Słusznie mówi się, iż najlepszym sposobem na poznanie osoby jest wyruszenie z nią w podróż. W naszym przypadku wystarczyła mała podróż.

polregion.pl 2 dni temu

– Wika, cześć. Jak się masz?

– W porządku, dzięki. Słuchaj, co masz zaplanowane na jutro?

– Nic specjalnego, po prostu zostanę w domu, może obejrzę film.

– W takim razie mam dla Ciebie lepszą propozycję. Mamy mały, ale bardzo przytulny domek na wsi. I co za widok, pokochasz go! Jedź z nami jutro!

– To świetna oferta. Jestem jak najbardziej za. Zrobimy grilla, póki pozostało ładna pogoda.

– Tak, niedaleko jest las iglasty, nacieszymy się świeżym powietrzem, przejdziemy się trochę.

– Ok, zgadzam się.

– W takim razie przygotuj się, zamarynuj mięso na grilla i przyjedź do nas, wyślę Ci adres.

– Świetnie!

Zaprosiła mnie moja nowa koleżanka z pracy. Polubiłam ją, bardzo przyjemnie się z nią rozmawiało. Od razu po naszej rozmowie pojechałam do sklepu. Kupiłam trzy kilogramy mięsa, cebulę, zieleninę, ser, chleb i ciasto na deser.

Kiedy wróciłam do domu, zamarynowałam mięso i dorzuciłam koszyk niesamowitego gruzińskiego wina, które niedawno przywiózł mi ich przyjaciółka z wyjazdu. Pomyślałam, iż to wystarczy, bo pewnie zabiorą ze sobą też kilka produktów. Rano wraz z mężem zabraliśmy dziecko i pojechaliśmy pod adres, który mi przysłała. Kiedy tam dotarliśmy, byłam bardzo szczęśliwa, ponieważ miejsce było naprawdę wspaniałe. Widok był po prostu cudowny. Na środku działki stała szopa i grill, a oni mieli tylko jedną małą torbę. Ale pomyślałam, iż reszta jest pewnie w ich domu. Podczas gdy mężczyźni rozpalali ognisko, ona oprowadziła mnie po domu i działce, opowiadając różne zabawne historie, które przydarzyły im się tutaj. Nasze dzieci dobrze się dogadywały, miały dużo zabawek i bawiły się razem. Atmosfera sprzyjała relaksowi. Dwie godziny później mężczyźni zaprosili nas na grilla.

A apetyt już nam dopisywał, bo wiadomo, iż na świeżym powietrzu chce się jeść więcej niż zwykle. A kiedy podeszliśmy do stołu, byłam bardzo zaskoczona, delikatnie mówiąc, iż to tylko jedzenie, które przywieźliśmy ze sobą. Usiedliśmy do jedzenia, a mięso okazało się niezwykle smaczne i soczyste. Następnie właścicielka domu poczęstowała nas kawą i już mieliśmy wracać do domu. Na koniec, gdy nas odprowadzała, moja koleżanka powiedziała, iż dobrze się z nami bawili, po czym dodała, iż tylko następnym razem dobrze byłoby przynieść trochę więcej mięsa, bo było go za mało. To mnie po prostu dobiło. Po tym spotkaniu pozostał nam wielki niesmak. To prawda, iż można lepiej poznać osobę, jeżeli pojedzie się z nią na wycieczkę. W naszym przypadku wystarczyła mała wycieczka.

Idź do oryginalnego materiału