Gdy usłyszała czyjeś kroki, Oliwia błyskawicznie usunęła wiadomość, w której nadawca wyznawał, jak bardzo tęskni i nie może doczekać się kolejnego spotkania, po czym odłożyła telefon na szafkę nocną, gdzie leżał do tej pory.
Oliwia raz po raz odczytywała wiadomość, która przyszła na telefon męża, i nie mogła uwierzyć, iż to nie sen, ale czysta prawda. Jej mąż, jej opoka i nadzieja, jej ukochany Krzysztof znów ją zdradza.
I dobrze, gdyby chociaż z jakąś nową, piękną modelką, jak to bywało wcześniej, ale tym razem jego kochanką stała się kobieta starsza od niego o dobre piętnaście lat.
Słysząc kroki, Oliwia gwałtownie skasowała wiadomość i odłożyła telefon na miejsce.
Krzysztof wszedł, pogwizdując. Dziś wszyscy w pracy dostali spore premie, co oznaczało, iż będzie mógł kupić prezent żonie na rocznicę ślubu i jeszcze wyjechać nad morze z Natalią.
Na myśl o Natalii uśmiechnął się z rozmarzeniem. Wcześniej miał wiele kochanek młode dziewczyny, rozwódki, choćby mężatki ale takiej jak Natalia jeszcze nie było. Ona była jego koleżanką z pracy.
Nieco pulchna, ale jak się ubierała, jak zachowywała w towarzystwie, jak mówiła A jaka była, gdy zostawali sam na sam. Szkoda tylko, iż czas płynie, ale póki była w pełni sił, zamierzał czerpać z tej przyjemności do ostatniej kropli.
Gdy zobaczył niezadowoloną minę żony, od razu wrócił na ziemię.
Coś się stało? Wydajesz się jakaś nieswoja.
Nie, wszystko w porządku. Po prostu myślę o zbliżającym się urodzinowym przyjęciu. Mógłbyś dać mi trochę pieniędzy na organizację?
Tak, tak, oczywiście.
Oliwia sama nie rozumiała, dlaczego tak odpowiedziała. Wcześniej, gdy odkrywała jego zdrady, urządzała awantury, grożąc rozwodem, a teraz zachowywała się, jakby nic się nie stało, jakby nie widziała tej korespondencji, którą właśnie przeczytała.
Krzysztof podszedł do szafki, wziął telefon i dla pozoru zadzwonił do kolegi z pracy, omawiając służbowe sprawy. Potem wyszedł na balkon, by wysłać kilka gorących SMS-ów do nowej kochanki. Oliwia starała się zachować spokój. Wiedziała, iż krzyki i łzy nic tu nie zmienią.
Mąż zdradzał ją nie po raz pierwszy. Kiedyś tłumaczył, iż po porodach przytyła i przestała o siebie dbać, ale teraz wyglądała idealnie wysportowana sylwetka, długie włosy, subtelny makijaż, elegancka sukienka, która sprawiała, iż wyglądała nie jak gospodyni domowa, ale jak jedna z bohaterek brazylijskiej telenoweli.
Wiele jej przyjaciół nie rozumiało Oliwii. Przecież pochodziła z zamożnej rodziny, miała zawód, z trójką dzieci na pewno by sobie poradziła. A jednak znosiła ciągłe zdrady męża, choć w chwilach słabości wybuchała, grożąc rozwodem. Wtedy od razu stawali po jego stronie teściowie, pouczając ją o kobietach, które mają gorzej.
Spójrz na naszą sąsiadkę Halinę. Została wdową, haruje na dwóch etatach, a w nocy jeszcze szyje na zamówienie. Albo Wiesia mąż pije, ona chodzi w znoszonych ciuchach, dzieci też.
Ale
Żadnych ale! Nie masz prawa narzekać. Żyjesz jak księżniczka, dom pełen dostatku, nie pracujesz, a ubierasz się w najlepszych butikach w mieście. No, mąż trochę pohula, i co z tego? Gregor też hulał, a ja się nie awanturowałam. Po co? Faceci są jak koty lubią ciepło i pieszczoty. Gdybym go wtedy zaczęła krytykować, od razu by uciekł do innej, i co bym zrobiła z czwórką dzieci? A teraz Gregor to wzorowy mąż, wszyscy nam zazdroszczą. Więc przestań się mazać i postaraj się, by Krzysztof nie patrzył w stronę innych.
Oliwia uśmiechnęła się kątem ust. Niedawno widziała, jak teść wychodził od tej samej Haliny. Więc wciąż ma swoje przygody, tylko w przeciwieństwie do syna nauczył się je lepiej ukrywać.
Paulina ma rację. Skoro on gdzieś ucieka, to znaczy, iż czegoś mu w domu brakuje. Gdyby moja żona tak się mnie czepiała, bym ją gwałtownie sprowadził na ziemię. Nie podoba się niech leci!
Teściowa natychmiast zaczęła się uśmiechać, a Oliwii zrobiło się niedobrze. W jej rodzinie było zupełnie inaczej. Rodzice kochali się i nigdy nie myśleli o zdradach, a dzieci wychowywali w przekonaniu, iż jeżeli miłość przeminie, trzeba to szczerze powiedzieć, a nie prowadzić podwójnego życia.
Żaden człowiek nie zasługuje na oszustwo. To Oliwia wiedziała od dawna. Teraz nie mogła zrozumieć, dlaczego gdy mąż zdradza, to jest w porządku, a wina zawsze spada na kobietę.
Ile łez przez to wylała, ile nerwów straciła. Ile pieniędzy wydała na wróżki, które obiecywały, iż sprawią, by mężczyzna choćby nie spojrzał w stronę innej kobiety wszystko na próżno.
Przyjaciółki, widząc jej cierpienie, radziły, by uciekła, póki nie jest za późno. Ale dokąd by poszła z trójką dzieci? Do rodziców? Tam już mieszka brat z żoną. Wynajęłaby mieszkanie? Czy stać by ją było?
Nie pracowała, a wychowanie trójki dzieci to niełatwa sprawa. A tak naprawdę kochała go bardzo poznali się w pierwszej klasie, w szóstej wyznali sobie miłość i od tamtej pory byli razem.
Może teściowa ma rację? Może Krzysztof się w końcu uspokoi? Może sama jest winna, iż stał się taki? Bo wcześniej nigdy jej nie zdradzał, był troskliwy i czuły.
Ale gdy tylko wspomniała o przeczytanej wiadomości, znów miała ochotę wyć. Jak to możliwe? Wcześniej mówił, iż jest za gruba, iż straciła urodę, a teraz co jest nie tak?
I w ogóle, co ta starsza od niej kobieta z dziwnym kolorem włosów ma w sobie takiego wyjątkowego? Co w niej znalazł, czego nie ma w Oliwii? A przecież niedługo ich rocznica, dziesięć lat razem, a on znowu wrócił do starych zachowań.
Przypomniawszy sobie o jubileuszu, Oliwia wzięła telefon i wygodnie usadowiwszy się w fotelu, zaczęła przeglądać strony z ofertami organizacji imprez. Zapisała numer jednej z firm i od razu zadzwoniła, umawiając się na spotkanie.
Następnego dnia przys