Siostry, czyli Cena niekochania…
Mama uwielbiała aktorkę Magdalenę Zawadzką, dlatego nazwała córkę jej imieniem.
Ojciec odszedł od nich, gdy Magda miała osiem lat. Życie stało się trudniejsze, ale przynajmniej skończyły się codzienne kłótki. Magda była już wystarczająco duża, by rozumieć, o co rodzice się sprzeczali.
Mama krzyczała, iż ojciec nie potrafi przejść obojętnie obok żadnej spódnicy. Jednego tylko Magda nie mogła pojąć: dlaczego młode, ładne kobiety godziły się na związek z ojcem, wiedząc, iż ma żonę i córkę.
Mam dość. Nie zniosę więcej tych bezpodstawnych zarzutów. Wolę czas spędzić z kolegami niż z tobą! wrzeszczał ojciec, trzaskając drzwiami.
Magda cieszyła się, gdy go nie było. Mama nie płakała, nikt nie krzyczał. Ojciec i tak się nią nie zajmował wracał z pracy, gdy już spała, a weekendy spędzał ze znajomymi.
Pewnego dnia kłótnia była wyjątkowo głośna. Słychać było brzęk tłuczonego szkła.
Mamy są ci obojętne! Porzucasz nie tylko mnie, ale i ją! Myślisz tylko o tych swoich kobietach
Mogę ją zabrać ze sobą rzucił ojciec.
A twoja nowa żona będzie zadowolona? Ona już ma syna, którym się nie interesuje rośnie prawdziwy chuligan!
Magda siedziała w pokoju, zatykając uszy dłońmi. Nagle zrobiło się cicho. Ostrożnie odjęła ręce, ale bała się wyjść. W końcu przyszła mama, z twarzą opuchniętą od płaczu.
Przestraszyłaś się? Nie bój się przytuliła ją mocno. Siedziały tak w milczeniu.
A tata? Odszedł? Do innej cioci?
Wszystko słyszałaś? Przepraszam, zupełnie o tobie zapomniałam. Poradzimy sobie, prawda? Chcesz herbatę? Z ciastkiem?
Chcę.
Poczekaj tu, posprzątam w kuchni i wrócę powiedziała mama i wyszła.
Magda jednak nie wytrzymała długo. Cicho podeszła do kuchni i zobaczyła, jak mama zmiata szczotką potłuczone szkło, płacząc. Wróciła do pokoju bez słowa.
Wakacje spędziła u babci, matki ojca. Babcia dobrze traktowała ją i mamę, syna zaś beształa. Magda tęskniła, ale babcia tłumaczyła, iż mama musi odpocząć i znaleźć Magdzie porządnego ojca.
Nikogo nie potrzebuję, tylko mamy powtarzała dziewczynka. Mama przyjechała pod koniec sierpnia. Rzuciły się sobie w ramiona, Magda nie odstępowała jej na krok.
Idź spakuj rzeczy babcia odesłała wnuczkę.
Magda nie słuchała rozmowy dorosłych, aż usłyszała:
Kiedy powiesz córce? spytała babcia.
Powiem Dziękuję za pomoc odpowiedziała mama wymijająco.
To nie twoja wina. Przyjeżdżaj, kiedy chcesz, i przywoź Magdę. Może zostawisz ją u mnie?
Nie chcę zostać! Chcę jechać z mamą! wpadła do kuchni Magda.
Nic nie zrozumiała, ale przeraziła się, iż mama chce ją zostawić. Jednak zabrała ją do miasta. Teraz mama często się zamyślała, uśmiechając się przy tym. Magdzie też robiło się lżej.
Pewnego dnia mama wróciła nie sama, ale z mężczyzną. Podarował Magdzie pudełko czekoladek. Mama oznajmiła, iż wujek Marek będzie teraz z nim mieszkać.
W szkole niektóre dziewczynki miały ojczymów. Jedne chwaliły się: Lepszy niż prawdziwy tata! Kupuje mi wszystko! Inne patrzyły z zazdrością ich ojczymowie byli surowi, krzyczeli za dwóje. Magda bała się, iż wujek Marek okaże się taki. Ale on kupował jej lody, a mama przy nim promieniała. Magda się uspokoiła, choć trzymała dystans.
Życie nie zmieniło się wiele tylko nie było kłótni, a mama rzadziej czytała jej przed snem.
Jesteś duża, poczytaj sama gasiła światło i wychodziła.
Magda słyszała, jak rozmawiają w kuchni.
Pewnego dnia mama spytała, czy wolałaby brata czy siostrę.
Nikogo odparła Magda.
Ale pół roku później pojawiła się mała, wiecznie wrzeszcząca siostra, Ania. Mama nie odstępowała jej na krok. Magda czuła się odtrącona.
Mama cię kocha, ale Ania jest malutka i potrzebuje więcej uwagi. Jak podrośnie, będziesz się z nią bawić tłumaczył wujek Marek.
Magda przyglądała się siostrze w łóżeczku, myśląc, iż i ona jest obca. Nikogo nie potrzebowała tylko mamy. Ale kto pyta dziecko o zdanie?
Gdy Ania podrosła, mama prosiła Magdę o pomoc. Wtedy obudził się w niej instynkt opiekuńczy zaczęła traktować siostrę jak żywą lalkę. Lubiła być starsza, odpowiedzialna.
Potem nagle umarł Marek. We śnie. Lekarze stwierdzili zator. Mama pogrążyła się w żałobie. Ocknęła się dopiero, gdy Magda wróciła z płaczącą Anią upadła ze zjeżdżalni, rozbijając głowę.
Magda biegła z siostrą na rękach. Mama ożyła, opatrywała ranę, dmuchała. Magda próbowała wytłumaczyć, iż to nie jej wina, ale Ania przez łzy oskarżyła ją. Mama jak jastrząb rzuciła się na starszą córkę, krzycząc, by zniknęła. Magda zamknęła się w pokoju, dusząc łzy.
Od tamtej pory mama przestała ją widzieć. Magda zrozumiała kochała Marka, Ania była jego pamiątką. A ojciec Magdy zdradził, więc jego wina przelała się na nią.
Czuła się niepotrzebna. Gdy powiedziała mamie o swoim bólu, usłyszała:
Jesteś dorosła, twój ojciec żyje. Ania została sierotą.
Jaki ojciec? Nie widziałam go od lat! Płaci alimenty i tyle!
Na próżno. Mama dzieliła żałobę z Anią, w niej widziała sens. Całą miłość oddała młodszej.
Nic dziwnego, iż Magda się odsunęła. Poznała chłopaka, Tomka, i bez wahania wyprowadziła się. Mama choćby się urodPewnego dnia, wiele lat później, Magda stanęła przed grobem matki, patrząc na wyryte daty i myśląc, iż największym dziedzictwem nie była mieszkanie, ale ta bezwarunkowa miłość, której nigdy nie dostała, a którą teraz całym sercem dawała swoim synom.