Smutna wiadomość dla fanów „Klanu”. Nie żyje ukochana aktorka

zycie.news 2 godzin temu
Zdjęcie: kondolencje @pexels


W wieku 94 lat zmarła Halina Jabłonowska – aktorka teatralna, filmowa i telewizyjna, która przez lata zachwycała naturalnością i skromnością. Widzowie pokochali ją przede wszystkim za rolę Gieni, serdecznej przyjaciółki Leokadii z kultowego serialu „Klan”.

Pożegnanie Haliny Jabłonowskiej

Uroczystości pogrzebowe odbyły się 7 listopada 2025 roku na Cmentarzu Czerniakowskim w Warszawie. W ostatniej drodze towarzyszyli jej bliscy, przyjaciele ze środowiska artystycznego oraz fani, którzy przez lata podziwiali ją na ekranie. Ceremonia miała kameralny charakter, pełen ciszy, wzruszenia i wspomnień o aktorce, która mimo skromności potrafiła pozostawić po sobie trwały ślad w pamięci widzów, informuje Super Express.

Ikona ciepła i autentyczności

Choć Halina Jabłonowska nie należała do grona aktorek pierwszoplanowych, potrafiła w każdej roli wnieść prawdę i ciepło, które sprawiały, iż jej postacie zapadały w pamięć. W „Klanie” wcielała się w Gienię – sąsiadkę i przyjaciółkę Leokadii, graną przez Halinę Dobrowolską. Ich wspólne sceny, pełne pogody ducha i zwyczajnych rozmów o życiu, stanowiły jeden z najbardziej lubianych wątków w historii serialu.

To właśnie w tej roli Jabłonowska stała się dla widzów uosobieniem prostoty, szczerości i serdeczności, jakie coraz rzadziej widać na ekranie. Dla wielu fanów była symbolem dawnych, sąsiedzkich relacji – tych, w których wystarczyła filiżanka herbaty, by porozmawiać o wszystkim.

Bogata kariera i wierne serce dla teatru

Halina Jabłonowska ukończyła studia aktorskie w powojennej Polsce i gwałtownie trafiła na deski warszawskich teatrów. Przez lata związana była m.in. z Teatrem Dramatycznym, gdzie zagrała dziesiątki ról – od klasycznych po współczesne. Publiczność ceniła ją za naturalność i ciepło, jakie wnosiła do każdej kreacji.

Na ekranie pojawiała się nie tylko w „Klanie”. Zagrała także w wielu filmach i serialach, gdzie często powierzano jej role matek, cioć czy sąsiadek – postaci zwyczajnych, ale pełnych serca. Dzięki temu stała się bliska polskim widzom, którzy widzieli w niej „kogoś swojego”.

Wspomnienie, które pozostanie

Śmierć Haliny Jabłonowskiej poruszyła zarówno widzów, jak i środowisko aktorskie. W mediach społecznościowych pojawiły się liczne wpisy wspominające artystkę jako osobę pełną klasy, życzliwości i pokory. Współpracownicy z planu „Klanu” podkreślali, iż zawsze była gotowa do pomocy, nigdy nie stawiała się ponad innych, a jej obecność dodawała ciepła każdej scenie.

Dla widzów jej odejście to koniec pewnej epoki – świata, w którym liczyły się emocje, autentyczność i ludzkie gesty.

Idź do oryginalnego materiału