Składki ZUS odstraszają – jednoosobowe firmy coraz częściej znikają z rynku

carpatiabiznes.pl 3 tygodni temu
Zdjęcie: likwidacja zawieszenie firmy


Jednoosobowe firmy przez cały czas pod presją – majowe dane z CEIDG

Choć w maju 2025 r. liczba zamykanych JDG spadła o niemal 20% względem kwietnia, eksperci ostrzegają: problemy mikroprzedsiębiorców są wciąż te same.

Zamknięć mniej, ale wciąż więcej niż przed rokiem

W maju 2025 roku do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej wpłynęło 13,7 tys. wniosków o zakończenie jednoosobowej działalności gospodarczej (JDG). To aż o 19,9% mniej niż w kwietniu (17,1 tys.), ale jednocześnie o 3,7% więcej niż w maju 2024 roku, gdy takich przypadków było 13,2 tys.

Dr Patryk Kaczmarek z Uniwersytetu Gdańskiego zaznacza, iż porównywanie danych miesiąc do miesiąca może być mylące ze względu na silną sezonowość. – W maju ruszają działalności sezonowe – gastronomiczne, hotelarskie czy rekreacyjne. Naturalnie więc rejestracji jest więcej, a zamknięć mniej. Wzrost rok do roku może jednak wskazywać na strukturalne trudności małych firm – komentuje ekspert.

Dlaczego przedsiębiorcy rezygnują?

Zdaniem Jeremiego Mordasewicza, doradcy zarządu Konfederacji Lewiatan, główne powody rezygnacji z JDG nie zmieniły się istotnie od roku. To przede wszystkim koszty prowadzenia działalności – m.in. wysokie składki ZUS, rosnące oczekiwania płacowe pracowników oraz trudności ze znalezieniem odpowiednich kandydatów.

– Coraz więcej osób dochodzi do wniosku, iż bardziej opłaca się im praca na etacie niż utrzymywanie własnej firmy – wskazuje mec. Łukasz Goszczyński z kancelarii GKPG. – Taka decyzja często wynika z chłodnej kalkulacji i dokładnej analizy rentowności biznesu – dodaje.

Radca prawny i doradca restrukturyzacyjny Adrian Parol podkreśla, iż wspomniane problemy – ZUS, presja płacowa, brak kadr – od dawna hamują rozwój sektora mikroprzedsiębiorstw.

Gdzie firmy zamykają się najczęściej?

W ponad 3,5 tys. przypadków przedsiębiorcy nie wskazali województwa, w którym prowadzili działalność. Spośród pozostałych, najwięcej zamknięć JDG odnotowano w woj. mazowieckim (1,7 tys.), śląskim (1,1 tys.) i wielkopolskim (1 tys.).

– Wybór miejsca prowadzenia działalności coraz częściej zależy od specyfiki branży, cyfryzacji i pracy zdalnej – komentuje mec. Goszczyński. – W niektórych sektorach brak przypisania do konkretnego miejsca to wręcz zaleta, pozwalająca zwiększyć efektywność.

Wnioski o zawieszenie JDG na podobnym poziomie

W maju do CEIDG wpłynęło także 26,8 tys. wniosków o zawieszenie jednoosobowej działalności gospodarczej. To tylko o 0,1% mniej niż w kwietniu (26,9 tys.), ale o 2% więcej niż w maju ubiegłego roku.

– Wzrost nie jest spektakularny, ale warto pamiętać o globalnym kontekście – wskazuje dr Kaczmarek. – W kwietniu miały miejsce istotne decyzje fiskalne w USA, w tym nałożenie wysokich ceł. To zwiększyło niepewność na rynkach, zwłaszcza dla firm działających w eksporcie.

Zawieszenie działalności: chwilowa przerwa czy pierwszy krok do zamknięcia?

Według Mordasewicza, zawieszenia JDG często wynikają z sezonowości – zwłaszcza w turystyce, gastronomii i usługach w miejscowościach wypoczynkowych. Niektóre firmy czekają na lepszą pogodę i większy ruch turystyczny.

Z kolei Adrian Parol ocenia, iż zawieszenie działalności to często próba utrzymania płynności finansowej, a niekiedy krok w stronę zakończenia działalności. – W wielu przypadkach przedsiębiorcy zawieszają firmę po analizie zysków i strat. Z moich obserwacji wynika, iż to niekiedy początek końca, choć nie zawsze – mówi ekspert.

Podsumowanie
Spadek liczby zamknięć JDG może cieszyć, ale dane roczne pokazują, iż sytuacja drobnych przedsiębiorców przez cały czas jest trudna. Wysokie koszty, problemy kadrowe i presja inflacyjna skłaniają wielu do porzucania działalności lub czasowego jej zawieszania. Eksperci są zgodni – problemy te mają charakter trwały i wciąż czekają na systemowe rozwiązania.

Idź do oryginalnego materiału