Październik w Warszawie był surowy. Дождь шел без остановки, wiatr гнула drzewa na podwórku, а w kominie поскрипывал холодny гул. Я, Stefan Kowalski, сидел w kuchni, wpatrując się w pustą przestrzeń. Два года моей жизни шло по расписанию до минуты: будильник в семь, śniadanie o ósmej, wiadomości o dziewiątej. Всё było uporządkowane, тапочки стояли у […]