W sercu Krakowa, gdzie zwykle rozbrzmiewał gwar i śmiech, tego dnia panowała złowroga, niemal mistyczna cisza. Ani wiatr nie szeleścił liśćmi, ani ptaki nie śpiewały na gałęziach — jakby całe miasto wstrzymało oddech. Tylko samotne kroki Alicji, młodej matki, przerywały tę duszącą ciszę, odbijając się echem w opustoszałych uliczkach. Przed sobą pchała wózek, w którym […]