SŁOŃCE
Było szaroburo, a ja nagle zapragnąłem wykąpać się w blasku słońca.
Jak zwykle w takim wypadku, wzleciałem na balonie ponad chmury, ale ku mojemu przerażeniu, okazało się, iż słońca nie ma.
- Ktoś z kosmosu nam je ukradł, zazdroszcząc życiodajnej kuli? - pomyślałem, wracając smutny na ponurą Ziemię.
Jednak rano słońce było oczywiście na swoim miejscu, nad czystym horyzontem, witając przydzielony nam świat jak zawsze.
- Sen-mara, bajka stara - wypowiedziałem zaklęcie mojej babci Michaliny, idąc do kuchni usmażyć jajecznicę na maśle…