Spadła z urwiska, połamała się i utknęła w głuszy. Śledczy myśleli, iż nie żyje [FRAGMENT KSIĄŻKI]
Zdjęcie: woitzel
"Szybko pojawiła się hipoteza, iż doszło do przestępstwa, bo nikt nie pamiętał innego przypadku osoby, która zaginęłaby w rezerwacie Makawao i nie została ostatecznie znaleziona przez turystę czy myśliwego albo sama nie dotarła do szosy. (...) Kanapowi śledczy z Facebooka i Websleuths doszli do wniosku, iż o ile Eller nie wpadła do jaskini lawowej albo nie pożarły jej dziki, o tyle z pewnością została porwana. Pewnie to chłopak ją kropnął, pisali, a później oszukał wariograf. Albo załatwił ją któryś były. Zazdrosny współpracownik. Pewnie niechcący trafiła na nielegalną uprawę marihuany. A może w okolicy grasuje seryjny morderca".












