Skanderbeg

adamaswtrasie.blogspot.com 1 rok temu
Jak wspominałem w poprzednim wpisie Albania ma do zaoferowania gościom bardzo wiele – i tylko kwestią czasu jest aż w końcu masowa turystyka zadepcze i ten skrawek Ziemi. Dzikie góry, dwa ciepłe morza z piaszczystymi plażami, starożytne zabytki, średniowieczne twierdze, tureckie miasta, fergese (smażony ser z papryką, polecam), bunkry...
Berat - tureckie miasto w Albanii docenione przez UNESCO
I otoczka tajemniczości związana z tym, iż przez 50 lat w XX wieku ten powstały w 1912 roku kraj był adekwatnie zamknięty dla obcych przez chorego psychicznie paranoika Envera Hodżę.
Bunkier z czasów Hodźy
Zresztą poza tym krwawym dyktatorem-maoistą Albania i Albańczycy na kartach historii pojawiali się bardzo rzadko, co jeszcze wzmaga nimb onej tajemniczości. No bo gdzieś tam przebija się Święta Matka Teresa z Kalkuty (urodzona w Skopje – i każdy Macedończyk zaświadczy, że nie była Albanką), bektaszyci (islamska sekta dopuszczająca mi.in spożywanie alkoholu; każdy szanujący się arabski wahabita zaświadczy, iż to odstępcy), Ali Pasza z Tepeleny (tak, ten o którym wspomina Dumas ojciec w Hrabim Monte Christo). No, może jeszcze fani obalonych władców będą znali mbreta – czyli króla – Zogu I. I to wszystko – mało, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że prawdopodobnie są potomkami plemion iliryjskich zamieszkujących onegdaj sporą część Bałkanów.
Centrum Pamięci Matki Teresy w Skopje
Chociaż pozostało jedna postać – od której nie da się opędzić przebywając w Albanii. To Jerzy Kastriota. Skanderbeg.
I pojawia się w Albanii dosłownie wszędzie – pomijam tu liczne pomniki, nie tylko zresztą w Albanii.
Pomnik Skanderbega w Skopje
Największa sieć stacji benzynowych nazywa się Kastrioti i ozdobiona jest charakterystyczną kozią czapką Skanderbega (bodajże przechowywana jest w Wiedniu), zaś najbardziej znany lokalny trunek (koniak vel brandy, całe Bałkany produkują) nazywa się Skenderbeu, choć dla turystów są również takie zaetykietowane Skanderbeg (miejscowi oprócz koniaku pędzą też raki/rakiję – i spożywają, choćby będący w większości muzułmanie; jak wspominałem są to pro maior pars bektaszyci, dość swobodnie traktujący koraniczne nakazy; ogólnie Albańczyków religia średnio interesuje – każdy ma swoją, ale nie jest to powód do czystek etnicznych). Ale dość o tym. Przejdźmy do tego kim ów człowiek był, i dlaczego jest taki dla Albańczyków ważny.
Skanderbeg w Tiranie
Otóż był księciem. Koniec XIV i początek XV wieku to pochód Turków Osmańskich w głąb Półwyspu Bałkańskiego. Co prawda Konstantynopol jeszcze się broni, ale pozostałe bałkańskie terytoria wpadają w ręce nowych najeźdźców. W 1389 roku w bitwie na Kosowym Polu rozbita zostaje potężna wówczas Serbia, wkrótce Turcy zajmują pozostałości Drugiego Carstwa Bułgarskiego. Niewielkie albańskie księstwa także popadają w zależność – ich władcy oddać muszą na osmański dwór w Edirne jako gwarantów posłuszeństwa swoich następców. Jednym z takich zakładników jest także młody Gjergj Kastrioti.
Edirne
Pochód Turków wzmaga niepokój zwłaszcza w jednym państwie – i nie chodzi o Węgry, które na Dunaju już graniczą z Wysoką Portą. To Najjaśniejsza Republika Świętego Marka – czyli Wenecja. Wenecjanie pojawiają się na blogu głównie jako szwarccharaktery – ale jakoś nie darzę tych przebiegłych makiawelicznych kupców sympatią. Za nic mają honor – interesuje ich tylko zysk i własna chwała. Trzeba im przyznać, iż są przy tym diablo skuteczni. A to złupią Konstantynopol, a to podjudzą młodego węgierskiego i polskiego władcę do złamania traktatu pokojowego. A to w weneckiej twierdzy Alessio na albańskim wybrzeżu podjudzą miejscowych książąt do wypowiedzenia posłuszeństwa sułtanowi (ma to być skorelowane z krucjatą Władysława Warneńczyka).
Twierdza w Lezhy
Właśnie z inicjatywy włoskiej republiki powstaje więc Liga z Lezhy (jak dziś zwie się Alessio). Co prawda pod Warną wojska krzyżowców zostają pokonane (Albańczycy walczą raczej po stronie Murada II), ale mleko się wylało – książęta zrzucają tureckie jarzmo. Tylko czekać, aż pojawi się potężna sułtańska armia i spuści im srogi łomot. Zwłaszcza, iż ma sułtan wspaniałego wodza, który dopiero co pomógł tłumić powstanie w Anatolii. To albański książę Jerzy Kastrioti, za swe zasługi tytułowany jest begiem, a za taktyczny geniusz i odwagę dostaje miano na cześć Aleksandra Wielkiego – Iskander. Iskander Beg. Skanderbeg. W Jerzym odzywa się albańska krew, wraca do swojej rodzinnej Krui i staje na czele Ligi.
Zamek w Krui
Skanderbeg zakłada charakterystyczną koźlą czapkę i przez kilkanaście lat – do śmierci na malarię – łupie Osmanów korzystając ze wszystkich dostępnych środków, a twierdza w Krui przetrzymuje kilka potężnych oblężeń. Do tego Kastriota, jako katolik i znany już bojownik zostaje proszony o gościnne występy ze swoimi wojskami – na przykład do Włoch. Jego imię jest głośne – choć uczciwie trzeba przyznać, iż chyba najwięcej informacji o Skanderbegu współcześni Albańczycy czerpią z polskich średniowiecznych kronik – ale kiedy umiera jego sukcesor Leke Dukagjini nie jest w stanie wytrzymać tureckiego naporu – i Albania (choć jeszcze przez kilkaset lat nie będzie się tak nazywać) staje się osmańską prowincją – a sami Albańczycy w dużej mierze przyjmują islam (zasługa w tym takich osób jak przodkowie Envera Hodży – wszak to nazwisko to tytuł nadawany przez sułtana zasłużonym dla rozwoju Wiary Proroka). Pamięć o Skanderbegu sprawia jednak, iż katolicyzm przetrwa tu aż do dnia dzisiejszego (centralnym miastem dzisiejszych albańskich katolików jest Szkodra) – spokojnie więc można postawić go w jednym szeregu z z takimi XV-wiecznymi obrońcami chrześcijaństwa jak Władysław Warneńczyk, Jan Hunyadi czy Wlad Tepes.
Mauzoleum Władysława Warneńczyka w Warnie
Z kronikarskiego obowiązku dodajmy, że dzisiejsi Albańczycy wyznają także prawosławie, a sam Leke Dukagjini – mimo, iż został pokonany, skodyfikował albańskie prawo zwyczajowe – i ów Kanun był w użyciu (a niektórzy twierdzą, że w górskich wioskach dalej jest) aż do XX wieku. Również albańska waluta nazwana jest na jego cześć. Ale o tym każdy może przekonać się osobiście – w Albanii.
Albańska plaża
I – prawie zapomniałem – po śmierci Skanderbega pochowano u stóp twierdzy w Lezhy. Kiedy jednak Turcy zdobyli miasto rozebrali ciało Kastriotiego na kawałki: traktowali kości przeciwnika jako potężny magiczny talizman, i każdy żołdak chciał mieć taką ochronę. Czego, oczywiście, islam zabrania.
Turecka starówka w Krui - u stóp zamku Skanderbega
Idź do oryginalnego materiału