Koniec roku to czas podsumowań, ale dla Urzędu Skarbowego to moment, w którym systemy informatyczne zaczynają pracować na najwyższych obrotach. Podczas gdy Ty dopijasz poświąteczną kawę i wystawiasz na sprzedaż nietrafiony prezent, w tle gromadzone są dane, które już niedługo mogą trafić na biurko urzędnika skarbowego. Rok 2025 przyniósł pełne wdrożenie przepisów raportujących handel w sieci, a styczeń to czas, kiedy „Wielki Brat” mówi: sprawdzam. Czy Twoja aktywność na Vinted, OLX czy Allegro mieści się w granicach bezpiecznej wyprzedaży szafy, czy może nieświadomie wkroczyłeś na pole minowe niezarejestrowanej działalności gospodarczej?

Fot. Warszawa w Pigułce
Jeszcze kilka lat temu sprzedaż w internecie była swoistym „Dzikim Zachodem”, gdzie fiskus zaglądał rzadko i niechętnie. Te czasy minęły bezpowrotnie. Wraz z wdrożeniem unijnej dyrektywy DAC7, platformy sprzedażowe stały się mimowolnymi donosicielami. Operatorzy tacy jak Vinted, OLX, Allegro Lokalnie czy Booking mają prawny obowiązek zbierania danych o swoich użytkownikach i – po przekroczeniu pewnych progów – wysyłania ich prosto do Krajowej Administracji Skarbowej (KAS). Dla wielu Polaków, którzy traktują handel w sieci jako sposób na dorobienie do domowego budżetu, styczeń może okazać się miesiącem zimnego prysznica.
Dlaczego akurat teraz temat wraca ze zdwojoną siłą? Ponieważ 31 grudnia zamyka się okres rozliczeniowy. To właśnie teraz sumowane są wszystkie Twoje transakcje z całego roku. jeżeli w ferworze przedświątecznych porządków lub poświątecznej wyprzedaży prezentów przekroczyłeś magiczne limity, Twoje dane (PESEL, numer konta, adres, kwoty zarobków) zostaną automatycznie zapakowane w raport i wysłane do skarbówki. A stamtąd droga do wezwania w celu złożenia wyjaśnień jest już bardzo krótka.
Magiczne limity: 30 transakcji lub 2000 euro. Kiedy zapala się czerwona lampka?
Wielu użytkowników wciąż żyje w błogiej nieświadomości, myśląc, iż „skarbówka interesuje się tylko milionerami”. Nic bardziej mylnego. Systemy są zautomatyzowane i wyłapują każdego, kto wpadnie w algorytm. najważniejsze są tutaj dwa progi, które działają niezależnie od siebie. Platforma ma obowiązek zaraportować Cię fiskusowi, jeżeli w ciągu jednego roku kalendarzowego:
- Dokonasz 30 transakcji sprzedaży (niezależnie od kwoty!), LUB
- Łączna wartość Twojej sprzedaży przekroczy równowartość 2000 euro (czyli około 8600-8700 zł, w zależności od kursu).
Zwróć uwagę na ten pierwszy warunek. 30 transakcji to wcale nie jest dużo. Wystarczy, iż sprzedasz ubranka po dziecku, kilka książek i starych gier, a licznik bije. Możesz zarobić na tym łącznie zaledwie 500 złotych, ale jeżeli paczek było 30, Twoje dane lecą do Urzędu Skarbowego. To właśnie ten mechanizm budzi największe kontrowersje i strach. Ludzie boją się, iż zostaną potraktowani jak oszuści podatkowi za sprzedaż używanych śpioszków.
Nietrafione prezenty a podatek. Pułapka „sześciu miesięcy”
Szczególnie gorący temat to wyprzedaż poświąteczna. Dostałeś kolejny zestaw kosmetyków, sweter w złym rozmiarze albo dublującą się grę na konsolę? Naturalnym odruchem jest wystawienie tego na portalu aukcyjnym. Tutaj jednak trzeba zachować szczególną ostrożność. Polskie prawo podatkowe posiada specyficzny bezpiecznik zwany „zasadą 6 miesięcy”.
Sprzedaż rzeczy ruchomych (ubrań, elektroniki, mebli) jest zwolniona z podatku dochodowego tylko wtedy, gdy sprzedaż następuje po upływie pół roku od nabycia (licząc od końca miesiąca, w którym nastąpiło nabycie). Co to oznacza w praktyce? jeżeli sprzedajesz prezent, który dostałeś pod choinkę w grudniu 2025 roku, sprzedajesz go przed upływem tego terminu. Teoretycznie, jeżeli sprzedasz go drożej niż kupiłeś (co przy prezencie jest trudne do ustalenia, bo koszt nabycia wynosi dla Ciebie zero, ale w przypadku darowizny są inne interpretacje), powstaje przychód.
Oczywiście, skarbówka rzadko ściga za pojedynczy sweter. Problem pojawia się, gdy takich „nowych” rzeczy sprzedajesz dużo. Wtedy tłumaczenie, iż „to wszystko są prezenty od cioci”, może nie wystarczyć kontrolerom, którzy widzą na Twoim koncie regularne wpływy. W oczach urzędnika regularna sprzedaż nowych lub prawie nowych przedmiotów nosi znamiona działalności gospodarczej.
Handel ciągły i zorganizowany. Cienka granica między szafą a sklepem
To jest największe zagrożenie dla osób dorabiających na Vinted czy OLX. Definicja działalności gospodarczej w Polsce jest szeroka. jeżeli Twoje działania są zorganizowane i mają charakter ciągły, a ich celem jest zarobek, stajesz się przedsiębiorcą – czy tego chcesz, czy nie. I nie ma znaczenia, iż nie zarejestrowałeś firmy w CEIDG.
Jeśli skarbówka uzna, iż Twoja sprzedaż na Vinted to de facto ukryty sklep (np. kupujesz rzeczy w lumpeksach, by sprzedać je drożej w sieci, albo masowo sprzedajesz rękodzieło), konsekwencje mogą być bolesne. Fiskus może naliczyć zaległy podatek dochodowy (często ze stawką karną), zażądać zapłaty zaległego VAT-u (jeśli obroty były wysokie) oraz odsetek. Do gry może wejść też ZUS z żądaniem zapłaty zaległych składek zdrowotnych i społecznych za każdy miesiąc prowadzenia tej „nielegalnej” działalności. Sumy mogą iść w dziesiątki tysięcy złotych.
Blokada środków i wezwania. Jak wygląda kontrola w praktyce?
Mit, iż urzędnik musi przyjść do Ciebie do domu, by przeprowadzić kontrolę, dawno upadł. Dziś kontrole realizowane są „zza biurka”. Urząd Skarbowy, otrzymując raport z platformy e-commerce (zgodnie z DAC7), ma na tacy wszystko. Krzyżuje te dane z Twoim zeznaniem PIT. jeżeli w raporcie z Vinted widnieje przychód 20 000 zł, a w Twoim PIT nie ma o tym śladu, system generuje „flagę”.
Pierwszym krokiem jest zwykle wezwanie do złożenia wyjaśnień (tzw. czynności sprawdzające). Urząd zapyta: „Skąd pochodzą te środki? Czy posiada Pan/Pani dowody zakupu sprzedawanych rzeczy? Kiedy zostały one nabyte?”. jeżeli nie będziesz w stanie udowodnić, iż sprzedawane przedmioty były Twoją własnością prywatną dłużej niż 6 miesięcy, urzędnik może uznać to za dochód do opodatkowania.
W skrajnych przypadkach, gdy istnieją podejrzenia o pranie pieniędzy lub wyłudzenia podatkowe (np. karuzele VAT-owskie na elektronice), Urząd Skarbowy może skorzystać z procedury blokady rachunku bankowego na 72 godziny (z możliwością przedłużenia do 3 miesięcy). To scenariusz ekstremalny, ale dla osób prowadzących duży, nierejestrowany handel, całkiem realny w 2026 roku (za rok 2025).
Co to oznacza dla Ciebie? (HCU – Helpful Content)
Nie chcemy siać paniki, ale budować świadomość. Sprzedaż starych ubrań przez cały czas jest legalna i w większości przypadków nieopodatkowana. Aby jednak spać spokojnie i nie bać się listu z urzędu, wykonaj te kroki:
1. Zrób remanent w historii sprzedaży
Zaloguj się na swoje konta na Vinted, OLX i Allegro. Pobierz historię sprzedaży za 2025 rok. Policz liczbę transakcji i łączną kwotę. jeżeli przekroczyłeś 30 transakcji lub 2000 euro, platforma wyśle Twoje dane do KAS. To pewne. Musisz być na to przygotowany.
2. Gromadź dowody zakupu (paragony, wyciągi)
To Twoja polisa ubezpieczeniowa. jeżeli sprzedajesz drogi aparat fotograficzny, markową torebkę czy laptopa, znajdź dowód zakupu. Pozwoli Ci to udowodnić dwie rzeczy: po pierwsze, iż posiadałeś przedmiot dłużej niż 6 miesięcy (brak podatku), a po drugie – jeżeli sprzedajesz go przed upływem tego czasu – iż sprzedajesz go taniej niż kupiłeś (brak dochodu = brak podatku).
3. Uważaj na „kup taniej, sprzedaj drożej”
To model biznesowy, a nie „wietrzenie szafy”. jeżeli kupujesz rzeczy tylko po to, by je odsprzedać z zyskiem (flipping odzieżowy, elektronika), masz obowiązek założyć działalność gospodarczą (ewentualnie działalność nierejestrowaną, jeżeli przychody są niskie – do 75% pensji minimalnej). jeżeli tego nie robisz, ryzykujesz najwięcej.
4. Działalność nierejestrowana – Twoja deska ratunku
Jeśli Twoja sprzedaż nosi znamiona zarobkowej, ale skala nie jest ogromna, sprawdź limity działalności nierejestrowanej. W 2025 roku limit ten jest wysoki (ponad 3000 zł miesięcznie przychodu należnego). To w pełni legalny sposób na handel bez płacenia ZUS. Musisz jednak prowadzić uproszczoną ewidencję sprzedaży i wykazać ten przychód w rocznym PIT-36. jeżeli tego nie zrobiłeś, a handlowałeś cały rok – warto skonsultować się z księgowym przed złożeniem zeznania podatkowego wiosną.
Pamiętaj: Skarbówka nie jest Twoim wrogiem, dopóki działasz transparentnie. Problem zaczyna się wtedy, gdy algorytmy widzą przepływy pieniężne, które nie mają odzwierciedlenia w Twoich papierach. Masz jeszcze chwilę, by uporządkować dokumentację zanim nadejdzie czas rozliczeń.











