemii minęło już pięć lat, świat zdążył wrócić do normalnego rytmu, a trendy konsumenckie ponownie się zmieniły. Teraz młodzież znów stawia na posiłki, które da się przygotować w dziesięć minut i które nie wymagają wyciągania z szafki patelni czy włączania piekarnika.
Hitem wśród pokolenia Z są produkty gotowe do spożycia, albo przynajmniej takie, które wystarczy postawić na dziesięć minut na palnik lub podgrzać w mikrofalówce. Europejski sektor detaliczny już zauważa
– Popularność tych produktów rośnie szybciej niż całego rynku spożywczego – powiedział główny ekonomista EuroCommerce, Anton Delbarre.
Uważa on, iż wygodnictwo młodych ludzi to trwały trend i nie zmieni im się to wraz z wiekiem. Podobnie uważa prof. Christine Yung Hung, badaczka marketingu rolno-spożywczego i zachowań konsumenckich na Uniwersytecie w Gandawie.
– choćby jeżeli młodzi chcieliby spróbować gotowania, to trudno im znaleźć na to czas i uczynić to swoim priorytetem – stwierdziła Yung Hung.
Jej zdaniem próby młodzieży znalezienia równowagi między życiem zawodowym a towarzyskim powoduje, iż nie ma ona ani czasu, ani siły na gotowanie. Nie chce też na to wydawać pieniędzy.
– jeżeli ktoś ceni swój czas, nie zarabia kokosów, a mimo to musi zrobić zakupy, przygotować sobie posiłek i posprzątać mieszkanie, to kupowanie gotowych produktów po stosunkowo niskiej cenie może wydawać się racjonalnym wyborem – przyznaje badaczka.
Raquel, 24-latka pracująca w ośrodku zdrowia na madryckim IE University, zgadza się z jej opinią i przyznaje, iż nie chce przesiadywać w swoim małym mieszkanku w Madrycie tylko po to, żeby samodzielnie przygotowywać posiłki.
– Mam mało czasu i nie zamierzam go poświęcać na siedzenie w domu i gotowanie. Wolę zamiast tego wyjść i cieszyć się słońcem z przyjaciółmi – zaznacza.
Spożycie gotowych posiłków w Hiszpanii wzrosło w latach 2008-2022 o 63 proc., wynika z analizy Systemiq. Wielu młodych ludzi żałuje jednak, iż nie ma czasu i motywacji do gotowania.
– Nie jestem z tego dumna, bo gotowanie to podstawowa czynność, a choćby pewien rodzaj rytuału. Brak czasu lub energii na tę czynność wiele mówi o społeczeństwie, w którym żyjemy” – dodaje Raquel.
Jedzenie i miasto
Duże, tętniące życiem miasta to idealne miejsce zamieszkania dla młodych profesjonalistów, którzy w przerwie na lunch mogą wyskoczyć na dziesięć minut do supermarketu czy do piekarni po kanapkę, twierdzą Delbarre i profesor Yung Hung.
– jeżeli masz w sklepie łatwo dostępne alternatywy, to po co w ogóle zawracać sobie głowę gotowaniem? – pyta retorycznie Delbarre.
– Mieszkam 45 minut od miejsca pracy, jeżdżę tam metrem i trudno jest mi nosić codziennie ze sobą lunch, laptopa i ubrania na siłownię – mówi Raquel, dodając, iż dojazdy odbierają jej energię na przygotowywanie posiłków.
Nie każdy przedstawiciel pokolenia Z uważa jednak gotowanie za stratę czasu. – Dla mnie to chwila, kiedy mogę się skupić na czymś innym niż praca – podkreśla koleżanka Raquel, 28-letnia Irene, która sumiennie przynosi własne jedzenie do biura, mimo iż ma „mało czasu”.
TikTok wyparł książki kucharskie
Zmieniły się również inspiracje do gotowania. Książki kucharskie zostały wyparte przez jednominutowymi filmy z przepisami publikowane w mediach społecznościowych, które zbierają miliony wyświetleń.
Irene przyznaje, iż większość inspiracji czerpie z Instagrama. – Moje dania nigdy nie wyglądają tak estetycznie, jak w internecie ale są w porządku – mówi.
Nie każdy jednak ma taki dystans do swoich umiejętności. – Frustruje mnie, kiedy widzę, jak inni przygotowują idealny posiłek – wyznaje Raquel.
Nie dziwi to profesor Yung Hung. – Dania z filmów w internecie wyglądają idealnie – zwraca uwagę, dodając, iż takie treści mogą wręcz zniechęcać do gotowania młodych ludzi, którzy czują, iż nie są w stanie zrobić czegoś równie wykwintnego.
Raquel mówi, iż co prawda rzadko gotuje, ale kiedy już to robi, to wraca do starych ulubionych dań. – Wolę nie ryzykować – na przykład ciasto cytrynowe mojej babci zawsze się udaje – powiedziała.
Według Yung Hung problem polega na tym, iż coraz mniej takich przepisów jest przekazywanych z pokolenia na pokolenie. – Wielu młodych ludzi nie nauczyło się podstaw gotowania ani w domu, ani w szkole – zwraca uwagę.
Szybko, łatwo, ale też zdrowo i ekologicznie
Sektor detaliczny odpowiada na potrzeby zabieganej młodzieży. Dyskonty oferują szybkie i łatwe rozwiązania, młodsze pokolenie wymaga również więcej od swojego jedzenia.
Profesor Yung Hung wskazuje, iż pokolenie Z podnosi poprzeczkę dla wygody, ponieważ priorytetowo traktuje zdrowy tryb życia i ochronę środowiska.
– Innowacje w dzisiejszych czasach nie polegają już tylko na przyciągnięciu młodych ludzi z powrotem do kuchni, ale także na oferowaniu im gotowych posiłków, które mogą być zgodne z ich wartościami – powiedziała.
Według Delbarre’a detaliści nadrabiają zaległości w stosunku do tych zmieniających się oczekiwań. – Gotowe do spożycia jedzenie kiedyś było smaczne i szybkie, ale teraz ma o wiele więcej zalet – zwraca uwagę, wymieniając długą listę „zdrowych” i „bardziej zrównoważonych” produktów, skierowanych głównie do pokolenia Z.
– jeżeli chcesz się rozwijać, musisz przejąć udziały w rynku od innych – dodaje, wskazując na firmy gastronomiczne. – To, czy supermarkety przegapią teraz tę szansę, czy staną się pionierami, zadecyduje o tym, gdzie będą w nadchodzących dziesięcioleciach – podkreśla.
Ani Irene, ani Raquel nie są w pełni zadowolone z tego, co w tej chwili oferują supermarkety. Chcą więcej opcji dla różnych diet – takich jak wegetariańska – i mniej sztucznych dodatków.
Podczas gdy dyskonty pracują nad spełnieniem tych oczekiwań, młodzi konsumenci mówią, iż będą przez cały czas eksperymentować.
– Dziś wymyśliłam danie z rybą, białymi szparagami i dynią… zobaczymy, co z tego wyjdzie – mówi Irene.