HALO
- Halo, jak ci jest? - spytałem faceta, który we śnie był mną.
Wyglądał dziwnie, w przykrótkich spodniach, w rozciągniętym swetrze, z
długimi włosami, jakie były modne w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku.
- W porządku. A tobie? - odrzekł, nie patrząc mi w oczy.
- Też w porządku - bąknąłem od niechcenia.
Po chwili namysłu poszliśmy na piwo, ale okazało się, iż we wszystkich
barach piwa zabrakło, bo było jakieś święto. Musieliśmy iść do parku
obserwować, jak bawią się wiewiórki.
- Nudno - rzekł długowłosy.
- Nudno - przyznałem.
- Budzimy się?...
- Budzimy…
Ale do parku wbiegło stado dziewcząt, świętując zakończenie matury.
Zaspaliśmy…