Sprawdziliśmy, jak smakuje żurek na Orlenie. Paliwowy gigant wprowadza obiadową ofertę

pysznosci.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Żurek na Orlenie- Pyszności


Żurek na Orlenie to jedna z propozycji popularnej stacji na szybki obiad w trasie. Sprawdziliśmy, ile kosztuje i czy warto się na niego zatrzymać.

Chociaż stacje benzynowe kojarzą się nam przede wszystkim z hot dogami i kawą, to jednak na tym oferta gastronomiczna się nie kończy. Już od dawna nie są to tylko dystrybutory i smętne parówki. Podgrzewane pierogi z lodówki z garmażem, proste burgery i zapiekanki to coś, do czego powoli przyzwyczają nas znane sieci. Orlen poszedł jednak o krok dalej i serwuje… obiady. Jak smakują i czy warto zjechać z drogi na porcję zupy?

Żurek na Orlenie

Zmęczeni po wieczornym locie, z perspektywą przejechania ponad 300 kilometrów samochodem, z utęsknieniem wypatrywaliśmy najbliższej stacji. Plan był prosty: hot dog w rękę i jedziemy dalej. W końcu czego więcej mogliśmy spodziewać się po „cepeenie”? Po przekroczeniu progu stacji przetarliśmy oczy z wrażenia – poza oczywistymi bułkami z parówką na tablicy z menu wyświetlały się zapiekanki, burgery oraz… żurek i bigos. Przy kasie czekało też ciasto (marchewkowe, sernik i jabłecznik) oraz sałatki. Okazja czyni głodomora, więc złożyliśmy zamówienie. 400 gramów zupy miało kosztować niecałe 10 zł, więc nie spodziewaliśmy się za dużo. A potem dostaliśmy talerz.

Żurek na Orlenie- Pyszności

Po pierwsze – porcja była naprawdę solidna. W środku znajdywały się dwie połówki jajka oraz spora ilość białej kiełbasy. Zupa była gorąca, doprawiona majerankiem i naprawdę smaczna, w szczególności jak na warunki – stacja benzynowa, chwilę przed północą. Oczywiście, nie umywało się to do zupy przygotowywanej przez mamę, ale stosunek jakości do ceny był naprawdę bardzo dobry.

Żurek z Orlenu- Pyszności

Co można zjeść na Orlenie?

Do naszego zamówienia dorzuciliśmy jeszcze zwykłą zapiekankę, bułkę do żurku oraz porcję ciasta marchewkowego. To ostatnie zniknęło w tak szybkim tempie, iż nie zdążyliśmy zrobić zdjęcia. w uproszczeniu – było dobre, miękkie i świeże. Za całość zapłaciliśmy 29,66 zł. Jak na dwie osoby, to całkiem przyjemna kwota. W menu tego dnia dostępny był też bigos tradycyjny (12,49 zł/350 gramów).

Oczywiście, nie jest to zamiennik domowego obiadu czy wyjścia do restauracji, ale szybka alternatywa dla jedzenia na trasie. Według informacji na stronie internetowej, w Stop Cafe dostać można również inne zupy takie jak pomidorowa, ogórkowa, krupnik czy flaki. Poza bigosem skusić można się też na gołąbki, kotlety schabowe, a choćby na żeberka czy golonkę.

Paragon za zamówienie – Pyszności

Idź do oryginalnego materiału