Spada dynamika wzrostu cen, ale to nie oznacza, iż w sklepach jest taniej [RAPORT]
Ceny w sklepach wciąż rosną, ale nieco wolniej niż miesiąc temu. w tej chwili jest o 5,8 proc. drożej niż w ubiegłym roku
Ceny przez cały czas rosną, ale coraz wolniej. W sklepach w tej chwili jest drożej średnio o 5,8 proc. r/r
[RAPORT] Dynamika wzrostu cen delikatnie hamuje, ale na półkach sklepowych wciąż jest drogo
W sklepach coś drgnęło. Drożyzna zaczyna bardzo powoli odpuszczać. Widać to po najnowszych danych
Art. tłuszczowe, owoce i napoje w tej chwili najbardziej drenują portfele Polaków [DANE ZE SKLEPÓW]
Zmiana „liderów drożyzny” w sklepach. w tej chwili art. tłuszczowe i owoce najbardziej drenują portfele Polaków
W lutym br. ceny w sklepach wzrosły średnio o 5,8% w ujęciu rocznym. Tak wynika z najnowszego raportu rynkowego pt. „Indeks Cen w Sklepach Detalicznych”. Z kolei w styczniu skok wyniósł 5,9% rdr. Zatem po raz pierwszy od roku widać delikatne, ale jednak odwrócenie trendu. Do tego w lutym na 17 monitorowanych kategorii dwie zanotowały spadek cen, tj. chemia gospodarcza oraz produkty sypkie. Pozostałe sektory znalazły się rdr. na plusie – w przedziale od 3,7% do 16,1%. Tym razem liderami podwyżek cen były art. tłuszczowe, owoce, napoje bezalkoholowe, a także słodycze i desery. Pierwszą piątkę drożyzny zamknął nabiał.
Po roku utrzymujących się z miesiąca na miesiąc coraz wyższych wzrostów cen w relacji rocznej, luty przyniósł nieznaczne odwrócenie trendu. W sklepach detalicznych było drożej średnio o 5,8% niż rok wcześniej. Dotyczyło to żywności, napojów bezalkoholowych i alkoholowych oraz innych kategorii. Dla porównania, styczniowy wzrost wyniósł 5,9% rdr. Tak wynika z cyklicznie wydawanego raportu pt. „Indeks Cen w Sklepach Detalicznych”, autorstwa UCE Research i Uniwersytetów WSB Merito.
– Spadek dynamiki wzrostu cen jest mniej niż symboliczny, a na dodatek zbliżony do danych GUS. Nie oczekiwałbym, iż to jakaś jaskółka zwiastująca wiosenne obniżenie inflacji. Statystyki pieniężne NBP z ostatnich miesięcy są stabilne i wskazują na wzrost ilości pieniądza w obiegu o prawie 10% rok do roku, co będzie napędzać ogólny wzrost cen – wskazuje dr Marek Szymański z Uniwersytetu WSB Merito.
Z kolei Marcin Luziński z Santander Bank Polska zauważa, iż na rynku wciąż widoczne są efekty szoków podażowych z poprzedniego roku. Natomiast one stopniowo wygasają, co powinno sprzyjać stabilizacji, a choćby obniżce dynamiki wzrostu cen w sklepach. Zdaniem eksperta, jeszcze w marcu będzie ona porównywalna z tą ze stycznia i lutego, a może choćby nieco wzrośnie.
– Natomiast od kwietnia powinniśmy już zaobserwować spadek dynamiki wzrostu cen, co będzie miało m.in. związek z efektami bazy związanymi z przywróceniem stawek VAT na żywność w 2024 roku. Natomiast ceny żywności na światowych rynkach raczej rosną, więc nie spodziewałbym się całkowitego wyciszenia wzrostowych tendencji cen w sklepach – dodaje ekspert z Santander Bank Polska.
Z zebranych danych również wynika, iż w lutym br. na 17 monitorowanych kategorii rdr. spadły ceny dwóch grup towarów – o 2,6% i 0,4%. Pozostałe zdrożały od 3,7% do 16,1% rdr. Natomiast w styczniu wzrosty wyniosły od 2,8% do 10,4% rdr. Jedna kategoria wykazała spadek – o 0,7 rdr.
– Po zaskakująco negatywnych danych w styczniu, w lutym sytuacja wydaje się stabilizować i zmierzać w kierunku oczekiwanej poprawy. Jest to jednak bardzo krucha stabilność. Z punktu widzenia czynników geopolitycznych, które wprost oddziałują na niepokoje w gospodarkach, utrzymanie tej stabilności może być bardzo trudne – twierdzi dr inż. Anna Motylska-Kuźma z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW.
Natomiast dr Maria Andrzej Faliński zauważa, iż wbrew pozorom rynek żywności jest ustabilizowany i nie doświadcza mocnych wstrząsów. Reaguje na ogólne zmiany, czyli inflację i rosnące koszty energii, płac oraz logistyki. Producenci mają dostęp do surowca w dużej liczbie, bo z różnych powodów eksport niektórych kategorii zmalał. Powoduje to konieczność zwiększonej podaży w kraju, co raczej pomaga obniżyć ceny detaliczne.
Z raportu wynika również, iż na pierwszej pozycji najmocniej drożejących kategorii (poprzednio była to trzecia lokata) widać artykuły tłuszczowe (w tym m.in. masło, margarynę i olej) ze średnim wzrostem na poziomie 16,1% rdr. W styczniu ich ceny poszły w górę rdr. o 9,7%, a w grudniu – o 8,8% rdr. Warto też zauważyć, iż samo masło zdrożało w lutym o 32,5% rdr.
– Artykuły tłuszczowe jeszcze przez kilka miesięcy utrzymają się na czele tabeli, ze względu na bardzo mocny wzrost cen masła w ostatnich miesiącach. Natomiast dobra wiadomość jest taka, iż mleko – główny surowiec przy produkcji masła – przestało drożeć, a choćby potaniało. To oznacza, iż masło nie powinno już dalej iść z cenami do góry – wskazuje Marcin Luziński z Santander Bank Polska.
Drugie miejsce, jeżeli chodzi o liderów drożyzny, podobnie jak w styczniu, zajęły owoce ze średnim wzrostem cen w ujęciu rocznym o 10,7% rdr. W styczniu zdrożały o 10,2% rdr. Jednak dr Faliński uważa, iż nie jest źle. I dodaje, iż owoce wymagają szczególnych, kosztownych form przechowywania i dostawy. Im bliżej wiosny, tym koszty te rosną i kumulują się. Natomiast na trzeciej pozycji w rankingu drożyzny znalazły się napoje bezalkoholowe ze średnim wzrostem cen o 9,8% rdr. W styczniu ta kategoria była czwarta i o 7,8% rdr. droższa niż rok wcześniej.
– Od sierpnia owoce drożeją bardziej niż ogólnie produkty w sklepach, a odpowiedzialne są za to plony niższe o prawie 15% rdr. Sytuację nieco ratuje import wspierany wysokim kursem złotego, który nierzadko powoduje, iż cytrusy na półkach sklepowych kosztują mniej niż jabłka. Z kolei napoje w każdym z ostatnich 12 miesięcy wykazywały większą podwyżkę niż ogólny skok cen w sklepach – zauważa ekspert z Uniwersytetu WSB Merito.
Na czwartej pozycji liderów wzrostów cen tym razem znalazły się słodycze i desery ze skokiem na poziomie 9,7% rdr. W styczniu produkty te zajęły pierwszą lokatę, a ich ceny skoczyły o 10,4% rdr. Z kolei na piątej lokacie w bieżącym rankingu znalazł się nabiał, za który średnio trzeba było zapłacić o 9,4% więcej niż rok wcześniej. W styczniu zdrożał o 7,2% rdr. i też był szósty w rankingu.
– Słodycze wciąż są pod silną presją cenową, ale warto podkreślić, iż poprzedni rok przynosił w tej kategorii rekordowe wzrosty. Ceny nabiału są z kolei pochodną cen mleka, a wielotygodniowe susze przełożyły się finalnie na ograniczenie wydajności krów oraz wzrost kosztów produkcji, np. pasz – ocenia dr inż. Motylska-Kuźma.
Na kolejnych pozycjach w rankingu widać ryby ze wzrostem rdr. na poziomie 6,8%, artykuły dla dzieci – 6,5%, mięso – 6,2%, a także pieczywo – 6,2%. W lutowym zestawieniu dalej są wędliny z podwyżką rdr. na poziomie 5,5%, karmy dla zwierząt – 5,6%, używki – 5,3%, warzywa – 5,1%, dodatki spożywcze (np. musztardy, ketchupy, majonezy itd.) – 4,8%, jak również środki higieny osobistej – 3,7%.
– Wyniki ryb pokazują problem redukcji kwot połowowych, opodatkowania i kosztów technicznych w związku z ESG. Poza tym drożeje pakowanie i przechowanie. Generalnie długi łańcuch dostaw tych produktów jest coraz bardziej kosztowny. Z kolei z art. dla dzieci wiąże się paradoks. Rynek maleje, bo mamy kryzys demograficzny. Firmy w związku z rosnącymi kosztami energii, pracy, obsługi finansowej i importu ratują się, podnosząc ceny, by utrzymać przychód. Podobnie u podstaw wzrostu cen pieczywa są koszty energii i koszty pracy. One chyba najbardziej odpowiadają za stały, ale na szczęście powolny wzrost tej kategorii. Surowcowy rynek bowiem się uspokoił – twierdzi dr Faliński.
W całym rankingu tylko dwie kategorie rdr. zaliczyły spadek cen – chemia gospodarcza – o 2,6%, a także produkty sypkie – o 0,4%. Jak zauważa Marcin Luziński, produkcja cukru w kraju wyglądała ostatnio bardzo solidnie. Wzrosła o niemal 20%. Skutki wyższej podaży mają odzwierciedlenie w spadku cen art. sypkich. Według eksperta, globalnie podaż cukru też wygląda nieźle, a ceny na rynkach światowych obniżały się.
Redakcja MondayNews Polska