Polska z najmniejszym w UE poziomem niewykorzystanych zasobów pracy

raportcsr.pl 3 godzin temu

Luz na rynku pracy w Polsce wynosi zaledwie 5,0 proc., co stanowi najniższy wynik w całej Unii Europejskiej – wynika z danych Eurostatu. Dla porównania, średnia dla UE to 11,7 proc., co oznacza, iż potencjał pracy 26,7 mln osób w wieku 15–74 lata pozostaje niewykorzystany.

Czym jest luz na rynku pracy

Pojęcie „luzu na rynku pracy” (labour market slack) oznacza niewykorzystany potencjał zatrudnienia. Wskaźnik ten obejmuje cztery grupy:

  • osoby bezrobotne,
  • osoby pracujące w niepełnym wymiarze czasu, które chcą i mogą pracować więcej,
  • osoby dostępne do pracy, ale jej nieposzukujące,
  • osoby poszukujące pracy, ale chwilowo niedostępne.

W praktyce pokazuje to, jaka część społeczeństwa mogłaby pracować więcej lub podjąć zatrudnienie. Im niższy poziom luzu, tym bardziej napięty i wykorzystany jest rynek pracy – a w Polsce bufor ten jest w tej chwili wyjątkowo mały.

Polska liderem wykorzystania potencjału pracy

W ostatnich latach niewykorzystany potencjał pracy w UE systematycznie maleje – z 18,6 proc. w 2015 r. do 11,7 proc. w 2024 r. W Polsce spadek ten był jeszcze bardziej dynamiczny – z 13,1 proc. do 5,0 proc.

Skrajne wartości w Unii pokazują skalę różnic. Najwyższy luz na rynku pracy odnotowano w:

  • Hiszpanii (19,3 proc.),
  • Finlandii (17,9 proc.),
  • Szwecji (17,8 proc.).

Z kolei najniższe wskaźniki, obok Polski, miały: Malta (5,1 proc.), Słowenia i Węgry (po 6,3 proc.).

Młodzi z większym luzem niż ogół społeczeństwa

W grupie wiekowej 15–24 lata luz na rynku pracy jest z reguły wyższy niż w pozostałych grupach. W Polsce w 2024 r. wyniósł on 16,6 proc., czyli mniej niż w 2021 r. (17,5 proc.) i znacznie poniżej średniej unijnej – 28 proc.

Młodzi Polacy przez cały czas trzykrotnie częściej niż ogół populacji pozostają poza pełnym zatrudnieniem. Wynika to m.in. z faktu, iż w Polsce praca w niepełnym wymiarze wciąż jest mało popularna. Najwyższy poziom luzu wśród młodych odnotowano w Szwecji (50,1 proc.), a najniższy w Czechach (14,1 proc.) i Niemczech (14,2 proc.).

Coraz mniejsze rezerwy pracy

W 2024 r. tylko 0,2 proc. rozszerzonej siły roboczej w Polsce stanowiły osoby poszukujące pracy, ale chwilowo niedostępne, a 1,1 proc. – osoby dostępne, ale nieposzukujące zatrudnienia. Oznacza to, iż główny udział w luzach mają bezrobotni i niepełnozatrudnieni.

Dla porównania – w całej UE odsetek osób dostępnych, ale nieposzukujących pracy, wynosi 2,7 proc., czyli ponad dwukrotnie więcej niż w Polsce.

Polska gospodarka wykorzystuje zasoby pracy niemal w pełni

Tak niskie wartości pokazują, iż polski rynek pracy funkcjonuje blisko granic swoich możliwości. Wskaźnik bezrobocia rejestrowanego jest zbliżony do naturalnej stopy bezrobocia, a ukryte rezerwy – np. bierni zawodowo z powodów opiekuńczych lub zdrowotnych – są trudne do szybkiego uruchomienia.

Obecnie, w czasie wychodzenia z gospodarczego spowolnienia, niewielkie ochłodzenie rynku pracy nie stanowi problemu. Jednak wraz z ożywieniem koniunktury i przyspieszeniem aktywności gospodarczej sytuacja może się odwrócić – to niedobory pracowników, a nie brak miejsc pracy, mogą niedługo stać się jednym z największych wyzwań dla firm.

Źródło: Polski Instytut Ekonomiczny – Tygodnik Gospodarczy nr 43/2025/ Sebastian Sajnóg

Idź do oryginalnego materiału